tag:blogger.com,1999:blog-17146265318138721172024-03-18T23:52:27.042+01:00Fuzja SmakówArvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.comBlogger393125tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-18863980693369975402024-03-07T19:16:00.002+01:002024-03-08T08:56:21.771+01:00Literackie powroty po dekadzie | Jakub Żulczyk "Dawno temu w Warszawie"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; line-height: 36px;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil1J6uebBIkw0KnFckiqZjfpj9XX5JZji58JLavybZRo7FhEpBiIxyZRpeEAt8H_BCSX4g-QSaMsI_C0QtB4SDbJC7xoRDws9TTvoX-3EjEiXO_Eq0QdDF0pVElAttSVK6Jx1aVbgroAPvcxZxIhQ8bX8b-WJ_JuaWMu-JZ8KrdXsindy10Ddk5Cy6qkpW/s1333/DSC01630.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil1J6uebBIkw0KnFckiqZjfpj9XX5JZji58JLavybZRo7FhEpBiIxyZRpeEAt8H_BCSX4g-QSaMsI_C0QtB4SDbJC7xoRDws9TTvoX-3EjEiXO_Eq0QdDF0pVElAttSVK6Jx1aVbgroAPvcxZxIhQ8bX8b-WJ_JuaWMu-JZ8KrdXsindy10Ddk5Cy6qkpW/s16000/DSC01630.jpg" /></a></div><div style="font-family: "Times New Roman"; text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-size: 24px;">Ciągle mam w głowie moment zamknięcia "Ślepnąc od świateł" i poczucie przeogromnej pustki, jakie pozostawić potrafią tylko niektóre historie. Nie sposób było zapomnieć tej historii, zwłaszcza wzmocnionej spektakularnie zrealizowaną ekranizacją; <b>bohaterowie powieści bezlitośnie tkwili jednak w limbo, w którym zawiesił ich autor, choć nie raz i nie dwa zastanawiałam się, jakimi ścieżkami mogli potem podążać</b>. Z perspektywy czasu stwierdzam, że było to zakończenie z gatunku znakomitych.</span><span style="font-size: 24px;"> </span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div><div><span style="font-size: 24px;">I kiedy myślałam, że Nitecki to już zawsze będzie tam pod halą odlotów na Okęciu, do moich rąk trafia "<a href="https://www.taniaksiazka.pl/dawno-temu-w-warszawie-jakub-zulczyk-p-1894147.html">Dawno temu w Warszawie</a>". <b>Potężna opowieść rozpięta na 800 stronach; obietnica powrotu do pozostawionych kilka lat temu bohaterów i warszawskiego półświatka</b>, na który tak dobrze patrzy się półokiem, gdy ktoś opisuje go tak fenomenalnie jak Żulczyk.</span></div><div><br /></div><div><span style="font-size: 24px;">Po przeczytaniu stwierdzam, że w moim przypadku pierwsza część dylogii pozostaje niedoścignionym wzorem książek nieodkładalnych i trzymających przez cały czas w napięciu. <b>Znakomita pod względem technicznym jest tutaj warstwa językowa, cała żonglerka rejestrami i piruety słowotwórstwa - ale jak tę słowną woltyżerkę podrapać, to sposób prowadzenia narracji i dynamika fabuły jednak tracą w stosunku do "Ślepnąc od świateł"</b>. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że "Dawno temu..." z sobie tylko znanych przyczyn wypełniają serialowe didaskalia, bez których czytelnik spokojnie mógłby się obyć, a może wtedy łatwiej byłoby nie gubić wątków i nie brodzić w odmętach osobliwych porównań. </span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrCJ6DjoXh0YJhDBO1fLrzxaa57sCI4x4aK0IzENWWKpP29Uyda_qhgZIEH6hL5F391MPqhyPUhJ9Uj_JUjWchOqgGO-GTs7mLR5KQ5i-OpQJKjYAuglh84119nl6Fb7-662XgPBIvCKA_RuqLPO9ZrpWu_-hw9ZOTQDlp8OER8CqiYgVwROa7MbPMsdCu/s1333/DSC01625.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrCJ6DjoXh0YJhDBO1fLrzxaa57sCI4x4aK0IzENWWKpP29Uyda_qhgZIEH6hL5F391MPqhyPUhJ9Uj_JUjWchOqgGO-GTs7mLR5KQ5i-OpQJKjYAuglh84119nl6Fb7-662XgPBIvCKA_RuqLPO9ZrpWu_-hw9ZOTQDlp8OER8CqiYgVwROa7MbPMsdCu/s16000/DSC01625.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Blisko dekadę po wydarzeniach opisanych w "Ślepnąc od świateł" Jakub Żulczyk powraca do swoich bohaterów i na imponujących ośmiuset stronach rozpina zarówno fabułę, której akcja toczy się współcześnie, jak i wypełnia minione lata życia postaci. <b>Rozczarują się jednak ci, którzy przyszli tutaj głównie po kontynuację wydarzeń z pierwszego tomu; to historia skonstruowana w zupełnie inny sposób</b>. Mam wrażenie, że dojrzewająca tak samo, jak bohaterowie. Choć równie brutalna, to jednak mniej impulsywna i porywcza, kierująca się intrygą i powolnym oczekiwaniem na właściwy moment.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Akcja zawiązuje się w 2020 roku, w samym szczycie pandemii, a całość jest silnie osadzona w covidowych realiach. Nie brakuje tu nawiązań do niewydolnego systemu ochrony zdrowia, zakazów zgromadzeń (które jednych obowiązują bardziej, innych mniej). <b>To popis mistrzowskich umiejętności obserwacyjnych autora</b>, bo trafność jego spostrzeżeń, zwłaszcza w połączeniu z lapidarnością i dosadnością języka, jest uderzająca. <b>Fabuła jest bardzo silnie spleciona z problemami tamtego czasu, od mniej lub bardziej zawoalowanych przytyków w stronę sceny politycznej aż po kwestię strajków kobiet</b>. Znacząca jest też reprezentacja LGBTQ, wprawiając w ruch maszynę pierwszej części powieści. <b>"Dawno temu w Warszawie" tworzy bardzo specyficzny, konkretny punkt odniesienia w czasie</b>, bo przecież doskonale wiemy, że zaledwie cztery lata później ta era jest już tylko wspomnieniem, a ponowne wejście w tę historię katapultuje nas wprost do czasów wszechobecnych zasobników z żelami dezynfekującymi i gromadzonych po kieszeniach maseczek. I jako kapsuła wypełniona ówczesną Warszawą ta książka sprawdza się znakomicie.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><br /></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Blisko brzmią wewnętrzne monologi bohaterów, którym wszyscy zapamiętale się oddają; tutaj znowu możemy podziwiać ponadprzeciętną umiejętność autora w zakresie posługiwania się rejestrami językowymi. "Dawno temu w Warszawie" to pod tym względem <b>masterclass z ubierania swoich bohaterów w odpowiedni słowny garnitur, skrząc się polszczyzną rozstrzeloną na całym spektrum jej odmian</b>. Dialogi mają swoje doskonałe momenty, ale nie udaje się też uciec przed wymianami, gdzie tej ikry brak.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">O ile w "Ślepnąc od świateł" dało się jeszcze balansować na granicy między rzeczywistością a onirycznym, uduchowionym, narkotycznym snem, o tyle "Dawno temu..." tę równowagę traci. Miejscami jest to opowieść brutalnie wprost naturalistyczna, w innych miejscach nie klei się zupełnie z realiami i <b>trudno pozbyć się wrażenia, że niektóre sceny umieszczono tam dla celów czysto estetycznych</b> i nawet jeśli odstają w literackim pierwowzorze, to znakomicie wyjdą w serialu. Ale nie każdy musi w ogóle mieć plan na obejrzenie ekranizacji.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdCjXkRnams396S-4YRRIuJZkun3HZpYXN4w46EHsIoxjRn0BnLqs-fyUMkX1BsxWjVm7V6VaLgCf99FDHf8yQ1KNNz9t9I0L9gVpfbZIdrFPWBYoVaaSSlRNSTvSY24Tc1SVweAES6vlhNCQIRg8Y42RIf0Wi-Y6Q_3RSxPVt7AbeIFPzpidwPeGTkYSM/s1333/DSC01629.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdCjXkRnams396S-4YRRIuJZkun3HZpYXN4w46EHsIoxjRn0BnLqs-fyUMkX1BsxWjVm7V6VaLgCf99FDHf8yQ1KNNz9t9I0L9gVpfbZIdrFPWBYoVaaSSlRNSTvSY24Tc1SVweAES6vlhNCQIRg8Y42RIf0Wi-Y6Q_3RSxPVt7AbeIFPzpidwPeGTkYSM/s16000/DSC01629.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Myślę, że nie jestem jedyną osobą, która najbardziej nie mogła się doczekać spotkania z bohaterami, ale konstrukcja "Dawno temu w Warszawie" uniemożliwia swego rodzaju szybki <i>recap</i> - dopiero po kilkuset stronach spotykamy się z Jackiem, choć jego postać oczywiście pojawia się w opowieści Paziny. Narracja podzielona między trzech bohaterów ma swoje plusy, pozwalając w pewnych miejscach znakomicie uzupełniać informacje, ale objętość poszczególnych części sprawia, że akcja wytraca tempo i dynamikę.<i> </i>Za każdym razem, kiedy zaczynałam wciągać się w historię bohatera, wrzucano mnie w nową historię.</span></div></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">W tym tkwi chyba sedno mojego problemu: jako rozszerzenie uniwersum "Ślepnąc od świateł", uwzględniając pandemiczne warunki, dekadę oczekiwania - a zatem i dekadę zmian w pisarskim warsztacie, doświadczeniach i umiejętnościach autora - nadal najbardziej ubolewam nad zupełnie niewykorzystanym potencjałem postaci, które giną w natłoku niezbyt interesujących wewnętrznych monologów innych bohaterów. <b>Jacka, mam wrażenie, w ogóle w tej książce nie było; stał się miałkim wspomnieniem zdystansowanej, ale doskonale kalkulującej i niejednoznacznej postaci </b>(przy czym nie neguję, że taki właśnie był zamiar - a i moralne salta, tym razem dotyczące również jego życia prywatnego, tutaj są). Pazina ledwo wychyla głowę zza swoich misji i przekonań, z każdą kolejną akcją stając się coraz bardziej karykaturą samej siebie. Są tu jednak nawiązania do przeszłości, wplecenie wątku Beaty - chyba liczyłam na więcej takich ukłonów w stronę przejażdżki po bandzie, na którą zabrał mnie pierwszy tom serii.</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div></div></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;">Bardzo trudno jest mi też znaleźć dobry argument uzasadniający objętość tej książki: jest tu niemożliwa wprost ilość treści oddalających czytelnika od meritum, opisów Warszawy wydającej agonalne tchnienia, monologów prowadzących bohaterów donikąd i skutecznie powstrzymujących fabułę przed pójściem naprzód. <b>Od powieści liczącej osiemset stron oczekuję jednak, że w okolicach strony 300 już się w nią mocno zaangażuję - co tutaj, jak się zapewne domyślacie, po prostu się nie wydarzyło</b>. </span></span></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Może tutaj najboleśniejsze było nie spotkanie z brzydką Warszawą, na którą wolę popatrzeć z bezpiecznej odległości i półokiem (dalej udając, że takie rzeczy to nie my i nie na naszym podwórku), a <b>jednak minięcie z własnymi oczekiwaniami</b>. A przede wszystkim, gdybym sięgnęła po tę książkę raz jeszcze (ale nie sięgnę), nie traktowałabym jej jak części uzupełniającej "Ślepnąc od świateł". <b>To dwie różne powieści o kompletnie innym ciężarze</b>, spójne językowo - ale nie sposób ich jednak porównywać. I to zupełnie inni bohaterowie, zupełnie inna historia, a łączy ich jedynie to, że gdzieś w przeszłości przecięły się ich ścieżki. </span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Jakub Żulczyk "Dawno temu w Warszawie"</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Wydawnictwo Świat Książki, 2023</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><p class="MsoNormal"><span style="background: white; color: #343434; font-family: "Cambria",serif; font-size: 18pt; line-height: 25.68px;"><o:p></o:p></span></p><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgm96vqKpUP82oUly-Er9EAe3m9Uw1GoBAKEgQW6Hm773agc0Uc3l5aJpwBpymFW-COZ2anyGRBU-KnHrjOSsW4RClsx4oQlU4nH1icYSNk03IhkwqSxukJ98H7r-7EyKHmOPBQLwwqHtpabptwaLx6Ev-iKkdVbi7tHeJboSJhb8G-4Ds0NEe9l61T926D/s1333/DSC01622.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgm96vqKpUP82oUly-Er9EAe3m9Uw1GoBAKEgQW6Hm773agc0Uc3l5aJpwBpymFW-COZ2anyGRBU-KnHrjOSsW4RClsx4oQlU4nH1icYSNk03IhkwqSxukJ98H7r-7EyKHmOPBQLwwqHtpabptwaLx6Ev-iKkdVbi7tHeJboSJhb8G-4Ds0NEe9l61T926D/s16000/DSC01622.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><b style="background-color: white; color: #343434; font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; margin: 0px; padding: 0px;">Za współpracę barterową przy tytule dziękuję TaniaKsiazka.pl.</b></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-13428558967001876662024-02-29T18:26:00.002+01:002024-02-29T18:26:00.133+01:00Co zwiedzić w Apulii? Alberobello!<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpPt_HSsl80XdT8rYGw12C0NOwSVsAXMkq4IioOqkgF4sigOYzfFA5A9RNdlLeNnc5vS6k526x63LNKvuc7sswXELlC-KhUULDbn76Q1w7IRJHjU38fPXoeOO1PYycV7jl67ZUz4TFv9W3Igyret4aoz5vq1jXkj1LfL8fsPOBzCyJohtUeDpJSHOTFUh_/s6000/DSC00456-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="6000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpPt_HSsl80XdT8rYGw12C0NOwSVsAXMkq4IioOqkgF4sigOYzfFA5A9RNdlLeNnc5vS6k526x63LNKvuc7sswXELlC-KhUULDbn76Q1w7IRJHjU38fPXoeOO1PYycV7jl67ZUz4TFv9W3Igyret4aoz5vq1jXkj1LfL8fsPOBzCyJohtUeDpJSHOTFUh_/s16000/DSC00456-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; line-height: 36px;"><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Zaczęłabym tego posta od zachwytu nad nazwą, bo jak coś się nazywa tak majestatycznie jak Alberobello, to chyba po prostu nie może nie być piękne. Normalnie daleko mi do synestetycznego doświadczania świata, ale za każdym razem, kiedy słyszę tę nazwę, przywodzi mi na myśl rozsypujące się po kamiennym blacie szklane kulki - i nie mam pojęcia, skąd to skojarzenie, ale chyba już ze mną zostanie. </span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div><span style="font-size: 24px;">Alberobello jest jedną z typowych wycieczkowych destynacji wśród osób podróżujących do Bari; nieprzypadkowo, bo świetnie się sprawdza jako cel jednodniowej wyprawy. Autobus do miasteczka kursuje co godzinę i wypełniają go w dużej mierze turyści. Odjeżdża z bocznej ulicy przy dworcu kolejowym; warto po prostu kogoś zapytać o wskazówki, bo przy samodzielnych poszukiwaniach i podążaniu za znakami można co najwyżej się na niego spóźnić ☠️</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimef0OMh_e8N7jG4AoucNY7yl8fUa_SawaGMumtIiPEBKOPGq8zAOyF2aW2uyelErZkIRtFoHQsqvKm0Md8rfK5mrhbEWkngyxaR7U-55GV9HCbdkA3zKOGu8TLcKvLEwAu2yqPzlV1XJW1lqvy0S2gYg2qDFX-mP1C_GxgNQWLegj1YHw43hl99w21PdZ/s6000/DSC00379-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="6000" data-original-width="4000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimef0OMh_e8N7jG4AoucNY7yl8fUa_SawaGMumtIiPEBKOPGq8zAOyF2aW2uyelErZkIRtFoHQsqvKm0Md8rfK5mrhbEWkngyxaR7U-55GV9HCbdkA3zKOGu8TLcKvLEwAu2yqPzlV1XJW1lqvy0S2gYg2qDFX-mP1C_GxgNQWLegj1YHw43hl99w21PdZ/s16000/DSC00379-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOg-Cd6OXCQQ2OZUz0lG-ajGtgk3yuAj5G0HswK4NpXk8jmcrOxQnj9ll7KBMzPxh23Ae8WcTRcYIcMbquqI4hcx4VhEwgm1nyFQEw99aTfGK4fBIgbG6PAZmXuNWsOu3QPz-5vpZXSeX_b_6ePLWCA7BKSFYEKCv3EkJxFMQJP9VseJtNgVekWNCAuKi4/s6000/DSC00385-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="6000" data-original-width="4000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOg-Cd6OXCQQ2OZUz0lG-ajGtgk3yuAj5G0HswK4NpXk8jmcrOxQnj9ll7KBMzPxh23Ae8WcTRcYIcMbquqI4hcx4VhEwgm1nyFQEw99aTfGK4fBIgbG6PAZmXuNWsOu3QPz-5vpZXSeX_b_6ePLWCA7BKSFYEKCv3EkJxFMQJP9VseJtNgVekWNCAuKi4/s16000/DSC00385-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheN4y78CzzX4qi1337Z-t-GE9wt7VTqPaPUVls5Bvhin9TiZiCJRinNVI0yOPath8yHWcNK8CYbT7mGflYkeilzGmDCgqN0usjniN1pTR-r4DoPr0H7tRh0CZve59N-fd6hBwfycrLxy1C1fF9cTJZbNNg2zsDe7_rSYlHCkTR8IXLA3ooI0ZwzmqM3lOB/s6000/DSC00394-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="6000" data-original-width="4000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheN4y78CzzX4qi1337Z-t-GE9wt7VTqPaPUVls5Bvhin9TiZiCJRinNVI0yOPath8yHWcNK8CYbT7mGflYkeilzGmDCgqN0usjniN1pTR-r4DoPr0H7tRh0CZve59N-fd6hBwfycrLxy1C1fF9cTJZbNNg2zsDe7_rSYlHCkTR8IXLA3ooI0ZwzmqM3lOB/s16000/DSC00394-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Po ok. 50 minutach drogi lądujemy na przystanku w samym Alberobello. Charakterystyczna zabudowa zaczyna się już 10-15 minut spacerem dalej - wystarczy podążać za tłumem, bo wszyscy zmierzają tu i tak w jednym kierunku. Mnie bardziej podobała mi się ta trochę spokojniejsza część położona na uboczu, gdzie większość domków zaaranżowano na miejsca noclegowe, a nie sklepy z pamiątkami i knajpy. Przy głównych uliczkach prowadzących w górę miasteczka chwilami ciężko było przejść - a był to październik, więc nie wyobrażam sobie, jak tłoczno musi być latem.</span></div></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU-IiWWcd74EYNfv4CziTIvrQSYzrWjkkjLioiwfT0T7eC93EZRFn3J_iJ_OrrhHKrf57jdKIEIRck-TyXn4t1a7AFcpvGS9HX9awuZaC7Luc5gRgYpEeqZ1mMteHSoGHCCx3N1dVrtIorYmqgpgTDeW5H3NuoDtDfOqOYRreOMGpMYi35KkTeV8ccOJn0/s6000/DSC00447-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="6000" data-original-width="4000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU-IiWWcd74EYNfv4CziTIvrQSYzrWjkkjLioiwfT0T7eC93EZRFn3J_iJ_OrrhHKrf57jdKIEIRck-TyXn4t1a7AFcpvGS9HX9awuZaC7Luc5gRgYpEeqZ1mMteHSoGHCCx3N1dVrtIorYmqgpgTDeW5H3NuoDtDfOqOYRreOMGpMYi35KkTeV8ccOJn0/s16000/DSC00447-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_doZ0vf0LasX20MMG10I8mcUQd59zoIRptYiVRCThkiTo7UKtZeb1247GflSZYWOaDUP6tX1Wq7CwFcLYmzxYlVYxQ6IkGbYK-0ZUGKqLm9qa0NeQGf-aBzBOEdw8oQTsJe4d3rq-x4MI6rkpHkX66FQNyzLQwHlScR2cdUb4WKxWCfd5jDy6fsE2e820/s6000/DSC00421-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="6000" data-original-width="4000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_doZ0vf0LasX20MMG10I8mcUQd59zoIRptYiVRCThkiTo7UKtZeb1247GflSZYWOaDUP6tX1Wq7CwFcLYmzxYlVYxQ6IkGbYK-0ZUGKqLm9qa0NeQGf-aBzBOEdw8oQTsJe4d3rq-x4MI6rkpHkX66FQNyzLQwHlScR2cdUb4WKxWCfd5jDy6fsE2e820/s16000/DSC00421-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgimdcXXoS9Vxhu0uw6Vy2AiuaA-WUlKKxv5jGozBu6V1nITz6gpugUkAzyvYEIH5vjkLHhfcq7KWzPtUfX96J4Uc9rRuqY_BFxwZGhikzBwcD6OcC5kZ2AGaRbVsiBIW_0Rm9tNoaOkjrQe8ZjU40wcwiwjz3FrURAdVCSRMPpUWZt43VrAapIkraQSSPt/s6000/DSC00414-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="6000" data-original-width="4000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgimdcXXoS9Vxhu0uw6Vy2AiuaA-WUlKKxv5jGozBu6V1nITz6gpugUkAzyvYEIH5vjkLHhfcq7KWzPtUfX96J4Uc9rRuqY_BFxwZGhikzBwcD6OcC5kZ2AGaRbVsiBIW_0Rm9tNoaOkjrQe8ZjU40wcwiwjz3FrURAdVCSRMPpUWZt43VrAapIkraQSSPt/s16000/DSC00414-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;">Myślę, że warto byłoby tu zostać chociaż na jedną noc - dla mnie Alberobello ma trochę vibe Wenecji, która odsłania zupełnie inną stronę po zmroku, kiedy wyjeżdżają jednodniowi turyści. Jest to jakiś plan na przyszłość!</span></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;"><b><br /></b></span></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlU0WbM_ID84vyAjF6U8guM7I9ypV6L00M2XqWRsuU7ZnX_XrciKEm8driCDApJrcNicNVdlML1ICMpLjEd_zCdDlcXbq0VeerVfclFItkm7Ecoumvp60fqtGQtP68tR3wNuwU2qim5wsonBXM8H6gOzEwIl7om3OOYH8S9B4wp38JlZoRmis04DggPQoq/s6000/DSC00436-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="6000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlU0WbM_ID84vyAjF6U8guM7I9ypV6L00M2XqWRsuU7ZnX_XrciKEm8driCDApJrcNicNVdlML1ICMpLjEd_zCdDlcXbq0VeerVfclFItkm7Ecoumvp60fqtGQtP68tR3wNuwU2qim5wsonBXM8H6gOzEwIl7om3OOYH8S9B4wp38JlZoRmis04DggPQoq/s16000/DSC00436-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Ludzi jest mnóstwo, komercja - niesamowita, na każdym kroku z domków wysypują się pamiątki. Ale mimo wszystko uważam, że nieprzypadkowo miasteczko cieszy się taką popularnością i będąc w okolicach, naprawdę warto tam zajrzeć. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCbPFc0rM8dxK5pPeL5NuKAYzefOwDE3FArkJQs59Fk0mCQ4hLFGWa6ZZwo2A4D6oWLUVdFUWcIxxg8VqYhuqoSa5vXXJp7aAUuN1bRkYLNCEwpgFiRRzBwXKvpykfjEREYcQY3Orc0lxDIrspPJGN1hu2US3vV5e8KF0SKkbUc_Rl8xEgiai4k4jRT927/s5097/DSC00445-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="5097" data-original-width="3301" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCbPFc0rM8dxK5pPeL5NuKAYzefOwDE3FArkJQs59Fk0mCQ4hLFGWa6ZZwo2A4D6oWLUVdFUWcIxxg8VqYhuqoSa5vXXJp7aAUuN1bRkYLNCEwpgFiRRzBwXKvpykfjEREYcQY3Orc0lxDIrspPJGN1hu2US3vV5e8KF0SKkbUc_Rl8xEgiai4k4jRT927/s16000/DSC00445-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsH4rcXA3_fCPz_vFQvLVAtQWqjc50VX4aiIyQcH9BR3wQP3_-BlVKDcrpz4w6nW5ml9_bDh5r9ogMeou6rzN2YYFa6iWPIYq6YPlBg7d2SDLPe2lwKYBxMsfEXZ-C6Dm1R6PFhXSKIquEbWniAS81Vss5v0nIYUqAkxJc48msl71c-4P2dcAQMXOxM5JB/s6000/DSC00459-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="6000" data-original-width="4000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsH4rcXA3_fCPz_vFQvLVAtQWqjc50VX4aiIyQcH9BR3wQP3_-BlVKDcrpz4w6nW5ml9_bDh5r9ogMeou6rzN2YYFa6iWPIYq6YPlBg7d2SDLPe2lwKYBxMsfEXZ-C6Dm1R6PFhXSKIquEbWniAS81Vss5v0nIYUqAkxJc48msl71c-4P2dcAQMXOxM5JB/s16000/DSC00459-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjNBh4zxfXnBiaiKGHk55PFeQmBlAd-W4gYcXUPOqM4xr-MnFmLE8tnj1lylY0cWfJ2OdnmuReFPrTrAhuA3JDMNM6XFEn-pPulhWpU82WbSe1dd6NuR3V8_jPtcu9t8si8mUJum4xRv2qdOa0hTrHh2CroIhS-U7GkCCWOxtgnJ4jp4aanp_DQPgYka1A/s6000/DSC00380-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="6000" data-original-width="4000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjNBh4zxfXnBiaiKGHk55PFeQmBlAd-W4gYcXUPOqM4xr-MnFmLE8tnj1lylY0cWfJ2OdnmuReFPrTrAhuA3JDMNM6XFEn-pPulhWpU82WbSe1dd6NuR3V8_jPtcu9t8si8mUJum4xRv2qdOa0hTrHh2CroIhS-U7GkCCWOxtgnJ4jp4aanp_DQPgYka1A/s16000/DSC00380-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px; text-align: justify;"> </span></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-50043779063104487862024-02-15T18:09:00.007+01:002024-02-15T18:09:00.135+01:00Jak zrobić własne perfumy? Komponowanie perfum z Mo61 Perfume Lab<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-vjHrKd6Z_YZCkdSTR7HaEE4z5Ic6FibPHZ_dWcqPU8VSpjxi7MfYNrDt2_n9oxOdWen32uG9YnXGKTrlg6_f4iCNjIKqhYNqkEb9Sai9hT-xNknZAbxMzKSqjR6QkgbOcO0MEJGFyGBfrmmXr8CH-AKa0HOwXbaBwuDp4p8d6gVFnbL8Y2BCOHWY3nwc/s1333/mieszanie%20perfum.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-vjHrKd6Z_YZCkdSTR7HaEE4z5Ic6FibPHZ_dWcqPU8VSpjxi7MfYNrDt2_n9oxOdWen32uG9YnXGKTrlg6_f4iCNjIKqhYNqkEb9Sai9hT-xNknZAbxMzKSqjR6QkgbOcO0MEJGFyGBfrmmXr8CH-AKa0HOwXbaBwuDp4p8d6gVFnbL8Y2BCOHWY3nwc/s16000/mieszanie%20perfum.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Słabość do perfum mam w genach, pewne momenty życia nieodłącznie wiążą się z bardzo konkretnymi kompozycjami, a od pytań o noszony przez kogoś zapach zaczęła się w moim życiu niejedna ciekawa rozmowa. <b>Od jakiegoś czasu miałam ochotę stworzyć coś własnego, bardzo mojego</b>, rozglądałam się za opcjami... i wtedy na okrągłe urodziny dostałam w prezencie <b>voucher na stworzenie własnych perfum do Mo61 Perfume Lab</b>.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Zanim opiszę szczegółowo swoje wrażenia, powiem krótko - to była fantastyczna przygoda i polecam takie warsztaty każdemu, kto ma ochotę <b>przyjrzeć się bliżej alchemii stojącej za flakonikiem ulubionych perfum</b>. Dla mnie to jeden z najfajniejszych prezentów w życiu i szansa doświadczenia czegoś zupełnie nowego, co cały czas wspominam z ogromnym sentymentem - i myślę, że tak już zostanie :). Przez cały proces prowadzi nas towarzyszący nam twórca, dzięki czemu nie ma ryzyka, że uda nam się stworzyć mieszankę zabójczą dla nas i otoczenia.</span></div><div><br /></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-q1p5rqN-xVSkadlDMrIvkgNhRzt_Zzc7rwZ2S2JxYrryxjPYqLST70UtPQchgSvn729of2Lute_NkC5fyhqqlwBmiQTbWuHk-7GlSpKGDmxvcmXKVpFws2Hyw4HFQpk8PR8ZoIhy_eprWZU16_Dbh4t11a5szMAvr4s7LkISiAGSxk7jDZy-9lPj5uwO/s1333/jak%20zrobi%C4%87%20w%C5%82asne%20perfumy.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-q1p5rqN-xVSkadlDMrIvkgNhRzt_Zzc7rwZ2S2JxYrryxjPYqLST70UtPQchgSvn729of2Lute_NkC5fyhqqlwBmiQTbWuHk-7GlSpKGDmxvcmXKVpFws2Hyw4HFQpk8PR8ZoIhy_eprWZU16_Dbh4t11a5szMAvr4s7LkISiAGSxk7jDZy-9lPj5uwO/s16000/jak%20zrobi%C4%87%20w%C5%82asne%20perfumy.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Krakowskie atelier jest bardzo kameralne</b> - wewnątrz lokalu przy placu Szczepańskim są <b>dwa wysokie stoły, gdzie równocześnie może pracować dwoje klientów</b>. Przestrzeń jest stosunkowo mała, ale przytulna, na półkach porozstawiane są butelki i buteleczki z ciemnego szkła opatrzone firmowymi etykietami (element bardzo magiczny). </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7fVj6Lkds_uljQwUd07Xxn3RevIIBcWdDDmmXfpC6zQritzGSJIMZGWRSglzB6Z-pOd_zsz7NQXw-t8qDcXP89rBfuEvJ2j_IOfkv8b1kWUnCToojTgHfHqKkADDh4mSh7ejCc9ykSdHw3d4wYmcbfSieGXOGOPesYzUfihDUv4YtT8Bpj9rH_e4Q-LJg/s1000/skomponuj%20w%C5%82asne%20perfumy.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7fVj6Lkds_uljQwUd07Xxn3RevIIBcWdDDmmXfpC6zQritzGSJIMZGWRSglzB6Z-pOd_zsz7NQXw-t8qDcXP89rBfuEvJ2j_IOfkv8b1kWUnCToojTgHfHqKkADDh4mSh7ejCc9ykSdHw3d4wYmcbfSieGXOGOPesYzUfihDUv4YtT8Bpj9rH_e4Q-LJg/s16000/skomponuj%20w%C5%82asne%20perfumy.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Cały proces zaczyna się od wybadania, czy mamy jakiś określony pomysł na ten zapach, wybrane nuty - <b>na podstawie tego kierunku twórca wybiera molekuły</b>, które stworzą bazę i będą nieść naszą kompozycję. Ja chciałam zamknąć we flakonie zapach lata, plaży, lasu i skóry rozgrzanej słońcem. Im dłużej opowiadałam, tym więcej buteleczek pojawiało się przede mną na stole, a ja mogłam w końcu zacząć działać.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">I tutaj pojawiły się pierwsze zaskoczenia! <b>Byłam prawie pewna, że wybiorę bergamotkę</b>, a tymczasem była to jedna z pierwszych bardzo stanowczo zamkniętych buteleczek. <b>Ten etap procesu był dla mnie niesamowicie intrygujący</b>, bo intuicyjnie kierowałam się w stronę zupełnie innych molekuł, niż bym podejrzewała. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3-yxHF1p-PQ3X1Gl45PM2zpOlrPZsHgR5JLmIXsAbBIUpO596zqbiSt5-LuuMkuHVtOuNcAOs-hxlPfMRA4UD6eOvKpvZevvePr2LPA3CrNwpbfPs5DKyHz1xqZQUObfcBY2gvAEcbajzpnjt0E4mSnw_N9z728XF9najanYocFP2c821DOffkIe9YM1y/s1320/Mo61%20perfumy%20w%C5%82asne.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1320" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3-yxHF1p-PQ3X1Gl45PM2zpOlrPZsHgR5JLmIXsAbBIUpO596zqbiSt5-LuuMkuHVtOuNcAOs-hxlPfMRA4UD6eOvKpvZevvePr2LPA3CrNwpbfPs5DKyHz1xqZQUObfcBY2gvAEcbajzpnjt0E4mSnw_N9z728XF9najanYocFP2c821DOffkIe9YM1y/s16000/Mo61%20perfumy%20w%C5%82asne.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Po wybraniu bazowej molekuły zaczynamy "nadbudowywać" zapach, dobierając kolejne warstwy</b>. Od słodkich, ciężkich i lepkich, aż po wytrawne i ostre; nut jest mnóstwo, nawet tych najbardziej zaskakujących - <b>jeśli kiedykolwiek pomyśleliście o jakimś zapachu, są duże szanse, że czeka zamknięty w butelce na półce</b>. Poszczególne kompozycje są aplikowane w różnych miejscach na skórze (tutaj ukłony dla twórczyń i twórców, nie mam pojęcia, jak zapamiętują to wszystko), a my <b>wychodzimy na chwilę na zewnątrz</b>, żeby poznać zapach na świeżym powietrzu. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;"><br /></span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9qNhndAOOV1G7wGWd1aYUszJvytkc87Z3tRVu0KllIPXBgDzcKYURLkM2N48vYcupgdWeDXaPY3tRqHE_y-HvSq5N7dbXqFROznRPsMwhQEzZzPqrbqfgSjExzuOUl8QDwGCS_yLgMWq8cm2gxwKcbK3iC2rfnbtjLdZ3L98qcqfn5k7zbdJEOdCyFQjE/s1320/Mo61%20w%C5%82asne%20perfumy.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1320" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9qNhndAOOV1G7wGWd1aYUszJvytkc87Z3tRVu0KllIPXBgDzcKYURLkM2N48vYcupgdWeDXaPY3tRqHE_y-HvSq5N7dbXqFROznRPsMwhQEzZzPqrbqfgSjExzuOUl8QDwGCS_yLgMWq8cm2gxwKcbK3iC2rfnbtjLdZ3L98qcqfn5k7zbdJEOdCyFQjE/s16000/Mo61%20w%C5%82asne%20perfumy.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Zastanawiałam się, czy rozpoznam zapach, który po prostu ze mną nie współgra - i kiedy dorzuciłam do swojej mieszanki różowy pieprz, <b>po powąchaniu od razu wiedziałam, że to nie ten kierunek</b>. Ostatecznie brakującym elementem okazały się cytrusy, w moim przypadku yuzu.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Gotowemu zapachowi możemy też nadać swoją własną nazwę</b>, która znajdzie się na etykiecie na flakoniku. Warto to sobie przemyśleć wcześniej, chociaż mój pomysł w końcu i tak był zmodyfikowany, </span><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;">bo pierwotna wersja średnio pasowała do tego, co udało mi się stworzyć. Przy wyjściu dostajemy perfumy albo w kartoniku, albo w firmowej papierowej torebce. </span><b style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;">Zapach jest zapisywany w bazie danych</b><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;">, więc po wykorzystaniu można wrócić i kupić kolejny flakonik tej samej kompozycji.</span></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWJrkZPLHj5bwvjr19PQ_Z62QpwDhE9s6AgIWr2fz-M_gFJaJjA26jOYbEFq2uvieoT8yEtRFcgjyzzZrPPpdV-evL-Sxv-WWiVK7D2xNTZyHgPsM3_rdmPRlaTrvvNWjtn-TTclSayusEL7EXjsg4025w0hz6qUrhSAiU9rkWRp2Zm0mHeME5ql51GOcO/s1333/Mo61%20perfumy.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWJrkZPLHj5bwvjr19PQ_Z62QpwDhE9s6AgIWr2fz-M_gFJaJjA26jOYbEFq2uvieoT8yEtRFcgjyzzZrPPpdV-evL-Sxv-WWiVK7D2xNTZyHgPsM3_rdmPRlaTrvvNWjtn-TTclSayusEL7EXjsg4025w0hz6qUrhSAiU9rkWRp2Zm0mHeME5ql51GOcO/s16000/Mo61%20perfumy.jpg" /></a></div><br /></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Gdybym mogła wskazać jakiś kierunek rozwoju, byłaby to nieco bardziej prokliencka postawa firmy - być może miałam po prostu pecha, bo próbowałam wybrać termin w okolicach jednego z letnich długich weekendów, ale udało mi się to dopiero za trzecim razem. <b>Zgodnie z polityką firmy nie można umówić się na wybraną godzinę, a przyjście nie gwarantuje nam, że akurat będzie dla nas wolne stanowisko</b>. Dlatego czasem możemy zostać poproszeni o przyjście za pół godziny, godzinę, półtorej - przyznam, że ta trudność w zaplanowaniu czegokolwiek jest jednak zniechęcająca.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">W kwestii samych perfum - <b>uwielbiam zapach, który stworzyłam, ale jego trwałość pozostawia sporo do życzenia</b>. To jeden z tych przypadków, kiedy raczej trzeba mieć cały czas przy sobie i traktować bardziej jak zapachową mgiełkę ;). Może to jednak kwestia przyzwyczajenia do intensywnych, słodkich zapachów, które utrzymują się na ubraniach.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Jako doświadczenie natomiast polecam z całego serca. Świetny pomysł na prezent urodzinowy, na wspólne doświadczenie podczas wieczoru panieńskiego - myślę, że to też fajny pomysł, żeby się zintegrować w grupie :).</span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhR4mlXMYtuxmhstfKHmmJjZXw9uYSDw6G7JzVgnOWOleMUDXMtY1ZtbpywprB3k0qq5WuPZPlvtnlGIjmzGT2zQu8STXIXpV2uI3GKhrZ8fJTOKY0eNvNVPDAUAGhZ8v1k7Md5i22c81uUfNdg6zWwmHvV8psxNeb-VgwQQeQsqszgbQZxXV_oU5lPr9a-/s1333/Mo61%20Krak%C3%B3w%20plac%20Szczepa%C5%84ski.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhR4mlXMYtuxmhstfKHmmJjZXw9uYSDw6G7JzVgnOWOleMUDXMtY1ZtbpywprB3k0qq5WuPZPlvtnlGIjmzGT2zQu8STXIXpV2uI3GKhrZ8fJTOKY0eNvNVPDAUAGhZ8v1k7Md5i22c81uUfNdg6zWwmHvV8psxNeb-VgwQQeQsqszgbQZxXV_oU5lPr9a-/s16000/Mo61%20Krak%C3%B3w%20plac%20Szczepa%C5%84ski.jpg" /></a></div><br /></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0Mo61 Perfume Lab, Kraków50.064650099999987 19.944979921.754416263821142 -15.2112701 78.374883936178833 55.1012299tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-3942214768738817762024-01-28T21:15:00.002+01:002024-01-30T20:24:23.909+01:00Tam, gdzie filozofia spotyka ironię i czarny humor - gra "Dylemat Wagonika"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; line-height: 36px;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvBB3RFv2_NHE50quu04DlrVW-x6y5uya9emLiLkYqKQ2psvRn_6IE60b9zhU7hlwEhbVuKXLidXkU182jh942i4qb4fTitPxHc_56_UL3mn93juPFus3oJ35G2GHONR4F6I0cQZYwXs3stYO3bvjXQPAr4Wxufy6v9SAUv6T8eMxXm4f3lXPV2OA25eYh/s1333/DSC01502.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvBB3RFv2_NHE50quu04DlrVW-x6y5uya9emLiLkYqKQ2psvRn_6IE60b9zhU7hlwEhbVuKXLidXkU182jh942i4qb4fTitPxHc_56_UL3mn93juPFus3oJ35G2GHONR4F6I0cQZYwXs3stYO3bvjXQPAr4Wxufy6v9SAUv6T8eMxXm4f3lXPV2OA25eYh/s16000/DSC01502.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-size: 24px;">Kreskę autorów <i>Cyanide and happiness</i> rozpoznałabym wszędzie, więc kiedy zaproponowano mi zrecenzowanie gry "<a href="https://www.taniaksiazka.pl/gra-dylemat-wagonika-rebel-p-1448749.html#">Dylemat Wagonika</a>", podeszłam do tego zadania nadzwyczaj entuzjastycznie. Po próbnych rozgrywkach stwierdzam, że gra ma naprawdę duży potencjał jako imprezowa rozgrywka, zwłaszcza kiedy mamy więcej chętnych.</span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div><div><span style="font-size: 24px;">"Dylemat wagonika" opiera się na eksperymencie etycznym o tym samym tytule. <b>Zadaniem dwóch drużyn jest przekonanie gracza pełniącego rolę maszynisty, że powinien skierować wagonik na tory należące do przeciwnej drużyny</b>, tym samym unicestwiając znajdujące się tam postaci. Pięćset kart to mnóstwo możliwych kombinacji i pretekstów nie tyle do rozmowy, co zapalczywej dyskusji z pogranicza moralności, filozofii, ale też zwyczajnego bycia dobrym człowiekiem. </span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div><div><span style="font-size: 24px;"><b>A że dylemat wagonika to tylko pozornie grzeczne rozmowy o etyce to wie każdy, kto obejrzał rozsnuty wokół tego konceptu odcinek <i>Dobrego miejsca</i>.</b> Konsekwencje przy tej grze co prawda są mniej dotkliwe, ale czego przyjdzie nam się dowiedzieć o siedzących naprzeciwko stołu osobach... to już zupełnie inna sprawa.</span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjm6dU-CjeOw3thi0t3v2xr8IQH3v8530BcSLKsHbE-Grc5s3j1feVQToAtc5hlhhs9r9kwvlJquBfo858wCOTymTiPw6xnmN76ODkBq6MCUGeIJBcjvuFWUU756aygcpm8gGiPidUFDohXPyimHl3jtHy3gu89ejt22CR0XK8QtBUxztlyeFdsHRNNDr99/s1333/DSC01494.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjm6dU-CjeOw3thi0t3v2xr8IQH3v8530BcSLKsHbE-Grc5s3j1feVQToAtc5hlhhs9r9kwvlJquBfo858wCOTymTiPw6xnmN76ODkBq6MCUGeIJBcjvuFWUU756aygcpm8gGiPidUFDohXPyimHl3jtHy3gu89ejt22CR0XK8QtBUxztlyeFdsHRNNDr99/s16000/DSC01494.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Gra jest zamknięta w kompaktowym opakowaniu ze sztywnego kartonu. Nie należy do najlżejszych (winię za to wszystkie te karty), ale nadal spośród wszystkich posiadanych przeze mnie gier jest <b>jedną z tych bardziej mobilnych i łatwiejszych do przetransportowania</b>. Wewnątrz znajduje się cienka papierowa plansza (tutaj mam lekkie obawy względem żywotności, szczególnie jeśli chodzi o zgięcia), pięćset kart, znaczniki śmierci i Karola Kolejarza. Plus oczywiście instrukcja. </span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Rozgrywka toczy się płynnie, plusem jest fakt, że różni gracze wcielają się też w rolę kolejarza - ale to gra, do której potrzeba minimum trzech osób, a <b>im graczy więcej, tym tak naprawdę lepiej, więc szczególnie polecam ją na spotkania w większym gronie</b>. Nie ma możliwości zaadaptowania rozgrywki dla dwóch osób, wtedy to po prostu przerzucanie się poglądami - też interesujące, ale jednak pozbawia rozgrywkę elementu niezależnej osoby podejmującej decyzję.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoOPqVGsT6zorOcZZ2SRTbpw5gJ6JqTHXVr9aIAnK9y96xxMKd23UcXZwnZDIybgXrmt_vDF5Fq7JxBrreSOnASLvwuS_qMolLcVlELohVlbkAbddy6trjFXg6HmTV3K2wYbV2qEv1nWBIoGpX0p3Cstgs5dBumr-V7Ocp0mi8jI1eBuQojp_cT3wHfATa/s1333/DSC01498.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoOPqVGsT6zorOcZZ2SRTbpw5gJ6JqTHXVr9aIAnK9y96xxMKd23UcXZwnZDIybgXrmt_vDF5Fq7JxBrreSOnASLvwuS_qMolLcVlELohVlbkAbddy6trjFXg6HmTV3K2wYbV2qEv1nWBIoGpX0p3Cstgs5dBumr-V7Ocp0mi8jI1eBuQojp_cT3wHfATa/s16000/DSC01498.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Gra jest doskonałym punktem wyjścia do prowadzenia dyskusji i odkrywania poglądów innych graczy, świetnie też pogłębiając relacje.<i> </i><b>Humor i klimat rysunków są typowe dla komiksów C&H</b>, więc warto to uwzględnić - poczucie humoru zbieżne z tym na kartach jest sporą wartością dodaną, a na pewno są też osoby, które nie do końca się w tym odnajdą. </span></div></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"Dylemat wagonika" to znakomity przykład na to, że <b>nawet gra o niezbyt rozbudowanej mechanice może być przez długi czas naprawdę dobrą rozrywką</b>, angażując wszystkich graczy i prowadząc do burzliwych dyskusji - często całkiem poważnych! Łatwa w opanowaniu (choć skłamałabym, gdybym powiedziała, że wcale nie zastanawiałam się dwa razy, czy to już jakiś test na inteligencję) gra oferuje mnóstwo możliwych kombinacji, a p</span><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;">rzeciekawe karty </span><i style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;">modyfikatorów</i><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;"> nadają grze zupełnie innego tempa i sprawiają, że w żaden sposób nie można przewidzieć wyniku rozgrywki.</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div></div></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Podsumowując - jeśli szukacie imprezowej gry, która dostarczy Wam nie tylko rozrywki, ale też pretekstu do filozoficznych rozważań i głębszych rozmów, "Dylemat wagonika" to zdecydowanie dobry kierunek. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Chociaż o to, czy aby jest to na pewno właściwy kierunek, to trzeba byłoby zapytać Karola Kolejarza ;) </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">A jeśli wolicie coś innego - jeszcze więcej <a href="https://www.taniaksiazka.pl/gry-planszowe-i-karciane-dla-kazdego-c-540.html">gier planszowych i karcianych czeka na TaniaKsiazka.pl</a>.</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Dylemat Wagonika</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;">Rebel (2024)</span></span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><p class="MsoNormal"><span style="background: white; color: #343434; font-family: "Cambria",serif; font-size: 18pt; line-height: 25.68px;"><o:p></o:p></span></p><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggNPIK3f3KG6O-t7CPSuHQivmkPSrpxnnTnFjSZ2KgO_Xvg7-rQYCYDlW-4JNqW_O6fh2rCzKoHV4Da9eakIJSfyBw483syMNZtE9vlTlg5yCF7IAx77VvkAFaryW9v5sCq2QxAaSWd7_fl1ue6Ralhyphenhyphen8dZz88QM1Eiqa_3iBGoD6O-Edm1WeYUHmjRW33/s1333/DSC01500.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggNPIK3f3KG6O-t7CPSuHQivmkPSrpxnnTnFjSZ2KgO_Xvg7-rQYCYDlW-4JNqW_O6fh2rCzKoHV4Da9eakIJSfyBw483syMNZtE9vlTlg5yCF7IAx77VvkAFaryW9v5sCq2QxAaSWd7_fl1ue6Ralhyphenhyphen8dZz88QM1Eiqa_3iBGoD6O-Edm1WeYUHmjRW33/s16000/DSC01500.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><b style="background-color: white; color: #343434; font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; margin: 0px; padding: 0px;">Za współpracę barterową przy grze dziękuję TaniaKsiazka.pl.</b></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-65744191952288886842024-01-14T18:17:00.004+01:002024-02-01T13:02:50.966+01:00Katarzyna Nosowska | "Nie mylić z miłością"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; line-height: 36px;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixqef-iJw-q3VsjkaU6mQ0ks8KHE-fGdZKRzQavDyA0QpKARiyOJgWcyergJR200wEEOOewhdwZF1cSJ9GtVRF2ISCTIlDTs7fqahmVb82g10RlnW3Uriqb4KIO8uH2HgWTTByyrW3sWG2L35AfU2PU2lyJWRrxIUyLUS593S2T_OxfjxDpBtEacyiHfgz/s1333/DSC01296a-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="929" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixqef-iJw-q3VsjkaU6mQ0ks8KHE-fGdZKRzQavDyA0QpKARiyOJgWcyergJR200wEEOOewhdwZF1cSJ9GtVRF2ISCTIlDTs7fqahmVb82g10RlnW3Uriqb4KIO8uH2HgWTTByyrW3sWG2L35AfU2PU2lyJWRrxIUyLUS593S2T_OxfjxDpBtEacyiHfgz/s16000/DSC01296a-2.jpg" /></a></div><div style="font-family: "Times New Roman"; text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-size: 24px;">Pamiętam ciekawość towarzyszącą czytaniu dwóch pierwszych książek autorki: badanie nowej formy artystycznej ekspresji, sprawdzanie słów tkwiących twardo na kartkach zamiast błądzić wśród muzyki, odkrywanie trafnych spostrzeżeń autorki dotyczących zarówno otoczenia, jak i siebie. Polubiłam "A ja żem jej powiedziała..." za przewrotne, rezolutne spojrzenie na rzeczywistość i uniwersalne doświadczenia. Jeszcze większą sympatią obdarzyłam "Powrót z Bambuko", gdzie nie brakowało okazji do wzruszeń, refleksji i śmiechu. <b>Dlatego byłam tak bardzo ciekawa "Nie mylić z miłością"; może to właśnie moje wysokie oczekiwania i cicha nadzieja na tendencję zwyżkową sprawiły, że tak bardzo minęłam się z tymi krótkimi esejami</b>. </span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div><div><span style="font-size: 24px;">Wizualnie książka zachwyca od pierwszej do ostatniej strony - a właściwie nawet już od okładki, co jest zasługą wspaniałych ilustracji <a href="https://www.instagram.com/niewiadomska_ilu/">Patrycji Niewiadomskiej</a>. <b>Miękka, delikatnie rozmyta, a jednocześnie pełna cudownych niuansów kreska artystki doskonale uzupełnia tekst, którego forma świetnie koresponduje też z treścią</b>. Pod tym względem "Nie mylić z miłością" wyróżnia się na półce, a magia nie kończy się tylko na przyciągającej oko okładce; ciekawe zabiegi, takie jak odwrócenie podstawowych barw (biały tekst na czarnym tle) sprawiają, że przerzucanie kolejnych stron jest źródłem ciągłych zaskoczeń. Całość jest utrzymana w spójnej palecie barw, a książkę wydrukowano na porządnym, grubym i przyjemnym w dotyku papierze.</span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div><div><span style="font-size: 24px;">Ale do brzegu, czyli: do treści. <b>Tym razem Nosowska bierze na warsztat miłość we wszystkich jej odcieniach, zarówno wzniosłe opowieści o pokrewieństwie dusz, jak i całkiem przyziemną fizyczność</b>. Obserwacje, rozmowy, własne doświadczenia stają się tutaj punktem wyjścia do rozważań nad pożądaniem, fantazjami, (samo)miłością i przyziemnymi ustaleniami dotyczącymi relacji. W wielu z tych tekstów odbijają się momenty terapeutyczne autorki, a prywatność jest wyciągana do frontu. O ile jeszcze granicząca z ekshibicjonizmem otwartość samej autorki jest rzecz jasna pewnego rodzaju wyrazem wolności sztuki - <b>wszak granica jest tak daleko, jak tylko ona sama zechce ją przesunąć</b> - o tyle nie jestem już przekonana, czy pragnienie spowiedzi z kwestii najintymniejszych podzielają przywołane w tych historiach osoby trzecie, jak choćby byli partnerzy. </span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ6JQ0enhRwlA5tTNFckJSnTjCZLkvsEQ2lFK9_OJjHqzwhVpvTGjzO1Oye1aS5fPk4zavpt2S2M3egeHT3WGhJZUN_mnhYSXIK0a7PM6H9vALZX2YOjPliBd7HE7zSzS5hOLhYa1Xp5aE_uqkrNKRvMKvK8wX62uaEd90SAfBFWLu3YpSAJE3njaKeewW/s1333/DSC01382.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ6JQ0enhRwlA5tTNFckJSnTjCZLkvsEQ2lFK9_OJjHqzwhVpvTGjzO1Oye1aS5fPk4zavpt2S2M3egeHT3WGhJZUN_mnhYSXIK0a7PM6H9vALZX2YOjPliBd7HE7zSzS5hOLhYa1Xp5aE_uqkrNKRvMKvK8wX62uaEd90SAfBFWLu3YpSAJE3njaKeewW/s16000/DSC01382.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Te historie rozprawiają się z wieloma aspektami miłości (w jej wielu odcieniach) w sposób bardzo bezpośredni. Może właśnie o krok za bardzo - i dlatego nie odnalazłam się w tekstach autorki? Dobry żart, cięta riposta i czarny humor w jego najgłębszych odcieniach sprawiły, że dotychczasowa pisana twórczość Nosowskiej wzbudzała we mnie - co prawda może i niezbyt gorący, ale jednak jakikolwiek - entuzjazm. <b>Tymczasem tutaj w wielu miejscach introspektywne przemyślenia autorki objawiają się pod postacią głośnych, rubasznych spostrzeżeń</b>, zupełnie jakby chciała podkreślić swoje wyzwolenie z oczekiwań społeczeństwa względem kobiet, którym o pewnych sprawach (rzekomo) dyskutować nie wypada.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Raz czy drugi powoduje to uniesienie brwi i zbadanie takiego fragmentu z ciekawością - bo język, jako narzędzie, mówi nam o przesłaniu tekstu równie dużo co sama treść, którą niesie. <b>Ale mnogość tego typu wysublimowanych porównań w pewnym momencie jednak kradnie główną rolę spostrzeżeniom bardzo trafnym i ubranym w dobre słowa</b> i sprawia, że jako czytelniczka mam wrażenie, że wciera mi się w oczy wulgarność, za którą rzekomo stoją wyzwolenie i swoboda - <b>żebym przypadkiem nie miała tu szansy na zastanowienie się nad własnymi przekonaniami</b>. Żeby nie być gołosłowną: <i>Wszystko, co tępi zmysły, ogłusza komórki nerwowe, wprowadza w komę świadomość. To, co jest kondomem, w który wciskamy się w pośpiechu w całości, by nie wejść w kontakt z rzeczywistością bez zabezpieczenia</i>. Albo rozciągający się na dobry akapit fragment przyrównujący uwolnienie nagromadzonego w nas napięcia do gigantycznego pierdnięcia, <i>featuring</i> jakże obrazowe porównanie, w którym w rolach głównych występują palce i odbyt. <b>Być może to prawda - dogłębne zrozumienie tych wyrafinowanych metafor będzie wymagało od pewnych czytelników jeszcze więcej wyzwolenia i otwartości umysłu (i może ja do tej grupy należę)</b>.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSlhV7MRO14TgVSfYGPPxvQ1GbVuBwU7bA0i4YchBBvMDkFi8BsVF2UdU_3MYMOEMeiWh6wmefIgkRQ4i_CN1YTs3ESENlyvh1bUydAs_ZtdCwBDkLpyBm0casGu88QeOAVaLqpvhqqUYFDCdxOAhm0TXDTf2kq8t6Acrf3cFgi86x0h0xQAJNRLQBOqpA/s1333/DSC01286.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSlhV7MRO14TgVSfYGPPxvQ1GbVuBwU7bA0i4YchBBvMDkFi8BsVF2UdU_3MYMOEMeiWh6wmefIgkRQ4i_CN1YTs3ESENlyvh1bUydAs_ZtdCwBDkLpyBm0casGu88QeOAVaLqpvhqqUYFDCdxOAhm0TXDTf2kq8t6Acrf3cFgi86x0h0xQAJNRLQBOqpA/s16000/DSC01286.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><b>Jeszcze innym językowym aspektem jest cała słowna ekwilibrystyka, której z takim zapamiętaniem oddaje się autorka - i myślę, że mając w tym zakresie taki potencjał, jakim dysponuje Nosowska, po prostu trudniej to poskromić</b>. Pytanie tylko, w którym momencie te wycieczki prowadzą wprost na manowce, gdzie dygresje i epitety rozrastają się do gargantuicznych rozmiarów, skutecznie przysłaniając prostotę i trafność jej spostrzeżeń. Jestem ciekawa, jak ten tekst zostałby odebrany przez czytelników, gdyby nie wyszedł spod pióra tej konkretnej autorki właśnie. I tego, czy niektóre z tych tekstów po prostu nie brzmiałyby lepiej śpiewane. <b>Zderzenie podwórkowej polszczyzny z wyszukanymi konstrukcjami było w więcej niż jednym przypadku jednak dość bolesne</b>.<i> </i></span><span style="font-size: 24px;"> </span></div></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Nie do końca też wiem, czy grupą docelową tej książki są fani Nosowskiej i jej twórczości, czy wprost przeciwnie. <b>Jest tutaj tyle intymnych i bardzo osobistych szczegółów, że trudno ocenić, czy lepiej o autorce wiedzieć niewiele, czy odwrotnie - część tych szczegółów już znać i mieć ochotę na więcej</b>. Same spostrzeżenia też do najbardziej odkrywczych nie należą, więc poszukiwacze nowej perspektywy albo zaskakujących odkryć w temacie miłości mogą zostać z lekkim niedosytem... zwłaszcza, jeśli nie lubią być pouczani, bo mentorsko-moralizatorski ton też się niestety gdzieś z tych opowieści stabilnie sączy.</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div></div></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Czuję, że ta książka ma bardzo duży potencjał podzielenia czytelników. Będą tacy, którzy się od niej zupełnie odbiją zarówno na poziomie treści, jak i języka, ale wiem też, że historie tak osobiste poruszą w wielu osobach tę czułą strunę, która sprawi, że zostaną z nimi na dłużej. <b>Plasując się między poradnikiem a pamiętnikiem, trzecia książka Nosowskiej eksploruje miłość w jej rozmaitych wymiarach, przede wszystkim zachęcając do autoterapii i pracy nad sobą - to, czy forma tych zachęt będzie dokładnie tym, czego szuka dany czytelnik, będzie kwestią całkowicie indywidualną.</b> Nawet jeśli ja swojej przygody z tym dziełem z pewnością nie pomylę z miłością, <a href="https://www.taniaksiazka.pl/nowosci">Nowości na TaniaKsiazka.pl</a> to tyle książek wszelkiej maści, że bez problemu znajdę coś do przeczytania w następnej kolejności.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Ja pozostanę raczej przy dwóch poprzednich książkach autorki - nieco bliższych mojemu sercu i wyczuciu słowa. <b>Bo w tym przypadku ten cukierek, pozornie smakowity i zapakowany w przecudnej urody papierek, dla mnie był jednak dość gorzki</b>. </span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Katarzyna Nosowska "Nie mylić z miłością"</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;">Ilustracje: Patrycja Niewiadomska</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Wydawnictwo Wielka Litera, 2023</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><p class="MsoNormal"><span style="background: white; color: #343434; font-family: "Cambria",serif; font-size: 18pt; line-height: 25.68px;"><o:p></o:p></span></p><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq0vcJc8F81oo1K2Kf_GmFOBna7OV9eAEr2CQvxT8k__diHewRb5cNCM4VrkJcrahyp8pwEN3RNoSOc5UWyyxwxjfO7qYiLASEg2nFRA7c_Zj2BmC_dTMbYBPa1iiYzhFlfASBrwOnPw7E8aXfFi5jGJBPfC3eSsMWjcq9aRNzy6XDn1vuIoM91EmTnVnV/s1333/DSC01291.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq0vcJc8F81oo1K2Kf_GmFOBna7OV9eAEr2CQvxT8k__diHewRb5cNCM4VrkJcrahyp8pwEN3RNoSOc5UWyyxwxjfO7qYiLASEg2nFRA7c_Zj2BmC_dTMbYBPa1iiYzhFlfASBrwOnPw7E8aXfFi5jGJBPfC3eSsMWjcq9aRNzy6XDn1vuIoM91EmTnVnV/s16000/DSC01291.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><b style="background-color: white; color: #343434; font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; margin: 0px; padding: 0px;">Za współpracę barterową przy tytule dziękuję TaniaKsiazka.pl.</b></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-31804037308032563272024-01-13T15:27:00.006+01:002024-01-13T15:27:00.132+01:00Postcards from Puglia | Bari, Italy<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnVeACdDYc15tJAk8c90fSzhJIOQKT6lafN1vtGYf_4GtiEO9hzzpB411bavXdCVAeRqBz0F3jzUc6mFjsh_Kaw87faz2flSxD3-ibmhJ2VPnH4ZnFHUPKbJ37ryk_XFJIlmqva6qI8v2GXSYrp0HkedS_4AwapNrvGDlbVvJqHjjD0s4FtJmUbfLyMzJ3/s1000/Bari-Beach.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnVeACdDYc15tJAk8c90fSzhJIOQKT6lafN1vtGYf_4GtiEO9hzzpB411bavXdCVAeRqBz0F3jzUc6mFjsh_Kaw87faz2flSxD3-ibmhJ2VPnH4ZnFHUPKbJ37ryk_XFJIlmqva6qI8v2GXSYrp0HkedS_4AwapNrvGDlbVvJqHjjD0s4FtJmUbfLyMzJ3/s16000/Bari-Beach.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; line-height: 36px;"><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Bari późną jesienią to miejsce idealne. Ma wszystko, czego szukam w takich miejscowościach: lekko jarmarczną powłoczkę turystycznego centrum i makaronową tradycję, na której można zbić fortunę, ale też ten senny, nostalgiczny klimat kurortowego miasteczka po sezonie. Lotnisko oddalone o kwadrans od centrum miasta i większość miejsc w zasięgu spaceru, a do tego najlepszą foccacię na świecie. I plażę.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div><span style="font-size: 24px;">Zapraszam Was dzisiaj na (wcale nie tak krótki) wernisaż zdjęć z miejsca pełnego kontrastów, które odczarowało dla mnie południe Włoch i zostawiło z nadzieją, że jeszcze kiedyś uda mi się tam pojechać. Może na dłużej, żeby pozwiedzać jeszcze okolice, choć działa tak kojąco, że wcale nie chce się z niego wyjeżdżać. Choć bywa głośne, zwłaszcza gdy mieszkacie w starej części miasta, w nocy niechcący uczestniczycie w kłótni wielkiej włoskiej rodziny (a osób dramatu jest naprawdę dużo), a pod balkonem śmigają jedna za drugą Vespy, których stan techniczny budzi spore wątpliwości. </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3SZ4_fdZQmYA-bf2VnAZVy3fji3dBa6ny7-slxN_VEuEDwGY-4rCRfi30yGS_CDXRmhsnug2Peh3uvwPGyImxGtWovK53Y0fcC8oTvT8aS0UI4sSaHbmCTukXjGihpbF9pCTrOybjloRHLd4dU2LPBIfjnD2dzjc5JgnlbAUjKqaD7cGGnfEqWwFe1vUJ/s1500/Corners-of-Bari.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3SZ4_fdZQmYA-bf2VnAZVy3fji3dBa6ny7-slxN_VEuEDwGY-4rCRfi30yGS_CDXRmhsnug2Peh3uvwPGyImxGtWovK53Y0fcC8oTvT8aS0UI4sSaHbmCTukXjGihpbF9pCTrOybjloRHLd4dU2LPBIfjnD2dzjc5JgnlbAUjKqaD7cGGnfEqWwFe1vUJ/s16000/Corners-of-Bari.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii6RbuewrMqZ3HiZT4IutSww59zScBg91QAgk2q64QREM4MZktycf0qXIOcoY3ZoMQxir4Vp1WTfkbxDU09euBkxPTILRw27kpnaCDYbjzu1njvkRF15HvsuooK6eMRn3iXwS8G-68FASRRIAgrp6qt_MXyJUKxvddb7sznK6smObAIqBHHB02uNgnfWGQ/s1500/Bari-streets-vespa.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii6RbuewrMqZ3HiZT4IutSww59zScBg91QAgk2q64QREM4MZktycf0qXIOcoY3ZoMQxir4Vp1WTfkbxDU09euBkxPTILRw27kpnaCDYbjzu1njvkRF15HvsuooK6eMRn3iXwS8G-68FASRRIAgrp6qt_MXyJUKxvddb7sznK6smObAIqBHHB02uNgnfWGQ/s16000/Bari-streets-vespa.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbPMA9JInOmfwC5GklnGWCkWnMbUHeU2nQzL9kD8pY1APvEqlOuQHOwDA2lN0uK1rDPEIBLfdd5g9J_2Wifuu9iuINGrJAATWwAm4iSgMd7f2gAYIN8LcF6Vj8Nbhw7b6f7R57-uk4mCHpg43OLrxS-52dlfUpuavXD7R0hjM_Hb0aBCqHzjpmwE4XYNig/s1500/Bari-corners.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbPMA9JInOmfwC5GklnGWCkWnMbUHeU2nQzL9kD8pY1APvEqlOuQHOwDA2lN0uK1rDPEIBLfdd5g9J_2Wifuu9iuINGrJAATWwAm4iSgMd7f2gAYIN8LcF6Vj8Nbhw7b6f7R57-uk4mCHpg43OLrxS-52dlfUpuavXD7R0hjM_Hb0aBCqHzjpmwE4XYNig/s16000/Bari-corners.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAqYzpIeHXoi5hadgENxPOKEFVEW_2cOgtjRbKaLMgaCOa0YF4lwuVjXjP16IFNtj4oi1Br3YVWAG31riZHs6uemX5hFSMtdkWpaKAz8vkxaWEJ_3TDdLOFhea0sdj0tm_CuC6kkjIBD2P3hvc7Mi2UPTl8akJN3P93Aq0kO1wP2gduAF4Z37Cn2M51ItJ/s1500/Bari-Vespa-street.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAqYzpIeHXoi5hadgENxPOKEFVEW_2cOgtjRbKaLMgaCOa0YF4lwuVjXjP16IFNtj4oi1Br3YVWAG31riZHs6uemX5hFSMtdkWpaKAz8vkxaWEJ_3TDdLOFhea0sdj0tm_CuC6kkjIBD2P3hvc7Mi2UPTl8akJN3P93Aq0kO1wP2gduAF4Z37Cn2M51ItJ/s16000/Bari-Vespa-street.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Bari jest miejscem, gdzie życie toczy się leniwie - poza drogami rzecz jasna, tam rozgrywa się nieustanna walka o przeżycie i pole position w najbliższym wyścigu na Monzy. No i nigdy nie wiadomo, co się kryje w niepozornym zaułku, choć niektórych zapewne lepiej nie zwiedzać. </span></div></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6QUVt11_S1XqkZ6H9MVd4W1Wd1CC5CwGrrAhqfbyGs6nT1QBNByuDTYqKwTKvYaIa_fh8O0dI80AbLm9fOuhm9COdnJzAkqAmSqf1v1irDDi_LQorcDId2Z3-xENgAb-s7hu9qy7C-ER1a4yFiZtZC-SJusylM5HKM9tGF7tgZh3Y1J9nNCOvk0ZonWqQ/s1500/Bari-Italy-vegetable-stand.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6QUVt11_S1XqkZ6H9MVd4W1Wd1CC5CwGrrAhqfbyGs6nT1QBNByuDTYqKwTKvYaIa_fh8O0dI80AbLm9fOuhm9COdnJzAkqAmSqf1v1irDDi_LQorcDId2Z3-xENgAb-s7hu9qy7C-ER1a4yFiZtZC-SJusylM5HKM9tGF7tgZh3Y1J9nNCOvk0ZonWqQ/s16000/Bari-Italy-vegetable-stand.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRS4mW41yMZ9XBKKIuu-uVGgjrcbtmmFtFI0GugOTLFxF88Cb6_I7wJW4L4xx1r0RJaW__HxGKwZd0waDfd_S32dH2pW5yvP7Vu5lFCQyz31kGtiewSHrsPQhXwz8bbo4y-q-xF8nv8NyDGjHF_2Qi0jORdWxRT0bnanlX3Ei-gd4o9gmwXHN0_wdmj0y8/s1500/Bari-streets-vegetables.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRS4mW41yMZ9XBKKIuu-uVGgjrcbtmmFtFI0GugOTLFxF88Cb6_I7wJW4L4xx1r0RJaW__HxGKwZd0waDfd_S32dH2pW5yvP7Vu5lFCQyz31kGtiewSHrsPQhXwz8bbo4y-q-xF8nv8NyDGjHF_2Qi0jORdWxRT0bnanlX3Ei-gd4o9gmwXHN0_wdmj0y8/s16000/Bari-streets-vegetables.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">I morze! Po rozczarowaniu, jakim pod tym względem okazała się Katania, szukałam celowo miejscowości, która miałaby łatwo dostępną plażę. Na najbliższą można spokojnie dotrzeć pieszo, dojeżdża też tam autobus, ale o tym więcej za chwilę. Latem zapewne bywa tłoczno, jesienią w tygodniu można było bez problemu znaleźć miejsce, a pogoda (zdaniem niektórych) nawet kąpielowa. Ale błagam, miasteczko, które ma tablicę z napisem "zabrania się nie kochać morza" po prostu nie może nie zająć sobie specjalnego miejsca w moim sercu.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW_62xeRRC-w_DnjmShxiNOuu45iRKELPazmYioHE9UqMphM9yrJTWfPfiDprH5QaornLumFHPwTMf9YtbgYAnGXBuhgsFMo5-dpC68UzR5rBPNltaFdypelvOVUH40n6aZxFMy8qCF_y20MrcQ09irQNEZQV-0Yp7byrR5hFwld0uDBi2u7sreQpGIzzU/s1000/Bari-pier.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW_62xeRRC-w_DnjmShxiNOuu45iRKELPazmYioHE9UqMphM9yrJTWfPfiDprH5QaornLumFHPwTMf9YtbgYAnGXBuhgsFMo5-dpC68UzR5rBPNltaFdypelvOVUH40n6aZxFMy8qCF_y20MrcQ09irQNEZQV-0Yp7byrR5hFwld0uDBi2u7sreQpGIzzU/s16000/Bari-pier.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_88VotsEuW06AMyobtg66dlSVHyK8ZqO5BCOfJX9fM8VCYS9Q9_mRhYCZb_16NHgV-sOO_TlVKQkiZpJwpQ_3otcvjfPawEf46diAr3nQ1g9CKvtPlsmxgwNB74ZSt3Z8nSy4AOd8OuFpTl3sZYXvh-BXfgVwlP7E66uvzUd16VlxY_2X75UXOiWnRaQC/s1500/Bari-beach.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_88VotsEuW06AMyobtg66dlSVHyK8ZqO5BCOfJX9fM8VCYS9Q9_mRhYCZb_16NHgV-sOO_TlVKQkiZpJwpQ_3otcvjfPawEf46diAr3nQ1g9CKvtPlsmxgwNB74ZSt3Z8nSy4AOd8OuFpTl3sZYXvh-BXfgVwlP7E66uvzUd16VlxY_2X75UXOiWnRaQC/s16000/Bari-beach.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitVGxU-KYQdcNwQ6uIJ3_1qdKPumsTYzhRTLEAzNjlk2ZqHzkJqQjjUBdNqyxithWpsB7Ox5cXGDII2Oa8iUCGCMSDxsCtqz4KFmfnZ4kgXb_IAl2D5e1CKNZ-GHtNaRZOKDLClbkqe4W5xrUYSWabF76hUiNb2OEfwvA_ldgR-zF6YBLiWQUHsVoWd33F/s1000/Bari-sunbed-sea.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitVGxU-KYQdcNwQ6uIJ3_1qdKPumsTYzhRTLEAzNjlk2ZqHzkJqQjjUBdNqyxithWpsB7Ox5cXGDII2Oa8iUCGCMSDxsCtqz4KFmfnZ4kgXb_IAl2D5e1CKNZ-GHtNaRZOKDLClbkqe4W5xrUYSWabF76hUiNb2OEfwvA_ldgR-zF6YBLiWQUHsVoWd33F/s16000/Bari-sunbed-sea.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5KqVv-6Sh5FgfCQ-QRC8E4rthbjT1jkvAOeO6YijEYOWqhUjUKBCZM-WXAwA5yxtgnabKTfOY0_KLHG75fYRQ91vItncQMGSrX_ZlenatPtmVzbcIh1mfFwK1EmKTSKF7XBV-VbijJXk9_5mTMTejeyashzn1AwjjzYCzrSsmZnAPzFVqPmN-PGBzaev4/s1500/Bari-beach-fromwhereIstand.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5KqVv-6Sh5FgfCQ-QRC8E4rthbjT1jkvAOeO6YijEYOWqhUjUKBCZM-WXAwA5yxtgnabKTfOY0_KLHG75fYRQ91vItncQMGSrX_ZlenatPtmVzbcIh1mfFwK1EmKTSKF7XBV-VbijJXk9_5mTMTejeyashzn1AwjjzYCzrSsmZnAPzFVqPmN-PGBzaev4/s16000/Bari-beach-fromwhereIstand.jpg" /></a></div></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;">Jeśli chodzi o transport miejski - no jakiś jest, ludzie się nim przemieszczają (nam też się udało), ale jeśli chodzi o Włochy i komunikację publiczną to mogę zostać autorytetem tylko w kategorii nieintencjonalnego jeżdżenia na gapę. I wierzcie lub nie, autentycznie podejmuję wysiłki, żeby mieć bilet, a kończy się na tym, że sam kierowca zachęca mnie do jazdy bez :f.</span></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;"><b><br /></b></span></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhty46O34kxfucd9gNGC7fxXK-XgzsDYc4PZAmxtmRaS0jrsicq6pZ0MNrKquiTviHmoWhDZDcCnYXRh7eZArV72QKoy4RO0rw8cY84O3VXwk2K_eXJUAueOpUZWbPzgGSr51VjZPwWvtqZMnetVNpAopAU5fFZ9JBhiXrwFwvM0LM1VXoI7oRX3Z__lNnM/s1500/Bari-pier-bus.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhty46O34kxfucd9gNGC7fxXK-XgzsDYc4PZAmxtmRaS0jrsicq6pZ0MNrKquiTviHmoWhDZDcCnYXRh7eZArV72QKoy4RO0rw8cY84O3VXwk2K_eXJUAueOpUZWbPzgGSr51VjZPwWvtqZMnetVNpAopAU5fFZ9JBhiXrwFwvM0LM1VXoI7oRX3Z__lNnM/s16000/Bari-pier-bus.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Nocą też niczego Bari nie brakuje - i bywa głośno, więc jeśli szukacie miejsca, gdzie się wyśpicie, odradzam ścisłe stare miasto.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLK32gqZJgDxSMemuT1gYrgcqSegWFp-EuAZW8Mx82tHF_PHAB5La31Tme-1CwIqJJREOT2Ebi7rcJfvRavwLDJfMPkfjgo5MowGkCdw_C0kVGuNC3RFg9DfTTSLHw9j0fG7s-HimTbYL-5MUJNYuHIi0UQEjN-1Cz-R-T_oul-ifJxtpV5AWS-UGE42cX/s1500/Bari-Mincuzzi-Italy.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLK32gqZJgDxSMemuT1gYrgcqSegWFp-EuAZW8Mx82tHF_PHAB5La31Tme-1CwIqJJREOT2Ebi7rcJfvRavwLDJfMPkfjgo5MowGkCdw_C0kVGuNC3RFg9DfTTSLHw9j0fG7s-HimTbYL-5MUJNYuHIi0UQEjN-1Cz-R-T_oul-ifJxtpV5AWS-UGE42cX/s16000/Bari-Mincuzzi-Italy.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIGvOJtLkhMjxHhLyI76u4oEihszSI9hmJZplb_QsUFO6YEZmR7d2JY4d4iw_KRsVWxI-Lm3-xeMIZFziGNm1trDDiUyek766H0AskxKsDfsit4ow91jOt0W8YOO771fAfdzduiPhPJC2Y3cGP19CKlImjahbqth5caSyFgSnJbC8WyxQzuA2HMAUATT_I/s1000/Bari-port.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIGvOJtLkhMjxHhLyI76u4oEihszSI9hmJZplb_QsUFO6YEZmR7d2JY4d4iw_KRsVWxI-Lm3-xeMIZFziGNm1trDDiUyek766H0AskxKsDfsit4ow91jOt0W8YOO771fAfdzduiPhPJC2Y3cGP19CKlImjahbqth5caSyFgSnJbC8WyxQzuA2HMAUATT_I/s16000/Bari-port.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_hNwiio65_gzBPvC83yS0lqUWgoIdIn0DsHWj6msv5FEXyDAMs_8kG-LqidCUAfhQrlZhptXzcmUUAAz4FFebYwpmva0gg658oEcvKYwwX6GtBukHzeE6HkBRVl6YFBbBn2QdYXxVMHJbnMcpIXGx1ZFsPdkP_onLysZKnc2wyNWZzegDjlOaw3zKgoDJ/s1500/Bari-by-night.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_hNwiio65_gzBPvC83yS0lqUWgoIdIn0DsHWj6msv5FEXyDAMs_8kG-LqidCUAfhQrlZhptXzcmUUAAz4FFebYwpmva0gg658oEcvKYwwX6GtBukHzeE6HkBRVl6YFBbBn2QdYXxVMHJbnMcpIXGx1ZFsPdkP_onLysZKnc2wyNWZzegDjlOaw3zKgoDJ/s16000/Bari-by-night.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAFfUw6I1RwmM4lcCxvn2bB4T2Z4wJkF9-cn4Dn5G3s16wOvcDGFmejI0D8cttASm_frCuHMGfC8PwUlRqhuJOt7PnAD56AP-CpKH2rX3OcCB6TPzPehdbV_RD_UK4AEVcNOUnv0rRDmnpROk-dXTrOc7DQo1PrUydka3EQpBFIKMChxiyQujCWbqcL4o-/s1000/Bari-Starbucks.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="721" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAFfUw6I1RwmM4lcCxvn2bB4T2Z4wJkF9-cn4Dn5G3s16wOvcDGFmejI0D8cttASm_frCuHMGfC8PwUlRqhuJOt7PnAD56AP-CpKH2rX3OcCB6TPzPehdbV_RD_UK4AEVcNOUnv0rRDmnpROk-dXTrOc7DQo1PrUydka3EQpBFIKMChxiyQujCWbqcL4o-/s16000/Bari-Starbucks.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFGdCrv6kzckMk5kwlApSOFGFt8_IgbvsO_6mCCZ5vHTxkLxWEj3qAVzMmEXukyo_7wwSLVyr0EicE_qemLG6-Zi6ju0G6CayUcWI-6__j7OS3Z9SwPbSlor7G26huRoxoZONPDo3jnjVmtxMBSfoCI71B9YT5Sdkwv63LEHAzsgz-Juq8wQ4QkFdcemyI/s1500/Bari-cathedral.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFGdCrv6kzckMk5kwlApSOFGFt8_IgbvsO_6mCCZ5vHTxkLxWEj3qAVzMmEXukyo_7wwSLVyr0EicE_qemLG6-Zi6ju0G6CayUcWI-6__j7OS3Z9SwPbSlor7G26huRoxoZONPDo3jnjVmtxMBSfoCI71B9YT5Sdkwv63LEHAzsgz-Juq8wQ4QkFdcemyI/s16000/Bari-cathedral.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">No i warto tu patrzeć w górę. Zdecydowanie!</span></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKX5GKT4POk6VSRbMH0J3UM0Dklgk2QEk1_O5NxtN1ZLHvR_n0k3BYZ_dBL6y6afL1nggA9XvjQ1ICPBVZg6vyDnesjXjlbtknlN0nrkg8XxCy33xGtIqYGKcCcZ9uGxuL1WC5W_LRT4WDf4h6dcwCjDMpULFy56acN8wjIW812iv4wvL-P0dFemX9RDuj/s1500/Bari-balconies.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKX5GKT4POk6VSRbMH0J3UM0Dklgk2QEk1_O5NxtN1ZLHvR_n0k3BYZ_dBL6y6afL1nggA9XvjQ1ICPBVZg6vyDnesjXjlbtknlN0nrkg8XxCy33xGtIqYGKcCcZ9uGxuL1WC5W_LRT4WDf4h6dcwCjDMpULFy56acN8wjIW812iv4wvL-P0dFemX9RDuj/s16000/Bari-balconies.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px; text-align: justify;"> </span></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.comBari, Prowincja Bari, Włochy41.1171432 16.871871512.806909363821156 -18.2843785 69.427377036178854 52.0281215tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-26103326147509058602023-12-29T23:48:00.005+01:002023-12-30T00:02:26.622+01:00Najlepsze w 2023: koncert Depeche Mode | Memento Mori Tour | Tauron Arena Kraków 04.08.2023<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjPPrIE_K5-L8XfAOvq9w-fsNeAdH_qFQ_3P8H8VLcfwB5mlN10xCXcRdMgeZ06ZhkAWQuUQcG_yeoVyrr4tx-Iey8JRkAnASJJHwBHgjsuBIXTcjp6QlSJ2usO20mKpnad5ctZMRSnMFZ1kUGLrogwLShLU_Ik9UfwyiO-vtCtRJdPjNTaB63-3Eq07AA/s4032/unnamed%20(3).jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjPPrIE_K5-L8XfAOvq9w-fsNeAdH_qFQ_3P8H8VLcfwB5mlN10xCXcRdMgeZ06ZhkAWQuUQcG_yeoVyrr4tx-Iey8JRkAnASJJHwBHgjsuBIXTcjp6QlSJ2usO20mKpnad5ctZMRSnMFZ1kUGLrogwLShLU_Ik9UfwyiO-vtCtRJdPjNTaB63-3Eq07AA/s16000/unnamed%20(3).jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Gdybym miała sięgnąć do pierwszych wspomnień związanych z Depeche Mode, to byłyby te lekko nostalgiczne i urocze tylko dla wspominającego momenty, kiedy siedziało się w sobotnie przedpołudnie na dywanie przed telewizorem i oglądało <b>30 ton - listę, listę przebojów</b>. Najbardziej zapadł mi w pamięć Dave wędrujący z leżakiem do <b>Enjoy the Silence</b><i style="font-weight: bold;"> </i>i chociaż przecież nie rozumiałam w ogóle słów, ten charakterystyczny gitarowy riff rozpoznałabym już wtedy obudzona w środku nocy. I tak mi już zostało.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Po latach okazało się, że DM pod niezwykle chwytliwą warstwą muzyczną skrywa też ponadprzeciętnie mądre teksty, a do tego potrafią to świetnie przedstawić na żywo. A ja miałam to ogromne szczęście, że na swoje okrągłe urodziny dostałam w prezencie bilet na ich koncert. Pierwszy w moim życiu, ale na pewno nie ostatni!</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Nikt mi też wcześniej nie powiedział, że depeszowy fanbase tworzą tak fantastyczni ludzie, ale przekonałam się o tym w ciągu tych kilku godzin spędzonych wspólnie pod sceną. To są naprawdę małe gesty, które zmieniają wszystko - ktoś znalazł dla mnie w torebce drugi korek od butelki, podzieliliśmy się tym, co mieliśmy do zjedzenia, ktoś zapytał mnie, <b>czy widzę (!!? po piętnastu latach chodzenia na koncerty po raz pierwszy), </b>a ktoś wysoki przesunął przed siebie, żebym cokolwiek zobaczyła.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Więc fakt, że ten koncert był tak udany, przypisuję po równi DM, jak i ludziom. Dowiedziałam się pod sceną, że <i>każdy Depesz to jest ziom</i> no i cóż, nieważne, czy masz lat 60, czy 18, wydaje się to być prawdziwe - a na pewno było w Krakowie.</span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJzndPktXwUMDOawHxcQFdD0s6l2Ipkwhi5uEDtZB8r6c8sk1-NnjAN5x9NJSUDLTrzkimi5Eg2Y06MNrIMfagI4WfnEZbZ4p_n6cUXuXF_Qj4SLFC7A0cN6OhifdCJ54XAQqgcY-uZrGDXdLd6w05hvC5SrY1y6NrjhuvCIF7pJBW18QH7_NhQWzV7V_Q/s4032/IMG_2595.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJzndPktXwUMDOawHxcQFdD0s6l2Ipkwhi5uEDtZB8r6c8sk1-NnjAN5x9NJSUDLTrzkimi5Eg2Y06MNrIMfagI4WfnEZbZ4p_n6cUXuXF_Qj4SLFC7A0cN6OhifdCJ54XAQqgcY-uZrGDXdLd6w05hvC5SrY1y6NrjhuvCIF7pJBW18QH7_NhQWzV7V_Q/s16000/IMG_2595.jpeg" /></a></div><br /><div><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Memento Mori</b> to pierwszy album i pierwsza trasa bez Andy'ego Fletchera. Ja z oczywistych powodów porównania nie mam, ale Dave i Martin przy wsparciu Christiana Eignera i Petera Gordeno porywają tłum od pierwszych sekund koncertu i dają z siebie na scenie wszystko. <b>Domyślam się, jak trudno jest układać koncertowe setlisty po tylu latach;</b> trudno w końcu zmieścić się w wyznaczonym czasie i jeszcze znaleźć miejsce na kawałki z nowej płyty, ale Depeche Mode sprawnie nawiguje wśród swoich najlepszych utworów i wplata w nie kawałki z nowszych albumów. Z samego Memento Mori było tu aż 5 utworów, co dla mnie było sporym zaskoczeniem, niemniej byłam zachwycona, ale po prostu słyszałam wszystkie te piosenki po raz pierwszy na żywo - do <a href="https://www.fuzjasmakow.com/2019/06/muse-22062019-tauron-arena-krakow.html">stabilnej setlisty Muse</a> mam już więcej zastrzeżeń ;).</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitH30YCzHDDQyLv5dEJbVb-_cESWtDe8oE8NHyu-3aq-wbIuwrNsQ_shXBXsjGJmq84u-IXbEwYIMx7t1gYJIUmrmPlRw8W1gsfie8E8mRkrydTsaRtu4qWDv6kjuq9QyFKxj9p_eS8nt6OH51jMpb3C95iHMoCsry6-_uB3jq8qi3Lutqtfx30MTE8Kqq/s4032/IMG_2570.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitH30YCzHDDQyLv5dEJbVb-_cESWtDe8oE8NHyu-3aq-wbIuwrNsQ_shXBXsjGJmq84u-IXbEwYIMx7t1gYJIUmrmPlRw8W1gsfie8E8mRkrydTsaRtu4qWDv6kjuq9QyFKxj9p_eS8nt6OH51jMpb3C95iHMoCsry6-_uB3jq8qi3Lutqtfx30MTE8Kqq/s16000/IMG_2570.jpg" /></a></div><br /><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Była więc szansa usłyszeć <i>In Your Room</i>, <i><b>Precious</b> </i>(potencjał łamania serca wzrasta proporcjonalnie do decybeli)<i>, <b>Everything Counts</b></i>, <i>A Pain that I'm Used To, John the Revelator</i> i oczywiście kończące koncert <i><b>Enjoy the Silence</b></i> i <i>Personal Jesus</i>. Wyszłam z Areny zachwycona koncertową wersją <i><b>Just Can't Get Enough</b></i> (wersja albumowa jest moim zdaniem wersją dla koneserów). </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Czy po tylu latach Depeszowie dają radę? <b>Nie mam pojęcia, ile radości mają z grania tych samych kawałków po latach, ale jeśli nawet jest tam jakieś zmęczenie materiału, to niczego takiego nie widać</b>. Każda z tych piosenek jest wykonana doskonale, a wirujący po scenie Dave zdaje się nadal dawać z siebie wszystko.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIjPYGmqxJV6repo4OPvlc56fq__BoSLcTmjx5c7QFmaSot62i5m1V9wKn4zZO-TkVE3d26BjvS6GE3fQCk8Xoj7D16Mdqmwpr5dWcEr9_0Wl1lqG6m2U3UkUi2L04PS3lSSdcwLL7izTU6p4hroODqyM9zl9kKyI3iG_lDFVkMxVUGW2SmGqn9x26JxCB/s4032/IMG_2564.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIjPYGmqxJV6repo4OPvlc56fq__BoSLcTmjx5c7QFmaSot62i5m1V9wKn4zZO-TkVE3d26BjvS6GE3fQCk8Xoj7D16Mdqmwpr5dWcEr9_0Wl1lqG6m2U3UkUi2L04PS3lSSdcwLL7izTU6p4hroODqyM9zl9kKyI3iG_lDFVkMxVUGW2SmGqn9x26JxCB/s16000/IMG_2564.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Pięknym akcentem było wykonanie <i>Home</i> przez Martina, <b>po którym zresztą też podjął grę publiki, która zaczęła nucić melodię</b> - niewiele takich momentów się podczas tego koncertu zdarzało, bo zazwyczaj Dave jak taran pędził naprzód, raczej opornie reagując na głos publiki (chociaż chętnie skorzystał z naszej mocy, żeby zaśpiewać "Sto lat" Jonathanowi Kesslerowi, menadżerowi zespołu). Były podczas koncertu oczywiście momenty, kiedy to publika miała głos, ale Dave niezbyt entuzjastycznie odchodził od pewnej wytyczonej ścieżki wydarzenia.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Świetnie przemyślane są też elementy sceny, a centralnym punktem jest ogromne "M", stanowiące też integralną część wyświetlanych materiałów wizualnych. Ta symboliczna litera jest ramą dla niektórych fragmentów, a sama jest też zamknięta w prostokącie otaczającym zespół na scenie. Jestem pod wrażeniem prostoty, a jednocześnie monumentalności tego rozwiązania - polecam <a href="https://europe.4wall.com/about/press/depeche-mode-memento-mori-world-tour-">ten artykuł</a> na temat oświetlenia i wyborów scenograficznych, jeśli chcecie jeszcze trochę zgłębić temat.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;"><br /></span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwxj_4wJMbfHju1md5uIIPwnELdQpmhX_AY_w-HqQPNMOtM2_qJVHQgH7YBQpDthEaDlOtH8uILjOUMPArpIldxA0x2JOpW_u8y273D1GCIa4KmxAVbSq5_e_P_83urVJaEd7SlMXjZ5_EVOCz3aMrReC0GQkqdH6idF3leJ57aXpIZLppd5Pzy3VZqoGg/s4032/IMG_2512.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwxj_4wJMbfHju1md5uIIPwnELdQpmhX_AY_w-HqQPNMOtM2_qJVHQgH7YBQpDthEaDlOtH8uILjOUMPArpIldxA0x2JOpW_u8y273D1GCIa4KmxAVbSq5_e_P_83urVJaEd7SlMXjZ5_EVOCz3aMrReC0GQkqdH6idF3leJ57aXpIZLppd5Pzy3VZqoGg/s16000/IMG_2512.jpeg" /></a></div><br /></span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Po kilku miesiącach nadal rezonuje we mnie fenomenalna energia tego koncertu i myślę, że zostanie ze mną do momentu, kiedy będę miała szansę zobaczyć ich ponownie. I mam nadzieję, że spotkam pod sceną równie świetnych ludzi.</span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY7-zZxeWDwB3WpOZeDBSVGGUW-iNMfXulhoMb_VlDRW1nVhRDXu55HhH-in_JSpmFs0LiW9EyCuHuRQcuYv1aoTMMoVVNIeoQQ7Rm85neFpE1J56pHpg8jGsgZEaxnjOR1IDtQa4IFb9UmI3LT45pyGBxtvGnwsSOoLRk1NdWGQENjj0OGa_BiJ8MqkOj/s4032/IMG_2614.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY7-zZxeWDwB3WpOZeDBSVGGUW-iNMfXulhoMb_VlDRW1nVhRDXu55HhH-in_JSpmFs0LiW9EyCuHuRQcuYv1aoTMMoVVNIeoQQ7Rm85neFpE1J56pHpg8jGsgZEaxnjOR1IDtQa4IFb9UmI3LT45pyGBxtvGnwsSOoLRk1NdWGQENjj0OGa_BiJ8MqkOj/s16000/IMG_2614.jpeg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><br /></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-38055446779568192922023-11-29T13:46:00.004+01:002023-11-29T14:14:15.154+01:00Debiuty, o jakich można pomarzyć | Maddie Mortimer "Mapy naszych spektakularnych ciał"<p style="text-align: center;"><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; line-height: 36px;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: 24px;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW_NJYWw4P0vE6eqUEHexTdXJIQhmcSag44jXV3Ufzh6GyQ2jPO_A42ATfGo2edpVZ44DaaP3gjUDZbmnm7Qtcy49rMrNG7Vh4RUS9KlwWPAfsOb2sIlqN60O-ljVChn722VvfXpA-iw4uj_YrF8iuyP4xMFYxfGBl9_bq-EXzihtzhpIBW6ez0rWqu_Ox/s1616/pict231124_1610470000.jpg" style="font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1616" data-original-width="1080" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW_NJYWw4P0vE6eqUEHexTdXJIQhmcSag44jXV3Ufzh6GyQ2jPO_A42ATfGo2edpVZ44DaaP3gjUDZbmnm7Qtcy49rMrNG7Vh4RUS9KlwWPAfsOb2sIlqN60O-ljVChn722VvfXpA-iw4uj_YrF8iuyP4xMFYxfGBl9_bq-EXzihtzhpIBW6ez0rWqu_Ox/s16000/pict231124_1610470000.jpg" /></a></span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div><div><span style="font-size: 24px;">Na takie debiuty się czeka. I potem się je czyta, zdanie po zdaniu, słowo po słowie, <b>dekonstruując takie historie na każdym ich poziomie, fabularnym i technicznym</b>, do każdej postawionej (nieprzypadkowo) kropki. Tę książkę można określić jednym słowem, które znajdziemy już w tytule: <b>jest po prostu spektakularna w ten niewymuszony, nonszalancki sposób</b>, jaki przydarza się jednemu debiutantowi na dekady.</span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div><div><span style="font-size: 24px;">Debiut Maddie Mortimer zrodził się z własnych doświadczeń związanych ze stopniową utratą mamy, którą odebrała jej choroba nowotworowa. <b>Z jednej strony jest to historia o rodzinie, która stara się pogodzić z bezwzględnością diagnozy i niepewną przyszłością, z drugiej - wspaniała eksploracja narzędzi użytych do jej opowiedzenia</b>. Wszystko splata się tu w kompletną, pełną całość, a "<a href="https://www.taniaksiazka.pl/mapy-naszych-spektakularnych-cial-mortimer-maddie-p-1896327.html">Mapy naszych spektakularnych ciał</a>" przyjmują bardziej formę swoistego performance niż opowieści w kształcie, do jakiego przywykliśmy. </span></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTHEqTdDtVErIa5ghYq0ZaVloGbwglZfmN9Fpnx_h4_58ukMkeH2xmUv3hHTk-7IKsg9W_glZSJoBViR0jXvEWruwy18ajHGkjtR_YbC2R5bsOJ7_w_j3rwiZRp0Q-WAvpnNiAOh_n5rhJFk2dTnj7gdD5yc5EJqWkWX8pvFHxRIXvniTFS-cytBpWRyxG/s1333/pict231118_1051420000-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="891" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTHEqTdDtVErIa5ghYq0ZaVloGbwglZfmN9Fpnx_h4_58ukMkeH2xmUv3hHTk-7IKsg9W_glZSJoBViR0jXvEWruwy18ajHGkjtR_YbC2R5bsOJ7_w_j3rwiZRp0Q-WAvpnNiAOh_n5rhJFk2dTnj7gdD5yc5EJqWkWX8pvFHxRIXvniTFS-cytBpWRyxG/s16000/pict231118_1051420000-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Wkraczamy do bezpiecznego mikrokosmosu tworzonego przez Lię, Harry'ego i ich dwunastoletnią córkę Iris. Dzieje się to w momencie nawrotu choroby nowotworowej matki; momencie trudnym, zmuszającym całą rodzinę do reorganizacji swojej codzienności i ułożenia na nowo planów i oczekiwań. Za drugim razem rokowania nie są pomyślne, a zmagania z nieuchronnym i podróż po przeszłych decyzjach pełna refleksji nad własnym życiem stają się dominującym motywem tej opowieści. Jest to historia trudna,<b> budząca głęboko uśpione lęki i obawy, obnażająca to, co w chorobie najbardziej wymagające na jej bardzo podstawowym poziomie</b>. I choć nowotwór jest zdecydowanie główną osią powieści, Mortimer udaje się wpleść w tematy ciężkie również rozbłyski światła, niemało czarnego humoru i dobre wspólne chwile, które staną się przyszłym wspomnieniowym kapitałem Iris.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Warto też podkreślić, że choć jest to opowieść o nieodwracalnym końcu, "Mapy naszych spektakularnych ciał" w równej mierze traktują o dorastaniu (albo wręcz przyspieszonym kursie dorastania). Gasnące życie matki to również moment, w którym Iris zaczyna odkrywać swoją niezależność. <b>Tam, gdzie coś się kończy, zaczyna się też zupełnie nowy etap</b>.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman"; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjb9kK24I88lQ9I5tZ9_RQX8HKBGuTxK2f47Dkf1fy0h7pvY2Pt0qI5RC7SnJbTFXrQWyiz-mBaLxarNEbU7h30ewffStYA3nCZx_Q86FL4zHNVeUDrYHrrmh0mxYVPVRZgDNLX8SG6ZQfPhP80EwsRiTb4xJA0M3byBhnRr6UwyWCov68-9GAW2ipjcRjW/s1333/IMG_8423-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjb9kK24I88lQ9I5tZ9_RQX8HKBGuTxK2f47Dkf1fy0h7pvY2Pt0qI5RC7SnJbTFXrQWyiz-mBaLxarNEbU7h30ewffStYA3nCZx_Q86FL4zHNVeUDrYHrrmh0mxYVPVRZgDNLX8SG6ZQfPhP80EwsRiTb4xJA0M3byBhnRr6UwyWCov68-9GAW2ipjcRjW/s16000/IMG_8423-2.jpg" /></a></div></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><b><br /></b></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><b>Historia opowiedziana jest z dwóch perspektyw</b>. Narracja trzecioosobowa prowadzi nas przez życie rodzinne i powolne oswajanie nowej rzeczywistości, podczas gdy perspektywę narratora pierwszoosobowego autorka zarezerwowała dla choroby toczącej ciało Lii, co jest konceptem niezwykle ciekawym, a przy tym świetnie zrealizowanym. To głos, który szeptem, krzykiem, gniewem, podstępem wkrada się w ciało Lii i umysł czytelnika.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Tematy poruszane w tej historii nie są uniwersalne, ale na pewnym poziomie można je odnieść do własnych doświadczeń. Wobec nieuchronnego i definitywnego odejścia Lia z nostalgią i złością podszytą bezsilnością przygląda się codzienności, zaglądając też starannie we wszystkie zakamarki swoich poprzednich przeżyć. <b>Z badawczą ciekawością przygląda się własnym rodzicom, tworzonym relacjom, związkom, macierzyństwu i chorobie</b>, a fenomenalne umiejętności Mortimer sprawiają, że w powieści dokonuje się tego w sposób niezwykle poetycki, z pozorną lekkością uderzającą głębią i trafnością spostrzeżeń. <b>Niezwykle sprawnie, z rozwagą i imponującą świadomością języka, autorka omija też pułapki taniego patosu</b>, budując narrację poruszającą do głębi w oparciu o zupełnie inny poziom literackiej świadomości.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSKDrKnac9nEJTv3V7hwsXaB97VJohU8FVf5SdjC4U9cADGAk_3rRevs_3jLoFzVQjzQtGUWE4joE4nvjrdXOCeB7Wk40cR6XJPb3S1b3uz7MI4PI5pdn6d9GpZy-ljL9m6PT4i8fSTcA5A-NGYgT7Hp8z7W4lhgJ47eaKZ4LGQhHSgCnTdVPIR6Lhh01k/s1616/pict231124_1601320000.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1616" data-original-width="1080" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSKDrKnac9nEJTv3V7hwsXaB97VJohU8FVf5SdjC4U9cADGAk_3rRevs_3jLoFzVQjzQtGUWE4joE4nvjrdXOCeB7Wk40cR6XJPb3S1b3uz7MI4PI5pdn6d9GpZy-ljL9m6PT4i8fSTcA5A-NGYgT7Hp8z7W4lhgJ47eaKZ4LGQhHSgCnTdVPIR6Lhh01k/s16000/pict231124_1601320000.jpg" /></a></div><div><br /></div><div><span style="font-size: 24px;">I to jest w "Mapach" najwspanialsze. Maddie Mortimer sięga do własnych doświadczeń i rozpina je na słowach, naginając typografię i pogrywając z formą. <b>Kształt tych słów jest równie ważny co niesione znaczenie, a autorka wirtuozersko włada językiem</b>, pozostawiając nam tylko nadzieję, że przyjdzie nam przeczytać jeszcze niejedno jej dzieło. A zanim kolejna książka Mortimer trafi do naszych rąk, polecam się rozejrzeć w dziale <a href="https://www.taniaksiazka.pl/literatura-piekna-obca-c-14141_14436_14320.html">literatura piękna obca na Taniaksiazka.pl</a> - tam dobrze opowiedzianych historii nie brakuje. </span></div></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">I jak to z takimi wymykającymi się standardom książkami bywa, <b>tego typu forma wymaga ponadprzeciętnej wrażliwości i maestrii w posługiwaniu się słowem podczas przekładu</b> - a czego najlepszym przykładem jest <b>tłumaczenie Agnieszki Waliluk</b>. Wspaniała sprawa!</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div></div></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"Mapy naszych spektakularnych ciał" Maddie Mortimer</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Wydawnictwo Poznańskie, 2023</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Tłumaczenie: Agnieszka Waliluk</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><p class="MsoNormal"><span style="background: white; color: #343434; font-family: "Cambria",serif; font-size: 18pt; line-height: 25.68px;"><o:p></o:p></span></p><div><div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbYSH900N3tlGU99_vEtFF5A5L8njEZyS2r_K9HYBcdEm5U9A1voYOLsxwKNVvp5oxcKBghsLkM2jwiHxSQtK3ALtBg2SmdSJ_CK2vunKJ-LBETcmax2U5VikxNhLeN3SUjRgTweulpqrYAEmbbZnB30HsdyuQ8BjeaOQsqx7J_wqAspVa7tRibwSeGZ-Z/s1616/pict231124_1611150000.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1616" data-original-width="1080" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbYSH900N3tlGU99_vEtFF5A5L8njEZyS2r_K9HYBcdEm5U9A1voYOLsxwKNVvp5oxcKBghsLkM2jwiHxSQtK3ALtBg2SmdSJ_CK2vunKJ-LBETcmax2U5VikxNhLeN3SUjRgTweulpqrYAEmbbZnB30HsdyuQ8BjeaOQsqx7J_wqAspVa7tRibwSeGZ-Z/s16000/pict231124_1611150000.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><b style="background-color: white; color: #343434; font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; margin: 0px; padding: 0px;">Za współpracę barterową przy tytule dziękuję TaniaKsiazka.pl.</b></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-54463749354862935182023-11-14T11:19:00.001+01:002023-11-17T19:42:06.478+01:00Rebecca F. Kuang już nie ma skrupułów | "Yellowface"<p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; line-height: 36px;"><div style="font-family: "Times New Roman"; text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilhB7utyhfF4N5_Z_piDkAFxh6XVO3bfWTfTxAXahyphenhyphen0Y3OZh-rEbKQ51sXhAejpYRoEdqlbugU7HIJ9HfVZK6Um36y-H-_SrkUhn7cn-dAg6_Ib6lN472zA7H8wD1rqZkrRKpq2kA_ZdaeSl-7xNRTGcm5LpEz0t1esYdh2kay5emiwBBAXL_zjWIe3-6L/s1000/DSC00611.jpg" style="font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilhB7utyhfF4N5_Z_piDkAFxh6XVO3bfWTfTxAXahyphenhyphen0Y3OZh-rEbKQ51sXhAejpYRoEdqlbugU7HIJ9HfVZK6Um36y-H-_SrkUhn7cn-dAg6_Ib6lN472zA7H8wD1rqZkrRKpq2kA_ZdaeSl-7xNRTGcm5LpEz0t1esYdh2kay5emiwBBAXL_zjWIe3-6L/s16000/DSC00611.jpg" /></a></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><br /></div><div><span style="font-size: 24px;">...i nikogo nie oszczędza. <b>Kuang wyrusza na krucjatę przeciwko literackiemu światkowi i jeńców nie bierze</b>; w "Yellowface" obrywa się zarówno samej branży wydawniczej, jak bookmediom, sztucznie pompowanym bańkom wokół niektórych autorów i cienkiej granicy między uwielbieniem a nienawiścią. Nie nam rozstrzygać, czy ta książka to prztyczek w nos i rozliczenie autorki z jej własnymi doświadczeniami, ale Kuang umieszcza swoje bohaterki w środowisku, w którym porusza się sprawnie, a samym postaciom nadaje cały wachlarz cech spójnych z jej publicznym wizerunkiem. Publicznym, bo tyle o niej przecież wiemy, ile zdecyduje nam się sama pokazać - i może w tej książce odsłania trochę więcej, ale tego możemy się tylko domyślać.</span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div><div><span style="font-size: 24px;">W "Yellowface" historia o pasywno-agresywnej przyjaźni dwóch młodych pisarek <b>splata intrygę kryminalną z mroczną satyrą, doprawiając ją elementami thrillera</b>, a nawet wątkiem paranormalnym. I jeśli już teraz wydaje Wam się, że jest tego jakby... dużo, to lepiej zapnijcie pasy, bo Kuang zabiera nas na bardzo wyboistą przejażdżkę po meandrach ludzkiej moralności i bezwzględności rozgrywek za kulisami książkobiznesu. </span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div><div><span style="font-size: 24px;">Nie mam porównania z poprzednimi dziełami autorki, bo nie są to raczej gatunki w mojej orbicie, ale "<a href="https://www.taniaksiazka.pl/ksiazka/yellowface-rebecca-f-kuang">Yellowface</a>" było naprawdę dobrą rozrywką, nawet jeśli nie jest to powieść idealna (o czym więcej za chwilę). <b>Mam wrażenie, że dobrze będą się przy niej bawić zarówno osoby znające branżę wydawniczą bardziej od podszewki, jak i te po prostu czytające książki dla przyjemności</b>. </span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijLtuoLmDc5K0l4KMTXW1kOrO8q-k9UZB4yZCqXViexp2XaFFTWPWiqw6CFnEi2b1jJw_hYi9uKaSj_CrBrDmxLPffirvnSrgn3QScvOTHlprXhsp3okWjivSZHzZbBTeDlk1bdg1iI4QtYstfR40TNh_xstKKsrpKeadkCPLwus13f9seHvEzq-9xORGL/s1333/DSC00613.jpg" style="font-family: "Times New Roman"; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijLtuoLmDc5K0l4KMTXW1kOrO8q-k9UZB4yZCqXViexp2XaFFTWPWiqw6CFnEi2b1jJw_hYi9uKaSj_CrBrDmxLPffirvnSrgn3QScvOTHlprXhsp3okWjivSZHzZbBTeDlk1bdg1iI4QtYstfR40TNh_xstKKsrpKeadkCPLwus13f9seHvEzq-9xORGL/s16000/DSC00613.jpg" /></a></div></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><br /></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Athena Liu ma 27 lat i więcej sukcesów niż starsi od niej autorzy mogliby sobie wymarzyć. <b>Wczesny debiut katapultuje ją wprost do literackiej elity</b>, gdzie Liu porusza się niezwykle swobodnie, sprawnie budując swój starannie opracowany wizerunek. Po niespodziewanej śmierci Atheny jej przyjaciółka wykrada rękopis ostatniej powieści Liu i publikuje ją jako swoje dzieło. Dla June Hayward, od tej pory publikującej jako Juniper Song, to punkt zwrotny; <b>z autorki o wątpliwych sukcesach przeistacza się w literacką sensację</b>. Razem z June odkrywamy kulisy pracy nad potencjalnym bestsellerem i przyglądamy się z bliska nieustannemu poprawkowemu ping-pongowi z korektorami i redaktorami. Pokazanie ogromu pracy wszystkich zaangażowanych w ten proces osób, a także wyraźne zaznaczenie ram czasowych (to jest <b>naprawdę. długi. proces</b>) to jedne z najmocniejszych punktów tej powieści, podobnie jak frustracja June, która za wszelką cenę stara się odzyskać jak największą sprawczość w toku prac. <b>Z ogromnym sukcesem przychodzą też jednak ciemne strony popularności, a ciężar tajemnicy zaczyna June coraz bardziej uwierać</b>.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><b>Kuang wysyła swoją bohaterkę w podróż na Himalaje popularności, a potem przeciąga ją przez całe bagno pełne internetowych trolli i domorosłych śledczych</b> tropiących każde potknięcie i niespójność. To, co przytrafia się June, jest doskonałym studium chimerycznej łaski fanów, która potrafi w mgnieniu oka przeistoczyć się w głębokie pragnienie zdeptania drugiej osoby. Zmusza też do zastanowienia się nad tym, czy autorom przysługuje prawo do sięgania po dziedzictwo innych kultur, by skapitalizować cudze doświadczenia. I patrząc po tym, co dzieje się w sekcji komentarzy na Goodreads, Kuang zmusiła tą książką ludzi do modelowego wręcz zachowania, które opisała w książce: <b>przybliżając zaciekłość czytelników rozkładających każde zdanie na czynniki pierwsze, napędza ich emocje i na jakimś poziomie zmusza do wylania ich nadmiaru w sieci</b>.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><b><br /></b></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><b>Przeżycia Hayward są punktem wyjścia do dyskusji nad poprawnością polityczną, rasizmem, szufladkowaniem autorów i przypisywaniem im łatek</b>. Żadnemu z tych problemów nie towarzyszy jednak pogłębiona refleksja, a Kuang ślizga się po powierzchni, podrzucając kolejne problemy. <b>Nie pomaga fakt, że najwyraźniej zarysowane są dwie główne bohaterki</b>, natomiast cała plejada mglistych postaci drugo- i trzecioplanowych niepokojąco często staje się narzędziem służącym do gniewnego wykrzyczenia kontrowersyjnych tez. Te postaci pojawiają się w historii jak komety, podrzucają wybuchowe wątki i znikają po kilkunastu stronach, by rozpłynąć się w galopującej naprzód fabule. </span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Nieco rozczarowało mnie też zakończenie - autorka naprawdę świetnie buduje napięcie i sprawia, że czytelnikowi po tych wszystkich przygodach też zaczyna brakować tchu, ale po czterystu stronach pędzącej na złamanie karku fabuły rozwiązanie, po które sięga Kuang, jednak pozostawia pewien niedosyt. </span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2mphEYgEkY5lpP1ju2IHcJwVbGLfQNFaxpX_Ii4XIN8QvqSKWVLE9eJHsfk9zLIZ2BPkmvCFGeyLrbVtHnGm7XYR3KxcApAwZOYR6Yb8S7I0ULLdJl_vV2L7k1JoPmttC0KEZFewNDMcaOD3rZChabvmaYN_UlEKp9JH5zXeaxN44C3EaXSz4imWyFAmD/s1333/DSC00616.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2mphEYgEkY5lpP1ju2IHcJwVbGLfQNFaxpX_Ii4XIN8QvqSKWVLE9eJHsfk9zLIZ2BPkmvCFGeyLrbVtHnGm7XYR3KxcApAwZOYR6Yb8S7I0ULLdJl_vV2L7k1JoPmttC0KEZFewNDMcaOD3rZChabvmaYN_UlEKp9JH5zXeaxN44C3EaXSz4imWyFAmD/s16000/DSC00616.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><i>Jednak nie potrafię zrezygnować z jednej rzeczy, która nadaje sens całemu mojemu życiu. Pisanie jest dla nas najbliższym oryginału substytutem prawdziwej magii. Pisanie polega na tworzeniu czegoś z niczego, pozwala otwierać bramy do innych światów. Pisarz posiada moc kształtowania swej własnej rzeczywistości, kiedy ta prawdziwa okazuje się zbyt bolesna, by w niej pozostać. Przestając pisać, popełniłabym samobójstwo.</i></span></div><div><br /></div><div><span style="font-size: 24px;">Intencją autorki było <a href="https://www.eastbaytimes.com/2023/06/01/r-f-kuang-says-she-wanted-yellowface-to-feel-like-an-anxiety-attack/">stworzenie powieści, której czytanie wywoła podobne reakcje jak atak paniki</a> - i na tym polu osiągnęła spektakularny sukces. <b>Gęsta, duszna atmosfera, zacieśniający się wokół June alias Juniper krąg oskarżeń, akcja pędząca naprzód na złamanie karku i obsesyjne, natrętne myśli</b>; to wszystko sprawia, że przez "Yellowface" mknie się z prędkością światła, niecierpliwie przewracając kolejne strony. <b>Z drugiej jednak strony Kuang uderza czasami w patetyczne tony</b> w stylu cytatu przytoczonego powyżej - tego typu złote myśli są kolejną iteracją dość banalnego przekazu, w dodatku ubranego w bardzo bezpośrednie słowa. W książce wielokrotnie powtarzają się podobne refleksje, nie pozostawiając zbyt wiele miejsca na interpretację czytelnika. Zupełnie jakby autorka chciała się upewnić, że odbiorca na pewno zrozumie jej intencje. </span></div></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Trudno też odseparować osobiste doświadczenia Kuang od fabuły; nie wiem aż tak wiele o autorce i jej karierze, a chwilami miałam wrażenie, że stapia mi się zupełnie z postaciami Atheny i June. <b>Bawi się jednak fenomenalnie konwencją, ubierając Liu w cały garnitur cech, których młodym, zdolnym autorkom mieć nie wypada</b>. Pogrywa z oczekiwaniami czytelnika względem pisarek, tworząc postać trudną do polubienia i bezwzględną, tym samym konfrontując odbiorcę z jego przekonaniami - nawet jeśli są bardzo niewygodne. I <b>być może właśnie dlatego zarówno Athena, jak i June budzą skrajne emocje. Daleko im do kobiet pokornych, wdzięcznych za każdą szansę i sukces</b>; towarzyszy im raczej ciągłe pragnienie tego, by sięgać wyżej niezależnie od ceny, jaką przyjdzie im za ten sukces zapłacić. A do postaci kobiecych, które bezwzględnie idą po swoje, to nie jesteśmy raczej przyzwyczajeni.</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div></div></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Po "Yellowface" mam ochotę na jeszcze więcej historii, o których nie będę mogła przestać myśleć, stąd moje ostatnie wycieczki po zakładce <a href="https://www.taniaksiazka.pl/nowosci">Nowości na Taniaksiazka.pl</a>... choć nie wiem, czy szybko znajdę coś, w co zaangażuję się tak samo mocno ;).</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"Yellowface" Rebecca F. Kuang</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Wydawnictwo Fabryka Słów, 2023</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Tłumaczenie: Grzegorz Komerski</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><p class="MsoNormal"><span style="background: white; color: #343434; font-family: "Cambria",serif; font-size: 18pt; line-height: 25.68px;"><o:p></o:p></span></p><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTeegfpg-Z-ruMKXWzKNz9BhcTmsBBI_NGKZknUr0cAEV8WUI9elCP6LF6OqZYnV0AjP1izg7c3PjXN2rQ3_yqJCmjm6O0VkBqpqOduohWvwutR6fY2Xi2ykWd7OcbFUNGcQtrSfkTpq0eeEtvC5TKFP_zXNKCRvrZ5iuC5pwbC18S99M1x-ZUHvCFaEvq/s1000/DSC00594.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTeegfpg-Z-ruMKXWzKNz9BhcTmsBBI_NGKZknUr0cAEV8WUI9elCP6LF6OqZYnV0AjP1izg7c3PjXN2rQ3_yqJCmjm6O0VkBqpqOduohWvwutR6fY2Xi2ykWd7OcbFUNGcQtrSfkTpq0eeEtvC5TKFP_zXNKCRvrZ5iuC5pwbC18S99M1x-ZUHvCFaEvq/s16000/DSC00594.jpg" /></a></div><div><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><b style="background-color: white; color: #343434; font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; margin: 0px; padding: 0px;">Za współpracę barterową przy tytule dziękuję TaniaKsiazka.pl.</b></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-37329182209288525082023-10-29T19:38:00.004+01:002023-10-29T21:00:33.909+01:00Londyn | maj 2023<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuEvPHCTt4OQi1DyHHX3s45eTHn8Aav5DTz11jo4P0smtMqwpvxnfPgoNznRMag0pxWLeN6ND2wYsfwuDOW13bCZRuGL7PT7CRfMDEfa0qIf5teHI_cHn32t_LCG5fahwND8GAOmMJsS9eX7WHShyphenhyphenlXciBZ9FTTAQ3N3B1rzt1OjNIUTnEVQR23hqqEEX_/s3552/IMG_1744-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2664" data-original-width="3552" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuEvPHCTt4OQi1DyHHX3s45eTHn8Aav5DTz11jo4P0smtMqwpvxnfPgoNznRMag0pxWLeN6ND2wYsfwuDOW13bCZRuGL7PT7CRfMDEfa0qIf5teHI_cHn32t_LCG5fahwND8GAOmMJsS9eX7WHShyphenhyphenlXciBZ9FTTAQ3N3B1rzt1OjNIUTnEVQR23hqqEEX_/s16000/IMG_1744-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; line-height: 36px;"><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Dotarcie do Londynu trochę mi zajęło, ale wystawiane w <a href="https://www.fuzjasmakow.com/2023/08/posypujac-rany-sola-spektakl-mae-zycie.html?m=0">Harold Pinter Theatre "Małe życie"</a> w końcu mnie tam przyciągnęło. To swoją drogą dość zabawne, bo do Anglii dotarłam dopiero dwadzieścia kilka lat po tym, jak zaczęłam się uczyć angielskiego i przeszło dekadę po podjęciu decyzji o związaniu z tym właśnie językiem swojej ścieżki zawodowej. </span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div><span style="font-size: 24px;">Jak na kogoś, kto spędza sporo czasu na planowanie podróży, nie sprawdziłam jednego podstawowego faktu i wysłałam nas do Londynu prosto na długi weekend z Bank Holiday (<b>w każdym razie jak już ktoś mi uświadomił ten fakt, horrendalna cena naszego hotelu zaczęła mieć więcej sensu</b>). Podejrzewam, że Londyn, który zobaczyłam, był jeszcze tym dodatkowo nakręconym dniem wolnym od pracy, weekendowym wyjazdem do stolicy i solidną ilością alkoholu.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5mHEhOXQR3GdZMAmxhtlZgadVOYl-Y_zHSoxTB5tB7g2I8aChgrXi9izEdpPYm9WswM7RAEWS_7GhT9Lh03-K2tzVjhO8nWjaomKMfSTQ57FKoXvh40Cn3SQahpq1lxEejy5g0A4aAU90aoNrOtoYfG1R_5dhhixkP8Hte280snCBxPrYBhsqUn2Nyu8W/s3552/IMG_1561-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2664" data-original-width="3552" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5mHEhOXQR3GdZMAmxhtlZgadVOYl-Y_zHSoxTB5tB7g2I8aChgrXi9izEdpPYm9WswM7RAEWS_7GhT9Lh03-K2tzVjhO8nWjaomKMfSTQ57FKoXvh40Cn3SQahpq1lxEejy5g0A4aAU90aoNrOtoYfG1R_5dhhixkP8Hte280snCBxPrYBhsqUn2Nyu8W/s16000/IMG_1561-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9Cnj6Dxu4PycUkBuIN7TVhr1bvYEqhcz5NvH5CyP3AJQQHFldrIeyZZfc_HvbLuFpscG166rX7aDS2RwVWQqL6pT8fyRlkodkGvZ77oIO6xIL5EJPofS1jQYnvRsM6H6pPGcSzjhwik2VGdvPZyAcVC2L5shSnM5KjQ_ATatzBpzertOnIuHUhJscqGsq/s1333/IMG_1423-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9Cnj6Dxu4PycUkBuIN7TVhr1bvYEqhcz5NvH5CyP3AJQQHFldrIeyZZfc_HvbLuFpscG166rX7aDS2RwVWQqL6pT8fyRlkodkGvZ77oIO6xIL5EJPofS1jQYnvRsM6H6pPGcSzjhwik2VGdvPZyAcVC2L5shSnM5KjQ_ATatzBpzertOnIuHUhJscqGsq/s16000/IMG_1423-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8wKyafdsz57T4pO-W92NkrWAlAevq7gnlf8VkjYRVNl40BQJrqAKfaIB8YdGmZqQ31jluNfneaMItVhWuXurdXrH2esfF7HfYBlqDDF2_TemtbZtsF3p0wq0-3fqS21Bv639604HH81i2bUU-rtO5ZA7SrEOyu6QzkaIL27O7Wb19cKj5rykX8to8Cj1D/s3552/IMG_1759-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3552" data-original-width="2664" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8wKyafdsz57T4pO-W92NkrWAlAevq7gnlf8VkjYRVNl40BQJrqAKfaIB8YdGmZqQ31jluNfneaMItVhWuXurdXrH2esfF7HfYBlqDDF2_TemtbZtsF3p0wq0-3fqS21Bv639604HH81i2bUU-rtO5ZA7SrEOyu6QzkaIL27O7Wb19cKj5rykX8to8Cj1D/s16000/IMG_1759-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL3J5-UxVYgwSAr-KCoOuDWh7AkBsnSmUZh1v-LDsLc00FUO9Q_3fT-6XH-3DqrDU20BfwwWT2TjmdUAxJofXRkky6fLZnK4pjCDRPl5P3iXscPZPfazXSm-nSf4ncMafS-Jql689u-42uKWENrFhdrO-Sl_3-dWiyzMU7RGTxUuhlCQ4XHbTGGBdYTVaV/s3552/IMG_1681-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2664" data-original-width="3552" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL3J5-UxVYgwSAr-KCoOuDWh7AkBsnSmUZh1v-LDsLc00FUO9Q_3fT-6XH-3DqrDU20BfwwWT2TjmdUAxJofXRkky6fLZnK4pjCDRPl5P3iXscPZPfazXSm-nSf4ncMafS-Jql689u-42uKWENrFhdrO-Sl_3-dWiyzMU7RGTxUuhlCQ4XHbTGGBdYTVaV/s16000/IMG_1681-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Udało nam się zobaczyć całkiem sporo, choć to na pewno i tak bardzo ogólny zarys Londynu. Drugiego dnia przekonałam się do autobusów miejskich - przywilej turysty to fakt, że jednak (najczęściej) nigdzie się nie spieszysz, a można z nich zobaczyć o wiele więcej niż podczas przemieszczania metrem. </span></div></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ93gxJ81J8pKZmEF2mwQ9bw8YO6Pa09t9GVlb-4yp8P_vU1193ekct0AzpoTyiMDo2sapoevKTaWYGo0oiQzU-RReNVkl8lzZTnD0USFAggdsTEQUlCQcCmSDqdy1lFpltwz1HX0SAn2FtczRLNhcQ3IwjcCYIRrbCi5WC6u_7n0CbDZUD1Zx5e38HJRT/s3552/IMG_1725-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2664" data-original-width="3552" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ93gxJ81J8pKZmEF2mwQ9bw8YO6Pa09t9GVlb-4yp8P_vU1193ekct0AzpoTyiMDo2sapoevKTaWYGo0oiQzU-RReNVkl8lzZTnD0USFAggdsTEQUlCQcCmSDqdy1lFpltwz1HX0SAn2FtczRLNhcQ3IwjcCYIRrbCi5WC6u_7n0CbDZUD1Zx5e38HJRT/s16000/IMG_1725-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI_pPQUvV9cF46VqceN_64Q_vr2nVzcD050aqDx1pufb8n6qjxz89XGgp5QbGw_M6lM8ubKQQDuzWyLkJ5N5MN1qjja9DfRj8Fo6daDuhGUySlOrj6MT0PiRPukXuk15xOiGu4FqEx9FlFo0q9ooUS2ZipqVtZAGBDDFyOfOkJdiUHZBi6xPDnaIGjU2my/s3526/IMG_1720-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2645" data-original-width="3526" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI_pPQUvV9cF46VqceN_64Q_vr2nVzcD050aqDx1pufb8n6qjxz89XGgp5QbGw_M6lM8ubKQQDuzWyLkJ5N5MN1qjja9DfRj8Fo6daDuhGUySlOrj6MT0PiRPukXuk15xOiGu4FqEx9FlFo0q9ooUS2ZipqVtZAGBDDFyOfOkJdiUHZBi6xPDnaIGjU2my/s16000/IMG_1720-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiqgYw9VjIIPzOwSJDtq4lR4r5BJtDfOBkW_dM-NfFeQmjejmf-ocnQONNdqxakJjQp1rKPW5RVhhbJ6GCRjHKdUw6wtQuenXOQDeeOmUcn_tseyEPdOqDedmiYMyVNhGFz85ZUv8vO6SiOdeaMnGOIK7ZU3u8tK1GrDywAsGhcOElobQsxEfOMspYrFzj/s3340/IMG_1557-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3340" data-original-width="2321" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiqgYw9VjIIPzOwSJDtq4lR4r5BJtDfOBkW_dM-NfFeQmjejmf-ocnQONNdqxakJjQp1rKPW5RVhhbJ6GCRjHKdUw6wtQuenXOQDeeOmUcn_tseyEPdOqDedmiYMyVNhGFz85ZUv8vO6SiOdeaMnGOIK7ZU3u8tK1GrDywAsGhcOElobQsxEfOMspYrFzj/s16000/IMG_1557-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhihorl7vbEZLYKth7hyphenhyphenIPAdVCcl8hVVU2yEGmqZG6gmAQcn6BGmFUyXdAlGOHYrcClKJsas_G7QHFFeS1_FMjq_qd68uPHzwsrRXp4Eyi8B29ff56lKkXhBeqZiQWMd83gWeHPNvZfTjAO0pATXX-Lv8THGBJjXGFX26vND6sZD4b_Ml2G8wtdTeQAu5lK/s1333/IMG_1428-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhihorl7vbEZLYKth7hyphenhyphenIPAdVCcl8hVVU2yEGmqZG6gmAQcn6BGmFUyXdAlGOHYrcClKJsas_G7QHFFeS1_FMjq_qd68uPHzwsrRXp4Eyi8B29ff56lKkXhBeqZiQWMd83gWeHPNvZfTjAO0pATXX-Lv8THGBJjXGFX26vND6sZD4b_Ml2G8wtdTeQAu5lK/s16000/IMG_1428-2.jpg" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU-RGy3J8tpgGAFr3neohG7ysJTvLnR_TRKZ0mPh637Pn1q71ZtbcOPD89kbS649IGDS1bIzJO4sdZvbOXCiapb8NTQdXLHBPqn1Za9xOUwF9ySj8iGTDBMmQsdss07sO2HciodpFIIBK04Qu1Zb9BECi4Zez-QfdB92z_yXhd2KPAp2IT564uxMe8gqe5/s3413/IMG_1634-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3413" data-original-width="2560" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU-RGy3J8tpgGAFr3neohG7ysJTvLnR_TRKZ0mPh637Pn1q71ZtbcOPD89kbS649IGDS1bIzJO4sdZvbOXCiapb8NTQdXLHBPqn1Za9xOUwF9ySj8iGTDBMmQsdss07sO2HciodpFIIBK04Qu1Zb9BECi4Zez-QfdB92z_yXhd2KPAp2IT564uxMe8gqe5/s16000/IMG_1634-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Największym zaskoczeniem - niekoniecznie pozytywnym - było dla mnie Notting Hill</span><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;">.<b> </b>Sobota ma ten plus, że wtedy jest targ Portobello Road Market, ale combo długiego weekendu i ładnej pogody sprawiło, że ciężko było cokolwiek tam zobaczyć i nie przebodźcować się skrajnie po kilku minutach.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;">Sama dzielnica była zaskakująco zaniedbana, mnóstwo tych pięknych domów jest albo opuszczonych, albo w naprawdę kiepskim stanie. Ale mają knajpę Ottolenghiego :D</span></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;"><b><br /></b></span></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyCBahyphenhyphenl7K6sJOa1hMmXO3Bgj9Q38IqW-wDlwzyz-UrvMDPSr-d8SX_B25SRPapKO43XTKsCrrdW0XvtqHg8mSiRh84L_B-oXHOT6-hVBzzXeWQ8bplzS2sROXzbYtJO8ROynA5GxX3Dshr7c3AKR9lxigFnsQHiOZwz5LX-e2hUJVSUo2-EdKsTgIeMHm/s3552/IMG_1598-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3552" data-original-width="2664" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyCBahyphenhyphenl7K6sJOa1hMmXO3Bgj9Q38IqW-wDlwzyz-UrvMDPSr-d8SX_B25SRPapKO43XTKsCrrdW0XvtqHg8mSiRh84L_B-oXHOT6-hVBzzXeWQ8bplzS2sROXzbYtJO8ROynA5GxX3Dshr7c3AKR9lxigFnsQHiOZwz5LX-e2hUJVSUo2-EdKsTgIeMHm/s16000/IMG_1598-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgukydVkE9rv0zk4oO9mBZK8VB0B309q4nhLOsRT197xPiC8O7bj6yA37CcrNMNDPxlLaEavaK-MopeMtueuuYkTZMjFCMGyz6-ApIeFdY1dATvWhVBgj1Jygw0DfDFqrj2GDfiIio11mCxS1qKeqbo5glePwyfyX5BPl39s9QiXrs7Q1qIQXgDteC2TT9l/s3552/IMG_1617-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3552" data-original-width="2664" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgukydVkE9rv0zk4oO9mBZK8VB0B309q4nhLOsRT197xPiC8O7bj6yA37CcrNMNDPxlLaEavaK-MopeMtueuuYkTZMjFCMGyz6-ApIeFdY1dATvWhVBgj1Jygw0DfDFqrj2GDfiIio11mCxS1qKeqbo5glePwyfyX5BPl39s9QiXrs7Q1qIQXgDteC2TT9l/s16000/IMG_1617-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjreZheHwn05wwWxVtCE5ocOGBGYHCmTBjlmIg-pmVraayahr8YJG39KyQeGppLDWRZ3JCHkDpvhGr2lsoKtZY4A7wD1Dhf2U7r-bJYqa9pgUM9gHSbw-UfVzbaQCbLRf6rVbH-Ekc3YTlViOB51G3ta7puagerNtLKf3FfJCdm6QctKv8h3EkRt3rI_RoO/s3552/IMG_1620-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3552" data-original-width="2664" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjreZheHwn05wwWxVtCE5ocOGBGYHCmTBjlmIg-pmVraayahr8YJG39KyQeGppLDWRZ3JCHkDpvhGr2lsoKtZY4A7wD1Dhf2U7r-bJYqa9pgUM9gHSbw-UfVzbaQCbLRf6rVbH-Ekc3YTlViOB51G3ta7puagerNtLKf3FfJCdm6QctKv8h3EkRt3rI_RoO/s16000/IMG_1620-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Trafił nam się też festiwal Belgravia in Bloom, więc spacer po okolicy był przy okazji polowaniem na wystawy i ekspozycje. Przez to wszystko Peggy Porschen nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjimakyLtcBTZrC2RBFHeaIyMXt__XGMMf06Wf0FPnx8WjWmztaii2S0H3sa9XDOWcZWeacBPFYX340tLWGGOVsD_0IgWJo1dfrtP25OASS1ZfZfZRMFHVrUgs_eE2MW1YuAMWaIXjnI2r0OrJ-A7G-nq4gBWM-LIPhm-OSO6XXqBIt_iVezNtfQCUcp7sQ/s3552/IMG_1638-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2664" data-original-width="3552" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjimakyLtcBTZrC2RBFHeaIyMXt__XGMMf06Wf0FPnx8WjWmztaii2S0H3sa9XDOWcZWeacBPFYX340tLWGGOVsD_0IgWJo1dfrtP25OASS1ZfZfZRMFHVrUgs_eE2MW1YuAMWaIXjnI2r0OrJ-A7G-nq4gBWM-LIPhm-OSO6XXqBIt_iVezNtfQCUcp7sQ/s16000/IMG_1638-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiOg76gnWCNxsj5EvgPVr72JQ2o2MkdJ0BObzjMu53BhR-cLhhslwHYWqziKBZ5N7yz-_s4iEKO2zFzv14ODWMR_cY8UAUVHUrsrMgTa53FF-vZa5TYYLKB9WFvMquc96o35lXcr7uOFdxWPQpMjGCx3TifNptPm7PiSROLW5SqiRnfZ2XVDjIVmdrVzW7/s3552/IMG_1667-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3552" data-original-width="2664" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiOg76gnWCNxsj5EvgPVr72JQ2o2MkdJ0BObzjMu53BhR-cLhhslwHYWqziKBZ5N7yz-_s4iEKO2zFzv14ODWMR_cY8UAUVHUrsrMgTa53FF-vZa5TYYLKB9WFvMquc96o35lXcr7uOFdxWPQpMjGCx3TifNptPm7PiSROLW5SqiRnfZ2XVDjIVmdrVzW7/s16000/IMG_1667-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBjWIHWrrCDLS0h8OdqqnirZ4F-hNKNYLCjpUiDeVB4GRl95tK5dOq7eqHJkYQqVrl_XeArtbAaf5adi_gwFsnXvjveb5l6Y-B-SCVepJA1DEAHYfb21Oc9Y4gsgvUH_4Jdqwi5_CuZcp51QTzRQPR-edGLUBkRrhkC1pr-aDwDH6MvC_8YJ8QJxY_4c2R/s3377/IMG_1661-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1990" data-original-width="3377" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBjWIHWrrCDLS0h8OdqqnirZ4F-hNKNYLCjpUiDeVB4GRl95tK5dOq7eqHJkYQqVrl_XeArtbAaf5adi_gwFsnXvjveb5l6Y-B-SCVepJA1DEAHYfb21Oc9Y4gsgvUH_4Jdqwi5_CuZcp51QTzRQPR-edGLUBkRrhkC1pr-aDwDH6MvC_8YJ8QJxY_4c2R/s16000/IMG_1661-2.jpg" /></a><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYLN06Bw5HWpJ3e4rR-1bexre1MGVjwycq2eEVa69AiZq9X1oVFRZF2-vYQ4Fx69MbPK-cTTNbR2JNCWE-STSCWBWieojsLfTXrEeWU9goIGHuho0SgJBDrm4ohnaxdBfjPQ_prv3trUR9G4rUMZ2WtqJMLCF3ByMtpcKViQrJB74xZ0dHvD97OJWiWzTI/s3552/IMG_1670-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3552" data-original-width="2664" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYLN06Bw5HWpJ3e4rR-1bexre1MGVjwycq2eEVa69AiZq9X1oVFRZF2-vYQ4Fx69MbPK-cTTNbR2JNCWE-STSCWBWieojsLfTXrEeWU9goIGHuho0SgJBDrm4ohnaxdBfjPQ_prv3trUR9G4rUMZ2WtqJMLCF3ByMtpcKViQrJB74xZ0dHvD97OJWiWzTI/s16000/IMG_1670-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpgB9GR3yZP8A-ZN4Nclku3ofkyW1fQVAzKjDqv2ESJuc1lmXRZtn54P9XYtIiR97eEkfa4gBCVHofft4L4du2DdD-vawk5f5KJqYh8TRMo3unlgYdNi7ebtNkYrF7un9tVWiW4xjRu1XnnUOCu-Ph7HS-KYHXItBl6HLhlv0ocgvpOmriLbCu4UYgDhhy/s3552/IMG_1653-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2664" data-original-width="3552" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpgB9GR3yZP8A-ZN4Nclku3ofkyW1fQVAzKjDqv2ESJuc1lmXRZtn54P9XYtIiR97eEkfa4gBCVHofft4L4du2DdD-vawk5f5KJqYh8TRMo3unlgYdNi7ebtNkYrF7un9tVWiW4xjRu1XnnUOCu-Ph7HS-KYHXItBl6HLhlv0ocgvpOmriLbCu4UYgDhhy/s16000/IMG_1653-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9vfso7E-SEKjP4RK5zWa0qTszvL1fp6DYTn4BRdNfZLu1wZ6zsi7DIowMaUOWgguky-uhgHiTwdTaO5EAZQvn2q0ztUpRknj5bTc6HmYhqa4EfC1DJqasS2qjBqu3MtGJmvNgCdmDLBzkU8jkaJzkjLQ4B9vfavGePHQA_XB2fmpdxYxR_6ht3WFnzaWw/s3552/IMG_1658-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3552" data-original-width="2664" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9vfso7E-SEKjP4RK5zWa0qTszvL1fp6DYTn4BRdNfZLu1wZ6zsi7DIowMaUOWgguky-uhgHiTwdTaO5EAZQvn2q0ztUpRknj5bTc6HmYhqa4EfC1DJqasS2qjBqu3MtGJmvNgCdmDLBzkU8jkaJzkjLQ4B9vfavGePHQA_XB2fmpdxYxR_6ht3WFnzaWw/s16000/IMG_1658-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Do muzeów nie udało się nam wejść, bo były trochę opcją awaryjną na deszczowy dzień (którego nie było, bo końcówka maja była absurdalnie wręcz upalna), więc nie rezerwowałam wejściówek, a kolejki (again, bank holiday) były tak długie, że ze sporym prawdopodobieństwem w końcu uciekłby nam samolot. Spacer po Kensington całkiem przyjemny, ale cała dzielnica raczej z mocnym vibe "sorry, ale jesteśmy od ciebie lepsi".</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;">I z jednej strony rozumiem, ale z drugiej trochę żal, że w tej okolicy większość parków jest zamknięta i dostępna tylko dla wpisanych na listę mieszkańców.</span></span></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCUZh6T_5GSvqHfrmURxZOwIqQUoM0IlNWKTXHfC3fgBa8rBEKMjG5eQbsjitmGvY96zHsEATNPQnKO94kLiOYnKgtvsMdKPhPT96QLhvddbf1FJvbKTssPa1jjUN_TxPKDGTi5ubBL20Ky8dk4LOh4wpdYaBmlYOCP9Fp0xujtqV3T6LFX1zmXCIPKfgD/s3552/IMG_1696-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2664" data-original-width="3552" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCUZh6T_5GSvqHfrmURxZOwIqQUoM0IlNWKTXHfC3fgBa8rBEKMjG5eQbsjitmGvY96zHsEATNPQnKO94kLiOYnKgtvsMdKPhPT96QLhvddbf1FJvbKTssPa1jjUN_TxPKDGTi5ubBL20Ky8dk4LOh4wpdYaBmlYOCP9Fp0xujtqV3T6LFX1zmXCIPKfgD/s16000/IMG_1696-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1x17waDV_gIAmvzukZZv_g7xGz5dW7iT-k0XJ2yR4s5tBuGjP1ckZ_VvkXpGgqRNuwkoMFPcdz5Q3tl7hcaxvIiO7ZWEVVNHMd_rU8reYqHXx1jX25Bp3fBb_cxIHvgciAkG7NsYO1Pc7iJgutDaCd3GaDdiYYJB3d26Z78QW5AEkNxI_0Gt2sw0RCkv2/s3552/IMG_1719-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3552" data-original-width="2664" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1x17waDV_gIAmvzukZZv_g7xGz5dW7iT-k0XJ2yR4s5tBuGjP1ckZ_VvkXpGgqRNuwkoMFPcdz5Q3tl7hcaxvIiO7ZWEVVNHMd_rU8reYqHXx1jX25Bp3fBb_cxIHvgciAkG7NsYO1Pc7iJgutDaCd3GaDdiYYJB3d26Z78QW5AEkNxI_0Gt2sw0RCkv2/s16000/IMG_1719-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif34j5h-MSK6g14kB4SYjhL3CKWfNO0esSfvOp7gEc_vVWMEsyXPkxtA7izjrPK2iMnN7zaTV1kZEKL3-QbHDl1nuVpU9ITwE9i2fdPASRC3F8csXfPARhh202URxl02eBz1C3tTSneKp8stkW_hoycn2q-yERU1dU2lDbVI8meEYHh8XKj9QnAyjDa2rA/s3552/IMG_1716-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2664" data-original-width="3552" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif34j5h-MSK6g14kB4SYjhL3CKWfNO0esSfvOp7gEc_vVWMEsyXPkxtA7izjrPK2iMnN7zaTV1kZEKL3-QbHDl1nuVpU9ITwE9i2fdPASRC3F8csXfPARhh202URxl02eBz1C3tTSneKp8stkW_hoycn2q-yERU1dU2lDbVI8meEYHh8XKj9QnAyjDa2rA/s16000/IMG_1716-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Zaskoczyło mnie też to, że Londyn zasypia dość szybko... i mocno. Wieczorem pustoszeje, sklepy się zamykają, a w niedzielę po południu do najbliższego czynnego Starbucksa nawigowało mnie kilka osób XD</span></div><div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivnZxyKLnu3gtgnnsX8iamP-iZJJJnrGMW2w0v4FKHTG_8ZnHnEb1edfmINg6ANdM0wNTrP95Pa1OoTU9XOSzESq04Bbf_q6RBVl6NC-7COSo2Qhf8ipEALRpDTO7U8H25gb51QW4tXRq18Rwvg4XS4k4LaF778v56TcnJ7kTUQpclwKomvuPjQ5fIxrWC/s3552/IMG_1751-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3552" data-original-width="2664" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivnZxyKLnu3gtgnnsX8iamP-iZJJJnrGMW2w0v4FKHTG_8ZnHnEb1edfmINg6ANdM0wNTrP95Pa1OoTU9XOSzESq04Bbf_q6RBVl6NC-7COSo2Qhf8ipEALRpDTO7U8H25gb51QW4tXRq18Rwvg4XS4k4LaF778v56TcnJ7kTUQpclwKomvuPjQ5fIxrWC/s16000/IMG_1751-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihLhpLkbg3fCpU8bj-mCffqWpKtpxLNKbKiW9xiK5jY3589K7FSSoywg-aAg3uM1aw6BhMIJn-AEx90S5HyNFVDnGD6HyFQ1fWjddbVxGdjeqti5f9itmeL_JTUMkQAlwRc1A6h5eEYLm9OUxRK9Ylp-78-CJwoBA6Ou2gC6_i7fPh-U9HjIxcNZUPy_iN/s3552/IMG_1769-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2664" data-original-width="3552" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihLhpLkbg3fCpU8bj-mCffqWpKtpxLNKbKiW9xiK5jY3589K7FSSoywg-aAg3uM1aw6BhMIJn-AEx90S5HyNFVDnGD6HyFQ1fWjddbVxGdjeqti5f9itmeL_JTUMkQAlwRc1A6h5eEYLm9OUxRK9Ylp-78-CJwoBA6Ou2gC6_i7fPh-U9HjIxcNZUPy_iN/s16000/IMG_1769-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqZqslwafK1dhcCLah5TqUTzeLWwzprFPO6H0zWiipojs-BW7g032O9ckKfiNuaTQqTLW6cHU9pJzqiFaFuWQy2CYMQgSX7fCPTLubd6hSfpF5AvTw4x5SgTaCA5QDFGNvyAh8Enzh6uy2T_qhKhzaSLdrxm8lVDWpfSO4JNvBeoCirgt56ZNy-rAXuccm/s3552/IMG_1767-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3552" data-original-width="2664" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqZqslwafK1dhcCLah5TqUTzeLWwzprFPO6H0zWiipojs-BW7g032O9ckKfiNuaTQqTLW6cHU9pJzqiFaFuWQy2CYMQgSX7fCPTLubd6hSfpF5AvTw4x5SgTaCA5QDFGNvyAh8Enzh6uy2T_qhKhzaSLdrxm8lVDWpfSO4JNvBeoCirgt56ZNy-rAXuccm/s16000/IMG_1767-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipp2J2RlO2al99SRYGPd86xT7tVu7ORq0uB2Ljg3ffnp-uXNO86bl-pVETQTuXab9UxepYlb-CcTe3GVVom9B5Izi8kebrMppaRcEUN27UD__HiUf9I6tt79cS5WCEG-KUbqduWYBMiSEMuUNZFBAEl_XPjM6Xb1qoSyK-zB8SAfLYmCPWtgjyiAw9pglV/s3552/IMG_1753-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2664" data-original-width="3552" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipp2J2RlO2al99SRYGPd86xT7tVu7ORq0uB2Ljg3ffnp-uXNO86bl-pVETQTuXab9UxepYlb-CcTe3GVVom9B5Izi8kebrMppaRcEUN27UD__HiUf9I6tt79cS5WCEG-KUbqduWYBMiSEMuUNZFBAEl_XPjM6Xb1qoSyK-zB8SAfLYmCPWtgjyiAw9pglV/s16000/IMG_1753-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Nadal - mam wrażenie, że zobaczyłam jakieś mikrowycinki Londynu, ale nie jest mi z tego powodu bynajmniej smutno. Raz, że w przypadku takich miast nawet rdzenni londyńczycy nie mają szansy poznać ich od podszewki. Dwa, to zawsze dobry pretekst, żeby jeszcze kiedyś Londyn pozwiedzać.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFMe1g4SCBgwUOKGzQXS3FK0naF-_E-CDAYU-Y-nX5fmyxaAgTZtEFmA_dShIHz2JADNZp-k-7Wcg_sGeXG_Sk63ph2UMT4NvzepJhZtQeg4iqA7NQ0YS6Fd20eceatj7tWf3hGUKV2pMobc90XbWBWIf7E59H0a4X8JKHx6syCS-HEks6l4-mN8bbHCSF/s1333/IMG_1454-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFMe1g4SCBgwUOKGzQXS3FK0naF-_E-CDAYU-Y-nX5fmyxaAgTZtEFmA_dShIHz2JADNZp-k-7Wcg_sGeXG_Sk63ph2UMT4NvzepJhZtQeg4iqA7NQ0YS6Fd20eceatj7tWf3hGUKV2pMobc90XbWBWIf7E59H0a4X8JKHx6syCS-HEks6l4-mN8bbHCSF/s16000/IMG_1454-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><br /><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px; text-align: justify;"> </span></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com1Londyn, Wielka Brytania51.5072178 -0.127586223.196983963821154 -35.2838362 79.817451636178845 35.0286638tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-68557630228865724122023-10-08T23:08:00.001+02:002023-10-08T23:08:00.145+02:00Wędrówki w pętli czasu | "Nie to miejsce, nie ten czas" Gillian McAllister<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRckYQIeC_zgPfG2knRxmXsnCUaPrXee6Rxfjp8Tf4o2k4lfUoecKDvqazI3b0Ix84LjKyWGAjsX3UDmr-IaOehZiBkA71zgMd9EjByWlqEsAJg0_UJmgn_BSSUiukTKmq42eWGAVksszR1S23yq-6S0U9L9VhEthqvBOZCv_B8ICGBOrp8vNW1DvLFPfI/s4032/IMG_6430_jpg.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRckYQIeC_zgPfG2knRxmXsnCUaPrXee6Rxfjp8Tf4o2k4lfUoecKDvqazI3b0Ix84LjKyWGAjsX3UDmr-IaOehZiBkA71zgMd9EjByWlqEsAJg0_UJmgn_BSSUiukTKmq42eWGAVksszR1S23yq-6S0U9L9VhEthqvBOZCv_B8ICGBOrp8vNW1DvLFPfI/s16000/IMG_6430_jpg.jpeg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Napisałabym, że to idealna książka na długie jesienne wieczory, ale prawda jest taka, że to <b>książka z gatunku nieodkładalnych</b>, wciągających po całości i pozwalających się oderwać od fabuły dopiero po skończeniu lektury. Co, niewykluczone, nastąpi po kilku godzinach, bo <b>"<a href="https://www.taniaksiazka.pl/nie-to-miejsce-nie-ten-czas-gillian-mcallister-p-1815075.html">Nie to miejsce, nie ten czas</a>"</b> to <b>niespełna 400 stron naprawdę pierwszorzędnego thrillera</b> - i w tym przypadku jest to objętość doskonała.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Główną bohaterkę książki, Jen, poznajemy w momencie, gdy oczekuje powrotu swojego syna z imprezy. Ot, wieczór (czy raczej noc) jakich wiele, nie wyróżniający się absolutnie niczym. Poza jednym: nie powinno umknąć uwadze, że McAllister <b>prawdopodobnie nieprzypadkowo zawiązuje tę intrygę w dniu zmiany czasu</b>. Ciekawym też jest zabieg zdradzenia kluczowego dla tej książki zdarzenia już w pierwszym rozdziale: to właśnie wtedy, razem z Jen, czytelnik przygląda się drastycznej zbrodni dokonanej przez jej syna. Jest zbrodnia, jest ciało, jest winny, a jednak McAllister już w tym momencie pokazuje nam, że nie będzie to historia taka jak wszystkie. Bo choć <b>pozornie mogłoby się wydawać, że wiemy już wszystko</b>, ona miała znakomity pomysł na to, jak rozwinąć tę historię w taki sposób, by zdarzenie korespondowało z przeszłością odsłaniającą coraz więcej faktów. </span></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdaFhd_Czo225WuVmjC3nZKqowxfazJN8kOIQoN-6OS1mNG9HUjTynCUHfSMsk47gcqFSRzZuk_azgQGsAejTBRMSfmCDuI_m_SPuX6htTZWU4ksyMNO__y8xY6bNeHyagA5IAqtyQuh9QNLmt_6CZaSQqg-BP2ngGICdvhePdDK5yUjidTjs10vyhNjnR/s4032/IMG_6059_jpg.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdaFhd_Czo225WuVmjC3nZKqowxfazJN8kOIQoN-6OS1mNG9HUjTynCUHfSMsk47gcqFSRzZuk_azgQGsAejTBRMSfmCDuI_m_SPuX6htTZWU4ksyMNO__y8xY6bNeHyagA5IAqtyQuh9QNLmt_6CZaSQqg-BP2ngGICdvhePdDK5yUjidTjs10vyhNjnR/s16000/IMG_6059_jpg.jpeg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">McAllister wrzuca swoją bohaterkę w pętlę czasu i świetnie sobie radzi z podjęciem tego motywu. Dni Jen zaczynają płynąć w przeciwnym kierunku, a czytelnik jest tak samo skołowany jak ona, <b>poruszając się wśród nieustannego déjà vu i sytuacji raz przeżytych</b>, próbując nanieść drobne korekty do rzeczywistości. Nie jest to jednak typowe sci-fi, a <b>pętla jest narzędziem pozwalającym na opowiedzenie historii z ciekawszej perspektywy</b>; narzędziem, którym autorka posługuje się z imponującą sprawnością, budując nieprzewidywalną i zaskakującą historię. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Plusem tej historii jest fakt, że McAllister decyduje się na minimalizm i nie przytłacza fabuły nadmiarem postaci. <b>Wybiera jeden zaskakujący element, w tym przypadku zaburzoną chronologię, i konsekwentnie realizuje tę konwencję</b>, ograniczając bohaterów i ich historie do minimum. Jen, Todd i Kelly są jednak wyjątkowo dobrze napisaną trójką bohaterów, którzy nie potrzebują rozbudowanego tła, by udźwignąć przypisane im role. Jen ma niezwykłą szansę <b>schwytania drugich szans i dokonania ponownych wyborów</b>, a towarzyszenie jej w tej podróży w czasie jest wyborną rozrywką. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwYJebfztqv1L8ZBnWzhXZJdeRr-Qu6urmVD4TLGkgEqfgIBzl_wqeAY5iznXKBCXxEGY8hnnG47WH8LZqL1MraIeOJH5ajwtkem9frUPXvwMqZh0_AP6Kf59Pe1GizBggKJb6zBE1Dpog_AFNZDpbCIAKykQmqvVWIBoLXDre5IGRafmo1_xcJ1m1mYpn/s4032/IMG_6421_jpg.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwYJebfztqv1L8ZBnWzhXZJdeRr-Qu6urmVD4TLGkgEqfgIBzl_wqeAY5iznXKBCXxEGY8hnnG47WH8LZqL1MraIeOJH5ajwtkem9frUPXvwMqZh0_AP6Kf59Pe1GizBggKJb6zBE1Dpog_AFNZDpbCIAKykQmqvVWIBoLXDre5IGRafmo1_xcJ1m1mYpn/s16000/IMG_6421_jpg.jpeg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">McAllister nie potyka się do samego końca, <b>spinając całą fabułę zgrabną klamrą i satysfakcjonującym zakończeniem</b>. W historię wpleciony jest także wątek śledztwa, co dorzuca jeszcze dodatkową, tlącą się perspektywę, która świetnie uzupełnia główną historię. Dynamiczna akcja, zwięzłe, intensywne rozdziały naładowane zaskakującymi rozwiązaniami i intrygujące postaci zdecydowanie działają na korzyść książki. Cieszę się, że wybrałam właśnie ją spośród wszystkich dostępnych w zakładce <a href="https://www.taniaksiazka.pl/ksiazki-thrillery-c-14141_14285_14288.html">thriller na Taniaksiazka.pl</a> - to był kawał świetnie przemyślanej i doskonale zrealizowanej historii.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Warto jeszcze dodać, że choć przede wszystkim czytelnik towarzyszy Jen w jej desperackiej walce o ocalenie własnego dziecka, historia tej trójki jest <b>fantastycznym punktem wyjścia do rozważań nad rodzicielstwem, efektem motyla, znaczeniem drobnych gestów, słów i wszystkiego, w co łatwo można wyposażyć własne potomstwo</b>. A to tyczy się zarówno dobrego, jak i złego.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"Nie to miejsce, nie ten czas" Gillian McAllister</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Wydawictwo Znak, Seria Znak Crime, 2023</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Tłumaczenie: Anna Tomczyk</span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="text-align: center;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYadefE5lfko-66GTXzdH4G0CBAtzRQ_swotTDtT1Yd0j6v6VRjGeb4BPrEvtSZT9LqaoaFcCMmI393PpCOnaWoU0SLQ3d8zBhXcgf_BzuUZvFzxcyz5VNdAJrDopR3Qi0rgmSUozhijJ4nRgoQuPVIDwA6Kg3Hd06G5O7BaUAIgTo0IaQGGin6uAN2HVJ/s4032/IMG_6212_jpg.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYadefE5lfko-66GTXzdH4G0CBAtzRQ_swotTDtT1Yd0j6v6VRjGeb4BPrEvtSZT9LqaoaFcCMmI393PpCOnaWoU0SLQ3d8zBhXcgf_BzuUZvFzxcyz5VNdAJrDopR3Qi0rgmSUozhijJ4nRgoQuPVIDwA6Kg3Hd06G5O7BaUAIgTo0IaQGGin6uAN2HVJ/s16000/IMG_6212_jpg.jpeg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><div style="text-align: center;"><b style="font-size: 18pt;">Za współpracę barterową przy tytule dziękuję TaniaKsiazka.pl.</b></div></span></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-9627851097818417012023-09-19T20:11:00.002+02:002024-01-15T08:51:15.778+01:00Gem, set, mecz Soto. | Taylor Jenkins Reid "Carrie Soto powraca"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg09fhEiLSZrmQu9TpDkONQSg6Ar18zKdSsDxIcaZfbI4rcmyk5YL_6ZtBskKzS8wf02WxL6xhfof8K1OuqDTb_ohMU49bpYFzuS9dD4s2rywr1xO44k5aurqDAHLQgOm3ZMPfoY7n9Ofgui7xNKqLwjUjgBX_fJK4ngeJQ2Lpz8OiREYCukZNM1arvB9xM/s1333/IMG_2453.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg09fhEiLSZrmQu9TpDkONQSg6Ar18zKdSsDxIcaZfbI4rcmyk5YL_6ZtBskKzS8wf02WxL6xhfof8K1OuqDTb_ohMU49bpYFzuS9dD4s2rywr1xO44k5aurqDAHLQgOm3ZMPfoY7n9Ofgui7xNKqLwjUjgBX_fJK4ngeJQ2Lpz8OiREYCukZNM1arvB9xM/s16000/IMG_2453.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; line-height: 36px;"><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><b>Carrie Soto powraca - i wraz z nią powraca też olimpijska forma Taylor Jenkins Reid</b>. Dobrze było sięgnąć znów po historię jej pióra, która zachwyca rozmachem, precyzją i doskonale przemyślaną fabułą, a przy tym trzyma w napięciu do ostatniej strony. To jedna z tych wyjątkowych książek, <b>których zakończenia jednocześnie jest się ciekawych i wcale nie chce się poznać, bo jest to jednoznaczne z tym, że drugiego pierwszego czytania już nie będzie</b>. A szkoda...</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><br /></div><div><span style="font-size: 24px;">Carrie ma 37 lat, 20 tytułów wielkoszlemowych i niechlubny przydomek <i>Battle Axe</i>. Gdy jedna z zawodniczek wyrównuje jej osiągnięcia, Soto postanawia powrócić do gry, odzyskać swój rekord i udowodnić - sobie i innym - że jest niepokonana. <b>I choć tak naprawdę fabuła jest tu bardzo zerojedynkowa, bo Carrie albo uda się ten sukces osiągnąć, albo nie, to cała magia tej książki tkwi w stworzonym przez Reid świecie, który zamieszkują wyraziste postaci uwikłane w złożone relacje</b>. Tenis nie jest tutaj tłem; to rytm czterech turniejów wielkoszlemowych wyznacza tempo książki, a poszczególne sceny rozgrywają się w okolicznościach mocno związanych ze sportem. I choć wiedza o tenisie nie jest niezbędna, żeby śledzić poczynania Carrie Soto, na pewno jakakolwiek orientacja w tym obszarze będzie znaczną wartością dodaną. </span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVyKPviv3riiSMfDAP5I6zx8VcNIkEMd0Ta92lR6GJlEpdMVwgNfFd42IRtZAPQ6W-10G4bXiQJD9GqnjJZ5046Et_9jgfNFDNRfFHywkMHsGnzMveEv1HG7uIPz6C-T5BvFuRLbTu-U-tCtjvkhnCwGePWUrZI-m4EUitegTa0YtV_zpJHDJsZ4tcB-vm/s1333/IMG_2438.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVyKPviv3riiSMfDAP5I6zx8VcNIkEMd0Ta92lR6GJlEpdMVwgNfFd42IRtZAPQ6W-10G4bXiQJD9GqnjJZ5046Et_9jgfNFDNRfFHywkMHsGnzMveEv1HG7uIPz6C-T5BvFuRLbTu-U-tCtjvkhnCwGePWUrZI-m4EUitegTa0YtV_zpJHDJsZ4tcB-vm/s16000/IMG_2438.jpg" /></a></div></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><br /></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Co ciekawe,<b> Taylor Jenkins Reid tworzy główną bohaterkę, która niekoniecznie daje się polubić</b> (ale zarysowuje ją o wiele lepiej niż w "Malibu płonie" - z Carrie naprawdę nie jest aż takie chamidło). Zawodniczka o kamiennej twarzy, która bez wahania sięga po to, co jej się słusznie należy, świadoma własnych umiejętności i osiągnięć (w końcu kto może poszczycić się 20 tytułami wielkoszlemowymi?); nie są to cechy, które zaskarbiły jej szczególną sympatię tłumu. <b>choć Carrie jest Amerykanką argentyńskiego pochodzenia, daleko jej do <i>American Sweetheart</i>. </b>Autorka w niezwykle udany sposób zaczepia tutaj o kwestię podwójnych standardów i oczekiwań mediów względem zawodniczek i zawodników, pokazując też, że na przestrzeni tych kilku dekad doczekaliśmy jednak niewielkiej zmiany. Warto też podczas lektury pamiętać, bo w tej książce Reid nieco mniej wyraziście zarysowuje tło kulturowo-społeczne, że największe sukcesy Carrie to lata 70. i 80., kiedy <b>świadoma własnej wartości i otwarcie mówiąca o swoich sukcesach kobieta raczej nie będzie się cieszyć sympatią ogółu</b>.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Powrót na kort jest dla Carrie nie tylko szansą na odzyskanie rekordu, ale też okazją do dostrzeżenia innych wymiarów związków międzyludzkich obecnych w jej życiu:</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><span face=""Segoe UI Emoji", sans-serif" style="background-color: white; color: #343434;">🎾</span><b>relacji z tatą-trenerem</b>, która ulega znacznym przemianom z racji wieku, życiowego doświadczenia i większej odwagi w wyrażaniu własnych opinii oraz umiejętności stawiania granic;</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><span face=""Segoe UI Emoji", sans-serif" style="background-color: white; color: #343434;">🎾</span><b>relacji z przeciwniczkami</b>, które po latach w zaskakujący sposób nabierają miękkości i pozwalają Carrie dostrzec we współzawodniczkach nie tylko kolekcję słabych i mocnych stron;</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><span face=""Segoe UI Emoji", sans-serif" style="background-color: white; color: #343434;">🎾</span><b>relacji intymnych</b>, w których stopniowo uczy się odsłaniać czułe punkty i eksploruje swoją wrażliwą stronę;</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><span face=""Segoe UI Emoji", sans-serif" style="background-color: white; color: #343434;">🎾</span><b>relacji z sobą</b>, w której dopiero teraz pozwala sobie na różne emocje.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsCbg-0XA9bfJrkoRwYZGpd393p2dy9PdshST6LKXTT7gmO2EkJWw2TV-1YoH9kMwjuFuVxVXFmeIit0kTFDSZOyd7I95IJviPozT3-qKX9ifJzCLFqDPcNYsgAC0hq8egdNQRbuY1-oWCotPbiG7xlYwmTt45pB6zlQ2-lf5i348gWch-LV_794IuoTGf/s1333/IMG_2457.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsCbg-0XA9bfJrkoRwYZGpd393p2dy9PdshST6LKXTT7gmO2EkJWw2TV-1YoH9kMwjuFuVxVXFmeIit0kTFDSZOyd7I95IJviPozT3-qKX9ifJzCLFqDPcNYsgAC0hq8egdNQRbuY1-oWCotPbiG7xlYwmTt45pB6zlQ2-lf5i348gWch-LV_794IuoTGf/s16000/IMG_2457.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><b>Reid rozpięła na szkielecie tenisowych pojedynków wspaniałą historię o poszukiwaniu własnego ja</b>, przedefiniowaniu utartych schematów i wyjściu poza ciasne ramy opracowanych strategii. Przeplata niezwykle plastyczne opisy <b>błyskotliwymi dialogami skrzącymi się emocjami i sarkazmem</b>, dzięki którym postaci zyskują wyjątkowe temperamenty. W tych pełnych ironii, dynamicznych wymianach rewelacyjnie odbijają się cechy charakteru poszczególnych postaci - i to zdecydowanie dialogi są najmocniejszą stroną "Carrie Soto powraca". Reid bardzo sprawnie manewruje też w warstwie językowej, <b>tym razem sięgając po język prostszy, bardziej bezpośredni i dosadny</b>, daleko odchodząc od barokowych i starannie wycyzelowanych zdań, do których przyzwyczaiła czytelnika w "Siedmiu mężach Evelyn Hugo". <b>Ta zmiana świetnie koresponduje z charakterem i sposobem komunikacji głównej bohaterki</b>, dzięki czemu cała opowieść jest przesycona zupełnie inną atmosferą niż nostalgiczne wspomnienia gwiazdy Hollywood. </span></div><div><br /></div><div><span style="font-size: 24px;">Podsumowując: pod względem struktury ta książka zdecydowanie bardziej przypomina "Siedmiu mężów Evelyn Hugo". Mamy jedną bohaterkę, a czytelnik stopniowo odkrywa jej historię poprzez kolejne wydarzenia - w przeciwieństwie do narracji pracującej jednocześnie nad wieloma postaciami, tak jak ma to miejsce np. w "Malibu płonie". Motywy wybrane przez Reid nie są szczególnie odkrywcze, ale już sposób ich przedstawienia jest dla niej bardzo typowy; <b>osadzając tę fabułę w uniwersum tenisowego Wielkiego Szlema, zaprasza czytelnika do świata dostępnego dla nielicznych, garściami czerpiąc z historii zawodników i ich karier</b>. Poleciłabym tę książkę przede wszystkim osobom choć minimalnie zainteresowanym tenisem, a już fanom sportu jako lekturę obowiązkową - Reid opisuje mecze w taki sposób, że można poczuć molekuły mączki na Roland Garros i <b><a href="https://www.fuzjasmakow.com/2021/11/wielki-szlem-na-zywo-wyjazd-na-fina-us.html">elektryczną atmosferę tłumu na US Open</a> bez wychodzenia za próg domu.</b></span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7w-HsD_BObxjs1XyIz_NS-f8uQLJ2wOPi-OUxgLfFOFwxEGntG2-aChbt91TDrUBhCsssZZHbAv6sd7dYiiTrYDc3hBZUb96nq-2aTgIrg3VvZvz7a3_uZzujiPIkU5Yk0cYeb9fTxo0PfzUqR7TKUJGf1KrNOjnCk0xEVccaRd9p7Msm66TLaGzFg50P/s1333/IMG_2441.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7w-HsD_BObxjs1XyIz_NS-f8uQLJ2wOPi-OUxgLfFOFwxEGntG2-aChbt91TDrUBhCsssZZHbAv6sd7dYiiTrYDc3hBZUb96nq-2aTgIrg3VvZvz7a3_uZzujiPIkU5Yk0cYeb9fTxo0PfzUqR7TKUJGf1KrNOjnCk0xEVccaRd9p7Msm66TLaGzFg50P/s16000/IMG_2441.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">A na deser - podobnie jak w przypadku Evelyn Hugo, uważny czytelnik wychwyci w rysach postaci nawiązania do najlepszych tenisowych zawodników. A mnie to śledztwo sprawiało ogromną przyjemność, znacząco zapewne przyczyniając się do mojego zachwytu tą historią. A zatem: <b>kto jest kim </b>i <b>którzy tenisiści pojawiają się w "Carrie Soto powraca"</b>?</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Carrie Soto</b> - z głównymi bohaterami miałam ten problem, że (moim zdaniem) są oparci na wielu zawodnikach i bardzo trudno jest wskazać jednoznacznie sportowca, który zainspirował tę postać. W przypadku Carrie jednak najwięcej podobieństw widzę z siostrami Williams, zaczynając od determinacji i osiągnięć, przez rewolucjonizowanie grupy, aż po relację z ojcem-trenerem. Sięgnęłabym też do Billie Jean King - tu widzę podobieństwo na płaszczyźnie równouprawnienia i walki o równe traktowanie. Jeśli chodzi o styl gry, ogromną rolę w sukcesie Carrie odgrywa slice/slajs, co powiązałabym albo ze Steffi Graf, albo z Rogerem Federerem.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Bowe Huntley</b> - to kolejna postać, która wydaje mi się być sklejona z tylu sylwetek, że ciężko jednoznacznie wskazać sportowca, na którym była wzorowana. Przez jego wybuchowy temperament na korcie trochę przywodził mi na myśl Johna McEnroe, przez serwis - Pete'a Samprasa. Generalnie miałam wrażenie, że Reid inspirowała się tutaj nieco starszymi zawodnikami, chociaż przez ciągłe wspominanie o jego czapkach baseballowych zaczął nabierać kształtu Andy'ego Roddicka.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Paulina Stepanova</b> - na początkowych etapach kariery Carrie jej nemezis jest Stepanova, mierząca 182 cm wzrostu blondwłosa zawodniczka z Moskwy. Pomyślałam o Marii Sharapovej - pochodzącej z Rosji, mierzącej 186-188 cm, zwłaszcza, że rywalizacja Serena Williams vs. Maria Sharapova trwała przez wiele sezonów i obejmowała wiele pojedynków, które do dziś są najciekawszymi w historii ery Open.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Nicki Chan</b> - która jest lustrzanym odbiciem Rafaela Nadala. Po pierwsze jest zawodniczką leworęczną (Nadal jest praworęczny, ale gra lewą ręką), po drugie - jej nawierzchnią jest mączka, po trzecie, bardzo często wykorzystuje w swojej grze ślizgi i imponujące szpagaty na cegle. Wszystko to praktycznie 1:1 można zauważyć w grze Nadala, a do tego jak weźmie się pod uwagę jego przydomek <i>King of Clay</i> to już nie mam wątpliwości, na kim wzorowała się Reid, budując tę postać.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;"><b>Petra Zetov</b> - moim zdaniem była wzorowana na Annie Kournikovej. Grupa fanów Zetov jest nieproporcjonalna do jej osiągnięć na korcie (Kournikova, umówmy się, pod względem osiągnięć raczej nie plasuje się w dziesiątce najlepszych zawodniczek wszech czasów), a do tego Zetov jest twarzą Calvina Kleina, reklamuje Colę Light i wystąpiła w teledysku Soul Asylum. I tutaj zgadza się wszystko: Kournikova była między innymi twarzą zegarków Omega, reklamowała bieliznę Berlei i wystąpiła w teledysku do piosenki "Escape" Enrique Iglesiasa.</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;"><b>Javier Soto</b> - ojców z aspiracjami w tenisie akurat nie brakuje, ale analogicznie, w Javierze pod względem obszaru tenisowo-trenerskiego widzę najwięcej Richarda Williamsa. Relacja Carrie-Javier i Serena-Richard wydaje się być osadzona na podobnym, trwałym fundamencie, który nie jest jednak odporny na zmiany, jak np. wieloletnią współpracę Sereny z Patrickiem Mouratoglou w późniejszej części jej kariery. Zgadza się też to, że zarówno Williams, jak i jego powieściowy odpowiednik napisali książki tematycznie związane z tenisem.</span></span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><p class="MsoNormal"><span style="background: white; color: #343434; font-family: "Cambria",serif; font-size: 18pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRepwICsWh7EBg35GEYUfOkpeeSahUKWInbp2VJdotOfR0k3ayV8G-Ya01mFjiSBDNXtDmS2LSQ52uqcouWf_090KQPtxPCqdgmthhGk2EojkEkqlCC01mO8J8fyTrFjj6f9yN6NYnu5UoR-SUuw-EgZ8Xf1r5zthMrpes_LVbHdSka_gnL639nP_bDldu/s1920/IMG_5135.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1920" data-original-width="1080" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRepwICsWh7EBg35GEYUfOkpeeSahUKWInbp2VJdotOfR0k3ayV8G-Ya01mFjiSBDNXtDmS2LSQ52uqcouWf_090KQPtxPCqdgmthhGk2EojkEkqlCC01mO8J8fyTrFjj6f9yN6NYnu5UoR-SUuw-EgZ8Xf1r5zthMrpes_LVbHdSka_gnL639nP_bDldu/s16000/IMG_5135.jpeg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><br /></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-65394841018161719102023-08-31T20:44:00.001+02:002023-08-31T20:44:00.148+02:00Pięciominutowy sos do makaronu z masłem orzechowym i sosem sojowym<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFFnVHUW4AO6kjl_IGFMOIb_JG1FzCgcFiCWXnoErqWzTJHPRJgjrp8szBRA1KyN8i5RBRZnvWm4GMn0hguFVNBmYMLTzvqudP7h6uFk4YE9vm8p8nOVfJxW2ViPuO46CJz040kkKjexNuYFQ4cvYSqn2rzFO4gTZpqQZc2cBplBlwMGXnzqi6e-gtgJ1G/s1333/IMG_2169-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFFnVHUW4AO6kjl_IGFMOIb_JG1FzCgcFiCWXnoErqWzTJHPRJgjrp8szBRA1KyN8i5RBRZnvWm4GMn0hguFVNBmYMLTzvqudP7h6uFk4YE9vm8p8nOVfJxW2ViPuO46CJz040kkKjexNuYFQ4cvYSqn2rzFO4gTZpqQZc2cBplBlwMGXnzqi6e-gtgJ1G/s16000/IMG_2169-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Podobno <i>every summer has a story</i> - i jakkolwiek starałabym się nie myśleć inaczej, każde lato upływa mi pod znakiem tego jednego dania, które jest grane w kuchni równie często co księżniczki popu w MTV u schyłku lat 90. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Tego lata dużo się dzieje, więc króluje makaron z pięciominutowym sosem na bazie masła orzechowego i sosu sojowego. Najczęściej idę po linii najmniejszego oporu - wykorzystuję makaron instant, który gotuję przez kilka minut, w międzyczasie przygotowując sos. Do makaronu dorzucam to, co akurat mam pod ręką, ale jeśli szukacie gotowych połączeń, idealnie sprawdzą się tofu (szczególnie polecam to obsmażone w chrupiącej panierce, bo świetnie chłonie sos) albo kurczak, krótko obgotowane lub podsmażone wcześniej warzywa -brokuły, posiekana czerwona kapusta, marchewka, pak choi, papryka. A jak nie zapominam to posypuję też makaron sezamem ;)</span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAQ4h8If7Jg64rIEeCpRhN9ninb5WnNnhm1xA8C5-xy2vKBJzryD-5L-pxISvPdaEJMIKXBLPCojc6TnoY3sexp-oKqeWB3CjKGdf_WIPQlOvA4WMdywKbBRzjrFlGv6QzPvYI8X13CpTnicnbd7tA4L856UF3IVnpmqZDzquyXRi556ZLNgSMHoCvyKs0/s1329/IMG_2157.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1329" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAQ4h8If7Jg64rIEeCpRhN9ninb5WnNnhm1xA8C5-xy2vKBJzryD-5L-pxISvPdaEJMIKXBLPCojc6TnoY3sexp-oKqeWB3CjKGdf_WIPQlOvA4WMdywKbBRzjrFlGv6QzPvYI8X13CpTnicnbd7tA4L856UF3IVnpmqZDzquyXRi556ZLNgSMHoCvyKs0/s16000/IMG_2157.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Sos na bazie masła orzechowego i sosu sojowego</b></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">szczypta soli</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">2 ząbki czosnku</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;">6 łyżek sosu sojowego</span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;">2 łyżeczki oleju sezamowego</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;">szczypta płatków papryczki chili</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;">4 łyżki miodu lub syropu klonowego</span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;">3 łyżki gładkiego masła orzechowego</span></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Czosnek obierz i przeciśnij przez praskę. Na patelni rozgrzej olej sezamowy, dodaj czosnek i przez chwilę podsmażaj do zrumienienia - ważne, żeby się nie przypalił, bo będzie gorzki. Na patelnię dodaj płatki chili, a potem dodaj sos sojowy i miód; podgrzewaj i mieszaj do połączenia składników. Na samym końcu dodaj szczyptę soli i masło orzechowe; mieszaj do uzyskania gładkiego sosu. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Ja najczęściej wrzucam makaron (niezbyt starannie odcedzony) na patelnię. Jeśli podsmażam wcześniej warzywa, korzystam z jednej patelni - najpierw podsmażam je z czosnkiem, potem na chwilę przekładam na talerz, przygotowuję sos i wszystko razem łączę na patelni. To chyba organiczna niechęć do zmywania większej liczby naczyń niż to absolutnie konieczne, ale jeśli działa... don't fix it if it ain't broken ;)</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXBpPBuKBrtEqbXbCSQd0rN6TdpRs5mVwhoqE5MoYLqFZ3LrwT5O-RJ-5dK2sbMCIGby1gE0xM3nz-jWraqTpfYZzxOszdKdLfh57rfWngHs8wTyDwtChgWK4aqVKR7zGgvfhXyj3b5Bp5QrlS9w5-sa7qaDEkDUGmwHJ8GRatzhW8iWi0iGo9rY1hJWVz/s1333/IMG_2164-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXBpPBuKBrtEqbXbCSQd0rN6TdpRs5mVwhoqE5MoYLqFZ3LrwT5O-RJ-5dK2sbMCIGby1gE0xM3nz-jWraqTpfYZzxOszdKdLfh57rfWngHs8wTyDwtChgWK4aqVKR7zGgvfhXyj3b5Bp5QrlS9w5-sa7qaDEkDUGmwHJ8GRatzhW8iWi0iGo9rY1hJWVz/s16000/IMG_2164-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></span></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-63533138012737163652023-08-26T22:50:00.003+02:002023-08-29T08:43:23.665+02:00Piękne, mądre, letnie opowieści o sprawach ważnych. | "Weź wdech i policz do dziesięciu" Natalia Sylvester<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnB-TEx1kVd3JV7Fk2CocpQSX-wlFlJKBImVL5fyS5wLE0KWV5XiWvdr2J4p791d3yus0Ztdkr-BEHdytAVomrdFzuyA_yOkaimPmViCMIXVmx1j_lMY89S1mXxGeEkjK9zWvh5M89rRrdnFVuI-_OknIuBAGK7KN4zbjoEGIehbc5eQBzmOgFtsMXRrwP/s4032/IMG_3582.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnB-TEx1kVd3JV7Fk2CocpQSX-wlFlJKBImVL5fyS5wLE0KWV5XiWvdr2J4p791d3yus0Ztdkr-BEHdytAVomrdFzuyA_yOkaimPmViCMIXVmx1j_lMY89S1mXxGeEkjK9zWvh5M89rRrdnFVuI-_OknIuBAGK7KN4zbjoEGIehbc5eQBzmOgFtsMXRrwP/s16000/IMG_3582.jpeg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"</span><span face=""Open Sans", arial, sans-serif" style="background-color: white; font-size: 15px;">»</span><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Dla kogo masz być silna?</span><span face=""Open Sans", arial, sans-serif" style="background-color: white; font-size: 15px;">«</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Czyli w wolnym tłumaczeniu: </span><span face=""Open Sans", arial, sans-serif" style="background-color: white; font-size: 15px;">»</span><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Dla kogo tak zaciskasz zęby?</span><span face=""Open Sans", arial, sans-serif" style="background-color: white; font-size: 15px;">«</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Odpowiedź brzmi: dla wszystkich oprócz siebie. Zaciskałam je całymi latami, by nikomu nie robić kłopotu. Nie sprawić zawodu. <b>Kiedyś sądziłam, że siła to udowadnianie, że dam radę, ale może polega ona także na przyznaniu, że nie zawsze tak jest. Że czegoś nie chcę dla siebie i swojego ciała.</b>"</span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Lato jest idealnym czasem na młodzieżówki - co roku sięgam po nie w tym wakacyjnym okresie i doskonale sprawdzają się jako nieco mniej zobowiązujące lektury na upalne dni. <b>Choć skłamałabym, pisząc, że "Weź wdech..." jest historią lekką. Bo nie jest</b>; na trzystu stronach znalazło się tu miejsce dla szerokiego spektrum problemów poruszanych w niezwykle taktowny sposób, jednocześnie wzmacniając ogólne przesłanie skierowane do czytelników, a to jest wyjątkowo ważne: <b>nasze ciała i życiowe ścieżki należą do nas</b>. I bez względu na naciski środowiska, to my powinniśmy mieć ostateczne słowo, gdy chodzi o kluczowe decyzje.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Veronica ma 17 lat i marzy o tym, by zostać syreną. I hej, nie jest to wcale aż tak niemożliwe, jak mogłoby się wydawać! Wychowała się w miejscowości, której główną atrakcją jest Zatoka Syren - wyjątkowe miejsce, gdzie można podziwiać niezwykłe pokazy z udziałem syren. <b>Veronica ma wyjątkową szansę sięgnąć po swoje marzenia, ale na drodze stają jej problemy zdrowotne, napięte relacje z rodzicami</b> i wewnętrzny przymus spełniania oczekiwań innych. </span></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKxaCaXLByh8MtYNrns0lmzoJ2-Q2_eW1ueCbAJX5r47U5R4rWkv04nuUV-F4WC6OvLvTGkXkdY723UbXTH8x4DFHPdSe24U7zhRuibaub5BSoEicLg3th8efBJN7nKEbIoj0Zf3qlg8njYGvpEVcD0MnU96A3iBDtNRviCP-yaGPb9VefR9fpV5AHeFYK/s1333/IMG_2229-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKxaCaXLByh8MtYNrns0lmzoJ2-Q2_eW1ueCbAJX5r47U5R4rWkv04nuUV-F4WC6OvLvTGkXkdY723UbXTH8x4DFHPdSe24U7zhRuibaub5BSoEicLg3th8efBJN7nKEbIoj0Zf3qlg8njYGvpEVcD0MnU96A3iBDtNRviCP-yaGPb9VefR9fpV5AHeFYK/s16000/IMG_2229-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"Ciekawe, czy nie czułabym się tak wyobcowana, gdybyśmy po prostu zostali w Limie, gdybym w dzieciństwie nie była pod opieką lekarzy patrzących na mnie jak na egzotyczny okaz, fascynujący tylko dlatego, że pochodzi z obcego kraju. Czy zobaczyliby prawdziwą mnie, gdyby to jedno nie przesłaniało całej reszty? <i>Tu wszyscy zdają się być całością. Są postrzegani przez pryzmat tego kim są, a nie tego, kim nie są. Definiuje ich to, co robią, a nie to, czego nie mogą</i>."</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Veronica, główna bohaterka "<a href="https://www.taniaksiazka.pl/wez-wdech-i-policz-do-dziesieciu-natalia-sylvester-p-1836350.html?q=we%bc+wdech+i+policz+do+dziesi%eaciu&sgtype=prodonecol">Weź wdech i policz do dziesięciu</a>", urodziła się w Peru, ale czternaście z siedemnastu lat swojego życia spędziła na Florydzie. Ten wątek jest kluczowy dla dynamiki relacji Very z rodzicami i dla niezwykle ważnej w tej opowieści imigranckiej rzeczywistości. <b>Wśród wielu wątków to ten jest bardzo wyraźnie zaznaczony; trudności związane z legalizacją pobytu, życie w lęku przed deportacją, próba zachowania własnej tożsamości i jednoczesnego dopasowania się do oczekiwań nowej ojczyzny</b> - to wszystko jest tu wspaniale zaznaczone i Sylvester sprawnie nawiguje bohaterką w tym skomplikowanym położeniu.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdo5vWNzhzZtJdr0vjgJYewuQXmWklde0Jan6CeFENq3MUSqQBs8raVTvs5NxlvEsVbRRblksC9jf-3rU-1LQP77dlirlJ86B2pGq4-HWwtCzjvkQ4KnQ2Veo2OnhvVHzRqTZ8VQxOBtBXt78oWNcidM-oMkaQeaBzy9011R2g2lgCOlLA-J4IAacpEqA1/s1333/IMG_2225-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdo5vWNzhzZtJdr0vjgJYewuQXmWklde0Jan6CeFENq3MUSqQBs8raVTvs5NxlvEsVbRRblksC9jf-3rU-1LQP77dlirlJ86B2pGq4-HWwtCzjvkQ4KnQ2Veo2OnhvVHzRqTZ8VQxOBtBXt78oWNcidM-oMkaQeaBzy9011R2g2lgCOlLA-J4IAacpEqA1/s16000/IMG_2225-2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Ogromną zaletą tej książki są <b>świetnie skonstruowane postaci, których historie stają się pretekstem do poruszenia szeregu istotnych tematów</b>. Postać Veroniki, od dziecka zmagającej się z wyzwaniami i ograniczeniami związanymi z dysplazją biodra, skrywa całe mnóstwo pięknych tajemnic i obaw, które są stopniowo odsłaniane przed czytelnikami. <b>Świetnie rozwinięta jest siostrzana relacja z Dani</b>, której kształt jest wypadkową charakterów obydwu dziewczyn, ale też oczekiwań rodziców, wychowania, różnic w narzucanym rygorze. Jednym z najmocniejszych momentów tej książki jest oddanie głosu młodszej, zdrowej siostrze - jej perspektywa przestawia tu gwałtownie elementy układanki. <b>Ta trudna rodzicielska zażyłość również stanowi istotny element fabuły, trafnie uwypuklając problemy powstające przy zderzeniu nadopiekuńczości, nieśmiało tlącego się buntu</b> i pragnienia otoczenia nad własnym dzieckiem ochronnego parasola przed całym światem.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Równie istotne są pierwsze romantyczne relacje Veroniki, <b>czasem rozmijającej się względem oczekiwań w relacjach z drugą zaangażowaną w nie stroną</b>. Jej dotychczasowe doświadczenia dały jej raczej trudny start, ale w kojącej i bezpiecznej relacji otwiera się na to, co przynoszą kolejne doświadczenia. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Jeśli mogłabym tu wrzucić jeden drobny kamyk, <b>to wiele z poruszonych wątków toczy się</b> - pomimo przeszkód, często naprawdę solidnych - <b>bardzo gładko</b>. Zarówno kwestia coraz śmielszego wytyczania własnych granic, jak i przesuwania ich w relacjach romantycznych postępuje szybko, zdecydowanie, z dużym spokojem.</span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM-mlQup3BaunT35Lb8MZt51nFmYDLRu2BsBDOIFiah64exooqYrA7FfE0jQlsCOPvmP6f-KkfOyJcdiNY9XuexiTX6DE2vjrXVPza9RcgIyYkzgBz0HUGWk2kA5vwEnd2UzWhYZWtA8pPGfdsgFd1lE6CoaGebS8xb6dsTQxSIbSGd6wTu0YG_pJxhzfq/s4032/IMG_3579_jpg.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM-mlQup3BaunT35Lb8MZt51nFmYDLRu2BsBDOIFiah64exooqYrA7FfE0jQlsCOPvmP6f-KkfOyJcdiNY9XuexiTX6DE2vjrXVPza9RcgIyYkzgBz0HUGWk2kA5vwEnd2UzWhYZWtA8pPGfdsgFd1lE6CoaGebS8xb6dsTQxSIbSGd6wTu0YG_pJxhzfq/s16000/IMG_3579_jpg.jpeg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Jakie tematy porusza zatem "Weź wdech i policz do dziesięciu"?</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><a data-ctbtn="0" data-cthref="/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&ved=2ahUKEwiPnrfQmfuAAxV6CBAIHRqYCmkQFnoECBsQAQ&url=https%3A%2F%2Femojipedia.org%2Fwater-wave&usg=AOvVaw2x8r-CUQTm-qcEe2553CX5&opi=89978449" data-jrwt="1" data-jsarwt="1" data-usg="AOvVaw2x8r-CUQTm-qcEe2553CX5" data-ved="2ahUKEwiPnrfQmfuAAxV6CBAIHRqYCmkQFnoECBsQAQ" href="https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&ved=2ahUKEwiPnrfQmfuAAxV6CBAIHRqYCmkQFnoECBsQAQ&url=https%3A%2F%2Femojipedia.org%2Fwater-wave&usg=AOvVaw2x8r-CUQTm-qcEe2553CX5&opi=89978449" jsaction="rcuQ6b:npT2md" jscontroller="M9mgyc" jsname="qOiK6e" style="-webkit-tap-highlight-color: rgba(0, 0, 0, 0.1); background-color: white; color: #1a0dab; font-family: arial, sans-serif; font-size: small; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none;"><h3 class="LC20lb MBeuO DKV0Md" style="display: inline-block; font-size: 20px; font-weight: 400; line-height: 1.3; margin: 18px 0px 3px; padding: 5px 0px 0px;">🌊</h3></a> zagadnienie tożsamości kulturowej wśród imigrantów pierwszego pokolenia, tarć międzypokoleniowych, zmagań z biurokracją i wymogami dotyczącymi legalizacji pobytu;</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><a data-ctbtn="0" data-cthref="/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&ved=2ahUKEwiPnrfQmfuAAxV6CBAIHRqYCmkQFnoECBsQAQ&url=https%3A%2F%2Femojipedia.org%2Fwater-wave&usg=AOvVaw2x8r-CUQTm-qcEe2553CX5&opi=89978449" data-jrwt="1" data-jsarwt="1" data-usg="AOvVaw2x8r-CUQTm-qcEe2553CX5" data-ved="2ahUKEwiPnrfQmfuAAxV6CBAIHRqYCmkQFnoECBsQAQ" href="https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&ved=2ahUKEwiPnrfQmfuAAxV6CBAIHRqYCmkQFnoECBsQAQ&url=https%3A%2F%2Femojipedia.org%2Fwater-wave&usg=AOvVaw2x8r-CUQTm-qcEe2553CX5&opi=89978449" jsaction="rcuQ6b:npT2md" jscontroller="M9mgyc" jsname="qOiK6e" style="-webkit-tap-highlight-color: rgba(0, 0, 0, 0.1); background-color: white; color: #1a0dab; font-family: arial, sans-serif; font-size: small; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none;"><h3 class="LC20lb MBeuO DKV0Md" style="display: inline-block; font-size: 20px; font-weight: 400; line-height: 1.3; margin: 18px 0px 3px; padding: 5px 0px 0px;">🌊</h3></a> wyzwania i ograniczenia wynikające z niepełnosprawności, a także związany z tym wątek odnalezienia miejsca w rodzinie przez zdrowe rodzeństwo;</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><a data-ctbtn="0" data-cthref="/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&ved=2ahUKEwiPnrfQmfuAAxV6CBAIHRqYCmkQFnoECBsQAQ&url=https%3A%2F%2Femojipedia.org%2Fwater-wave&usg=AOvVaw2x8r-CUQTm-qcEe2553CX5&opi=89978449" data-jrwt="1" data-jsarwt="1" data-usg="AOvVaw2x8r-CUQTm-qcEe2553CX5" data-ved="2ahUKEwiPnrfQmfuAAxV6CBAIHRqYCmkQFnoECBsQAQ" href="https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&ved=2ahUKEwiPnrfQmfuAAxV6CBAIHRqYCmkQFnoECBsQAQ&url=https%3A%2F%2Femojipedia.org%2Fwater-wave&usg=AOvVaw2x8r-CUQTm-qcEe2553CX5&opi=89978449" jsaction="rcuQ6b:npT2md" jscontroller="M9mgyc" jsname="qOiK6e" style="-webkit-tap-highlight-color: rgba(0, 0, 0, 0.1); background-color: white; color: #1a0dab; font-family: arial, sans-serif; font-size: small; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none;"><h3 class="LC20lb MBeuO DKV0Md" style="display: inline-block; font-size: 20px; font-weight: 400; line-height: 1.3; margin: 18px 0px 3px; padding: 5px 0px 0px;">🌊</h3></a> dążenie do realizacji własnych marzeń wbrew oczekiwaniom innych;</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><a data-ctbtn="0" data-cthref="/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&ved=2ahUKEwiPnrfQmfuAAxV6CBAIHRqYCmkQFnoECBsQAQ&url=https%3A%2F%2Femojipedia.org%2Fwater-wave&usg=AOvVaw2x8r-CUQTm-qcEe2553CX5&opi=89978449" data-jrwt="1" data-jsarwt="1" data-usg="AOvVaw2x8r-CUQTm-qcEe2553CX5" data-ved="2ahUKEwiPnrfQmfuAAxV6CBAIHRqYCmkQFnoECBsQAQ" href="https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&ved=2ahUKEwiPnrfQmfuAAxV6CBAIHRqYCmkQFnoECBsQAQ&url=https%3A%2F%2Femojipedia.org%2Fwater-wave&usg=AOvVaw2x8r-CUQTm-qcEe2553CX5&opi=89978449" jsaction="rcuQ6b:npT2md" jscontroller="M9mgyc" jsname="qOiK6e" style="-webkit-tap-highlight-color: rgba(0, 0, 0, 0.1); background-color: white; color: #1a0dab; font-family: arial, sans-serif; font-size: small; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none;"><h3 class="LC20lb MBeuO DKV0Md" style="display: inline-block; font-size: 20px; font-weight: 400; line-height: 1.3; margin: 18px 0px 3px; padding: 5px 0px 0px;">🌊</h3></a> stopniowe wytyczanie własnych granic i dorastanie do stanowienia o samej sobie;</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><a data-ctbtn="0" data-cthref="/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&ved=2ahUKEwiPnrfQmfuAAxV6CBAIHRqYCmkQFnoECBsQAQ&url=https%3A%2F%2Femojipedia.org%2Fwater-wave&usg=AOvVaw2x8r-CUQTm-qcEe2553CX5&opi=89978449" data-jrwt="1" data-jsarwt="1" data-usg="AOvVaw2x8r-CUQTm-qcEe2553CX5" data-ved="2ahUKEwiPnrfQmfuAAxV6CBAIHRqYCmkQFnoECBsQAQ" href="https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&ved=2ahUKEwiPnrfQmfuAAxV6CBAIHRqYCmkQFnoECBsQAQ&url=https%3A%2F%2Femojipedia.org%2Fwater-wave&usg=AOvVaw2x8r-CUQTm-qcEe2553CX5&opi=89978449" jsaction="rcuQ6b:npT2md" jscontroller="M9mgyc" jsname="qOiK6e" style="-webkit-tap-highlight-color: rgba(0, 0, 0, 0.1); background-color: white; color: #1a0dab; font-family: arial, sans-serif; font-size: small; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none;"><h3 class="LC20lb MBeuO DKV0Md" style="display: inline-block; font-size: 20px; font-weight: 400; line-height: 1.3; margin: 18px 0px 3px; padding: 5px 0px 0px;">🌊</h3></a> odkrywanie nowych stron własnej osobowości w relacjach romantycznych - zarówno tych dobrych, jak i tych mniej pozytywnych.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Podsumowując, książka Natalii Sylvester przywróciła mi wiarę w to, że <b>młodzieżowe obyczajówki mogą w naprawdę trafny, delikatny</b> (co nie oznacza jednak, że mało emocjonalny) <b>sposób wprowadzać czytelników w tematy całkiem poważne</b>. Choć historia Veroniki jest wyjątkowa i trudno ją przyłożyć do przeżyć większości osób, szerokie spektrum poruszanych problemów sprawia, że w całej opowieści może się już przejrzeć wielu czytelników. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">"Weź wdech i policz do dziesięciu" to dla mnie przemiły powrót do wzruszających, mądrych książek, przy których można świetnie spędzić czas. I warto na pewno po nią sięgnąć latem - a jeśli nie konkretnie po tę, to <a href="https://www.taniaksiazka.pl/nowosci">nowości</a> na TaniaKsiazka.pl już na Was czekają :-) </span></div><div><br /></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"Weź wdech i policz do dziesięciu" Natalia Sylvester</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Wydawnictwo Young, 2023</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Tłumaczenie: Edyta Świerczyńska</span></div><div><br /></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZNRgAWL91rsyfC_TBCSQJU547xwW4Tragwuvbl7qlTIYa8xfJEQR31vMif61uD5iiKsJVRt4s6QYyHopZ-8Vrae3ynjPT6m3HGi6wLwnoeQJYjIv0nSLpO0M0j3NckvKG9fMYq4BTSULR4J3CAXIVEBgBR4MkUiZ1hb9xB4n9wFw1RHBvdH0jfkvOow6o/s1333/IMG_2218-2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZNRgAWL91rsyfC_TBCSQJU547xwW4Tragwuvbl7qlTIYa8xfJEQR31vMif61uD5iiKsJVRt4s6QYyHopZ-8Vrae3ynjPT6m3HGi6wLwnoeQJYjIv0nSLpO0M0j3NckvKG9fMYq4BTSULR4J3CAXIVEBgBR4MkUiZ1hb9xB4n9wFw1RHBvdH0jfkvOow6o/s16000/IMG_2218-2.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b style="font-size: 18pt;">Za współpracę barterową przy tytule dziękuję TaniaKsiazka.pl.</b></div></span></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-12050162395757125432023-08-12T12:22:00.007+02:002023-08-12T12:22:00.166+02:00Posypując rany solą. Spektakl "Małe życie" na podstawie powieści Hanyi Yanagihary | Harold Pinter Theatre, Londyn<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCuSPo_1W3Y-OGoRqCc-ia5Hyc3KVz9NQ8SFKCQ6X1AxlGaOpxEGXbn3ayHI67fj9x0uEA-ycCKnUJ3FGlrbdh8YjGhxFSPOVmSqcnnOKrJKz-lBjdmJCu_JuFp56l_77n9NpRnP3_NVKTp16k1l4tR-TBZNrbL94fvJC4l6Yhp44BkrkDwhq5Cmv7E97m/s4032/IMG_2775.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCuSPo_1W3Y-OGoRqCc-ia5Hyc3KVz9NQ8SFKCQ6X1AxlGaOpxEGXbn3ayHI67fj9x0uEA-ycCKnUJ3FGlrbdh8YjGhxFSPOVmSqcnnOKrJKz-lBjdmJCu_JuFp56l_77n9NpRnP3_NVKTp16k1l4tR-TBZNrbL94fvJC4l6Yhp44BkrkDwhq5Cmv7E97m/s16000/IMG_2775.jpeg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; line-height: 36px;"><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Od jakiegoś czasu przymierzałam się do ponownego przeczytania "Małego życia", ale jakoś odkładałam ten moment - <b>do czasu ogłoszenia, że trwają prace nad kolejną teatralną adaptacją powieści</b>. Po raz pierwszy monumentalna powieść Yanagihary trafiła na deski teatru w 2018, ale sztuka była grana dość krótko w Amsterdamie, po holendersku - więc gdzieś głęboko tliła się tylko nadzieja, że doczeka się anglojęzycznej adaptacji. Ivo van Hove, odpowiadający za pierwszą adaptację, trafia z "Małym życiem" na West End pięć lat później.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div><span style="font-size: 24px;">Kilka tygodni później pojawiła się informacja o tym, że sztukę nagrano i będzie wyświetlana w wybranych europejskich kinach - z tego co widzę, <b>w Polsce dystrybucją zajmuje się <a href="https://www.helios.pl/film/28975/">Helios</a></b> i sztuka pojawi się w kinach 28 września 2023 roku. </span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Zakładam, że jeśli tu jesteście, to czytaliście książkę, znacie fabułę (zatem będą spojlery), i może zastanawiacie się, <b>czy "Małe życie" jest brutalne również w teatralnej adaptacji</b>. <b>Mówiąc wprost: jest</b>. To sztuka, która porusza mnóstwo trudnych tematów, a lista <i>content warnings</i> ma nawet <a href="https://alittlelifeplay.com/content-warnings/">swoją własną podstronę</a> na oficjalnej stronie spektaklu. I bardzo dosłownie, naturalistycznie, surowo przedstawia się tutaj <u>przemoc fizyczną, emocjonalną, seksualną (w tym bardzo emocjonalną scenę gwałtu), samookaleczanie, tematy związane z samobójstwem i traumą</u>. <b>Mało co w tym spektaklu jest grane na sugestiach czy subtelnych nawiązaniach.</b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJAK_aotxgcc8EAQG5dU47jKFGupSFI4cprw3SzB4UD52HbjCVhmxD_yTe4frQwNgyfVUNBlH2aAzDXf3V9ii74k5P17t4NNXWpdWSwJeoe4WApWJVuJrYiV8Zud12aT9GYw-O7wyJgYygEeFaa3Yj6aly3ODWc0Q7gfZFX0HKMeIjwdQ6KQfn9fPodi7l/s1333/IMG_8605.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJAK_aotxgcc8EAQG5dU47jKFGupSFI4cprw3SzB4UD52HbjCVhmxD_yTe4frQwNgyfVUNBlH2aAzDXf3V9ii74k5P17t4NNXWpdWSwJeoe4WApWJVuJrYiV8Zud12aT9GYw-O7wyJgYygEeFaa3Yj6aly3ODWc0Q7gfZFX0HKMeIjwdQ6KQfn9fPodi7l/s16000/IMG_8605.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Krótko o obsadzie - <b>ze sztuki wycięto praktycznie wszystkie postaci kobiece</b>, i tak przewijające się w powieści w zasadzie wyłącznie w tle, jako bohaterki mocno drugoplanowe. Pozostała jedynie Ana, która pełni po części funkcję duchowej przewodniczki Jude'a, po części narratorki. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div><span style="font-size: 24px;"><b>Ogromną siłą tej adaptacji jest fenomenalnie dobrana obsada.</b> Byłam w teatrze pod koniec maja, około dwa miesiące po premierze i było widać, że co miało się dotrzeć, już wskoczyło na swoje miejsce, zespół był świetnie zgrany i na scenie trudno było nie dostrzec wielu przejawów wzajemnej uważności.</span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div><div><span style="font-size: 24px;">Przy tak kameralnej obsadzie każda z ról w różnych momentach wysuwa się na pierwszy plan i ma swoich kilka minut, ale to <b>James Norton</b> jest niekwestionowaną gwiazdą przedstawienia, co zawdzięcza nie tyle rozpoznawalności i popularności, co świetnej interpretacji postaci Jude'a i głębokiej eksploracji pełnej palety emocji. W moim subiektywnym odczuciu to chyba najlepsza możliwa osoba do tej roli - głównie dlatego, że praktycznie 1:1 odpowiada Jude'owi w mojej głowie, którego wyobraziłam sobie te siedem lat temu podczas lektury, nie mając nawet pojęcia, że James Norton istnieje.</span></div><div><span style="font-size: 24px;"><br /></span></div></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLxVxQPwNCXjF1a1CbdVux6CQfTwArVyhML1SZSNiwY5EB9JEiWqxHKLfZHPrFRLXGqqUsp0wfSqhYUVUWz6NpJgRznmau1HeahtwSVgeQpnoPqTjUOLEcrHuO3tWH2C5ixItonQ33hmRzKyCoXKg5vxh6pFU1gHea7RhElQ9BvBrKbFHlHZ0wVgQ0OJtg/s1333/IMG_8614.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLxVxQPwNCXjF1a1CbdVux6CQfTwArVyhML1SZSNiwY5EB9JEiWqxHKLfZHPrFRLXGqqUsp0wfSqhYUVUWz6NpJgRznmau1HeahtwSVgeQpnoPqTjUOLEcrHuO3tWH2C5ixItonQ33hmRzKyCoXKg5vxh6pFU1gHea7RhElQ9BvBrKbFHlHZ0wVgQ0OJtg/s16000/IMG_8614.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Zachwycają też <b>Luke Thompson </b>jako <b>Willem</b>, <b>Omari Douglas</b> w roli <b>JB</b>, <b>Zach Wyatt</b> (<b>Malcolm</b>). Cała czwórka głównych bohaterów to fantastycznie zagrane postaci stworzone wokół kluczowych dla nich wartości i doświadczeń, dopełnione drobnymi niuansami nawiązującymi do literackiego pierwowzoru. Mankamentem jest fakt, że <b>im więcej w tej sztuce Jude'a i Willema, tym bardziej rozmywają się JB i Malcolm</b>. W literackim pierwowzorze to postaci odnoszące ogromne sukcesy, a tymczasem ich wątki sprowadza się do płaskich komunikatów lub wręcz przedstawia się ich instrumentalnie, tak jak JB za pośrednictwem obrazów. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Na późniejszym etapie centralną osią spektaklu jest relacja Jude'a z Willemem, więc tutaj trochę dokuczliwe było <b>uzupełnianie losów pozostałych bohaterów w bardzo bezpośredni sposób. </b>Niemniej - trudno mi sobie wyobrazić lepsze rozwiązanie w przypadku książki liczącej przeszło siedemset stron, a które nie wymagałoby spędzenia całej nocy w teatrze. W tym czasie uwypuklona jest rola Any, która pełni tutaj <b>trochę funkcję głosu z offu, trochę postaci zwracającej się bezpośrednio do odbiorcy</b>; to właśnie jej komentarze pozwalają uzupełnić historię życia Jude'a i kreślą szersze tło dla jego postaci.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Czwórce przyjaciół towarzyszą <b>Elliot Cowan</b>, odgrywający trzy role: <b>brata Luke'a, doktora Traylora </b>i <b>Caleba</b>, <b>Zubin Varla</b> jako <b>Harold</b>, <b>Emilio Doorgasingh</b> jako <b>Andy</b> i <b>Nathalie Armin</b> w roli <b>Any</b>. Każda z tych postaci jest zbudowana z ogromną starannością, a przez blisko cztery godziny obserwowania ich na scenie trudno nie nabrać do nich osobistego stosunku. Jestem nadal pod ogromnym wrażeniem tego, jak emocjonalne i wymagające były to interpretacje; <b>van Hove podjął grę autorki w testowanie granic bólu literackich bohaterów, ale wciągnął w tę rozgrywkę też widzów</b>. Czy to dobra ścieżka? Spektakl wzbudzał skrajne emocje, pojawiały się głosy o widzach wychodzących z teatru, o przekraczaniu wszelkich granic. <b>Znając fabułę powieści, doskonale wiedziałam, na co się piszę, ale nadal zaskoczyła mnie intensywność i brutalność środków</b>, którymi posłużył się reżyser do ożywienia tej historii.</span></div><div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv_FTwy2SdTTxQJ6EFi1u0w-TPbNgvV_uae369BqTBaU7TUnHHl3LyPW36Z8021Om5VOvjjnw1zkdQ6UbfedZXIgDqHok6M-UdWxaD8R5b6FdVehuINOVjwcx0OAdLfCx_d0oq9GacV_nJbIIG7bFek3NZTVLqpZVta_w4_w74gb5vkYKtSSDjZhwZrjbM/s1333/IMG_8603.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv_FTwy2SdTTxQJ6EFi1u0w-TPbNgvV_uae369BqTBaU7TUnHHl3LyPW36Z8021Om5VOvjjnw1zkdQ6UbfedZXIgDqHok6M-UdWxaD8R5b6FdVehuINOVjwcx0OAdLfCx_d0oq9GacV_nJbIIG7bFek3NZTVLqpZVta_w4_w74gb5vkYKtSSDjZhwZrjbM/s16000/IMG_8603.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Ciekawym rozwiązaniem jest wprowadzenie części widowni na scenę i<b> zaaranżowanie przestrzeni w taki sposób, by widz miał szansę obserwować postać podczas codziennych czynności</b> - czytania książek, odpoczynku, gotowania (Zubin Varla powinien po tej sztuce mieć swój własny program kulinarny). Elementy przestrzeni współpracują z zespołem aktorskim, <b>przesuwają się w sposób niemal niezauważalny i niewymuszony</b>, rekwizyty pojawiają się na scenie w pełni naturalnie. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">W tle wyświetlany jest przez cały czas film; <b>kamera płynie ulicami Nowego Jorku, ale jej ruch, barwa obrazu i jego wyrazistość są modyfikowane w zależności od tego, co dzieje się na scenie</b>. To dość ciekawy zabieg, głównie ze względu na podświadome osadzenie fabuły w konkretnym miejscu. Ważne, zwłaszcza że w literackim pierwowzorze Nowy Jork jest nie mniej istotnym bohaterem jak czwórka przyjaciół.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Zdjęcia scenografii można znaleźć na oficjalnych zdjęciach udostępnianych w sieci. Mogę się tylko domyślać, że chodzi o charakter sztuki i niektóre sceny, ale jeszcze <b>przed wejściem do teatru zaklejano aparaty w telefonach</b> - co prawda naklejką, ale obsługa egzekwuje zakaz robienia zdjęć i nagrywania, więc nikt nie próbował się przekonywać, czy uda mu się coś nakręcić.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8F0OL_cCD6CSjNSkESDQOXjZKKVpxWq_LMRX2QoFuzSFCReaR-BARWVzCai259VKr2OWC-X4FSsLGivFjEB0LoMo0MH89dLCBJwqCOsFMxWHyj4o2uuDUmdgH1v_gJxULMBIMthTPfMNyop66Xh25GCyyPEceQ36F6Bf2PzDfb0t13x4vwsS7dR7Va2wz/s1333/IMG_8608.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8F0OL_cCD6CSjNSkESDQOXjZKKVpxWq_LMRX2QoFuzSFCReaR-BARWVzCai259VKr2OWC-X4FSsLGivFjEB0LoMo0MH89dLCBJwqCOsFMxWHyj4o2uuDUmdgH1v_gJxULMBIMthTPfMNyop66Xh25GCyyPEceQ36F6Bf2PzDfb0t13x4vwsS7dR7Va2wz/s16000/IMG_8608.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Na czym jednak przede wszystkim opiera się teatralna adaptacja "Małego życia"? <b>Koen Tachelet wyekstrahował z tej powieści maksimum bólu, traumy i przemocy. </b>I ubrał w to głównie jednego bohatera, więc Jude przez te blisko 4 godziny jest przeciągnięty przez wszystkie możliwe nieszczęścia tego świata, czego widz jest świadkiem - <b>i nie mając dodatkowej wiedzy z książki, prawdopodobnie nie domyśli się</b>, że Jude ma też mnóstwo innych cech, jest błyskotliwą osobą obdarzoną świetnym poczuciem humoru, że odnosi sukcesy jako prawnik. <b>W tej adaptacji widz otrzymuje głównie wydmuszkę obleczoną w traumę</b>. Negatywne doświadczenia definiują postać i wypełniają wszystkie możliwe cechy charakteru, choć Jude'a można było rozwinąć również na innych płaszczyznach, nie koncentrując się wyłącznie na bólu.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Przestrzeń na miłość, ciepło</b>, bezwarunkową gotowość do niesienia pomocy i ciche wsparcie <b>pozostawia się do zagospodarowania pozostałym bohaterom</b>. Oni wnoszą tu kontrast dla całego ogromu cierpienia i <b>są w życiu Jude'a stałą; opoką, do której może zawsze powrócić</b>. Ich rolą jest podkreślenie znaczenia przyjaźni i miłości, zderzając je z całym nieszczęściem, które może nas spotkać ze strony innych. <b>Esencją "Małego życia", tak książki, jak sztuki, jest przetrwanie mimo wszystko.</b> Niezłomna siła ducha i to, co wylewa się wtedy, kiedy jednak jesteśmy testowani o jeden raz za daleko. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Nieomal cztery godziny tak intensywnego emocjonalnie spektaklu <b>kończą się nutą refleksyjno-melancholijną z subtelnym posmakiem naiwności</b>, którą poprzedza dość absurdalne rozwiązanie wątku Willema (powiedzieć, że byłam rozczarowana akurat takim przedstawieniem jego losu, to nie powiedzieć nic). <b>W niektórych miejscach teatralna adaptacja "Małego życia" świetnie zderza jednak cierpienie z radością, podkreśla współistnienie w jednej relacji głębokiej i oddanej miłości i pierwotnego lęku</b> - jak zresztą trafnie ujęto to w literackim pierwowzorze, "<i>All the most terrifying ifs involve people. All the good ones do as well</i>".</span><span style="font-size: 18pt;"> </span></span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Odpowiadając na pytanie z początku tego posta: sztuka jest <b>naprawdę </b>brutalna i mówię tutaj o zdumiewających ilościach przelanej krwi i postaciach, które bezustannie ją wycierają, o niemal dokumentalnych scenach samookaleczania, w których nie ukrywa się niczego, o gwałcie i próbie samobójczej. <b>Zostawiam każdemu wybór, czy chce się z tym zmierzyć - wychodzę z założenia, że samemu trzeba być mentalnie w dość dobrym miejscu, żeby na "Małe życie" w tej postaci spojrzeć z dystansu</b>. Koszmar wyobrażany w głowie jest jednak czymś innym niż ten przedstawiony na scenie, a tutaj koszmarnych rzeczy jest naprawdę dużo. Bardzo trafnie podsumowaliśmy to zresztą z moim spektaklowym towarzystwem - <i>geez, these characters just don't get a break</i>.</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyNMy6tNWyRzc19VfDpTRBADcPEhw7qDOzXYuaGX3CRa4wqKBomoMMfBvEPvD50d-0aqMKJGblHlJa2K0CjxADF_XuP3qCEhWF8ATeH9Xwp3Dr6kicZogrJefyIJFr6EHabSRB2krX7DNG7Kye1hraPrbezqhtY3iF70PopYbQiSumAW_Yr794a6oOo4uJ/s1333/IMG_8612.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyNMy6tNWyRzc19VfDpTRBADcPEhw7qDOzXYuaGX3CRa4wqKBomoMMfBvEPvD50d-0aqMKJGblHlJa2K0CjxADF_XuP3qCEhWF8ATeH9Xwp3Dr6kicZogrJefyIJFr6EHabSRB2krX7DNG7Kye1hraPrbezqhtY3iF70PopYbQiSumAW_Yr794a6oOo4uJ/s16000/IMG_8612.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Generalnie po spektaklach można poczekać na zewnątrz na aktorów, zamienić kilka słów, jeśli ktoś już wychodzi do publiczności, to chętnie podpisuje programy, a w tym przypadku też książki.</span><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"> Swoją drogą, nikt, kogo spotkałam w teatrze, nie był z Londynu - obok mnie siedziały dwie osoby z dalekich rubieży Anglii (roboczo nazwaliśmy się "<i>a trio of solo theatre-goers</i>"), potem spotkałam kogoś z Francji, Włoch i Brazylii.</span></div><div><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2GC-xtmxjcx8ScLwcsP9wMRhvA0HXPWbJcfc8WldSiFnpUhQbhgpu6Pyz25b-VNt2HryP5O1o-ksEPMnaUYAL96xgh029PA0bp7Lrskb6CJB5YJEpKuH01SlV41cGhAJk1kQWmLH7kzYnrpzKp0gA1Fj8ij_8ZYzIStuLUdbLI7yF3m8xALSoyhp9lX7X/s1333/IMG_8625.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2GC-xtmxjcx8ScLwcsP9wMRhvA0HXPWbJcfc8WldSiFnpUhQbhgpu6Pyz25b-VNt2HryP5O1o-ksEPMnaUYAL96xgh029PA0bp7Lrskb6CJB5YJEpKuH01SlV41cGhAJk1kQWmLH7kzYnrpzKp0gA1Fj8ij_8ZYzIStuLUdbLI7yF3m8xALSoyhp9lX7X/s16000/IMG_8625.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Luke Thompson</td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7mvyJpjaiYz4Oq7dCHaJIsPqEvM0KcOvwOHQkSfQ9ZWOJRHdyautm9JLnTjCl3TloSq5Ng05oVG2j5HaN2GnyixSOOgr2cep56Y0W2TOu1ENiQolygOfwxCjNKfyecRfxKhzzUZyNQKFzFGGUyxGGbcGzWBYs3S--etz7AclREfROGgCcM1kJaFSCjGJl/s1333/IMG_8616.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7mvyJpjaiYz4Oq7dCHaJIsPqEvM0KcOvwOHQkSfQ9ZWOJRHdyautm9JLnTjCl3TloSq5Ng05oVG2j5HaN2GnyixSOOgr2cep56Y0W2TOu1ENiQolygOfwxCjNKfyecRfxKhzzUZyNQKFzFGGUyxGGbcGzWBYs3S--etz7AclREfROGgCcM1kJaFSCjGJl/s16000/IMG_8616.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zubin Varla</td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQLgFSFQFEECOR3Rsgp2JTYtK2h0WERAPhOUqpkQxA1zfaFTTds7kB9-oKNaL3scZkoiCrnqrPoARyLhdgj2aID885MXYJDPBa9QR9PHELROP7MazQH29LXrezufpubw0pLeI7Lu01zx28Uaw0gEQdTEmKm05cEg6O98jjjp3Z8Cwx9zq98Gbbq38v9I86/s1333/IMG_8635.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQLgFSFQFEECOR3Rsgp2JTYtK2h0WERAPhOUqpkQxA1zfaFTTds7kB9-oKNaL3scZkoiCrnqrPoARyLhdgj2aID885MXYJDPBa9QR9PHELROP7MazQH29LXrezufpubw0pLeI7Lu01zx28Uaw0gEQdTEmKm05cEg6O98jjjp3Z8Cwx9zq98Gbbq38v9I86/s16000/IMG_8635.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zach Wyatt</td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk1Tg-aaJXBWgOhkVHGxNFiCm1lT1VNnceq6_CeUjoGGx4zHgy1nU8qBqaBW4PTaKPRrUIVBuXyY0nKEsRXLhPbvibtJ5ZM11hicz0T1NXTvWk3jD-xqjohcsBv8IK-zjsHndQqPCA3blDyVChqyt1qjNjDL0m_WAhBbeOYhE0SKuZKVDTWMb087yqclLD/s1333/IMG_8639.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk1Tg-aaJXBWgOhkVHGxNFiCm1lT1VNnceq6_CeUjoGGx4zHgy1nU8qBqaBW4PTaKPRrUIVBuXyY0nKEsRXLhPbvibtJ5ZM11hicz0T1NXTvWk3jD-xqjohcsBv8IK-zjsHndQqPCA3blDyVChqyt1qjNjDL0m_WAhBbeOYhE0SKuZKVDTWMb087yqclLD/s16000/IMG_8639.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">James Norton</td></tr></tbody></table></div><div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div></div><div><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;">I jeszcze słowo o ponownym czytaniu: ja po raz pierwszy sięgnęłam po "Małe życie" siedem lat temu. Gdyby nie spektakl, pewnie ciągle nie skończyłabym jej czytać po raz drugi. <b>Tym razem było mi znacznie trudniej</b> - sama widzę, jak bardzo się zmieniłam, jak inne jest moje postrzeganie ludzi i relacji. <b>Wtedy bardzo potrzebowałam tej historii, teraz patrzyłam na nią dużo bardziej krytycznie, dostrzegając jej niedostatki i skróty</b>. Wiele mówi sam fakt, że z przerwami czytałam ją od listopada do maja, często nie mając wcale ochoty wracać do tej historii.</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Ale, co zaskakujące, po spektaklu spojrzałam na nią z odnowioną ciekawością; <b>znów miałam ochotę zbadać pewne tropy, pobawić się interpretacją niektórych elementów</b>. Może też przekonać się, jak rozumieją je inni. Ale to chyba będzie ta książka, do której będę wracać raz na dekadę, sprawdzać, co się zmieniło, a potem odkładać ją na półkę i czekać, aż poukłada się we mnie do następnego przeczytania.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQi85BGUWohr2f4zoWmCPMiFtMk9fRw9Ye4SJ8zeynz4QDmW_Bje5RMoQqqpQaTR6oCtnhl2Upc3Rh7yNwa6YwcUvigdGWMkmEbsNtePGhgctPr1HlkKi3albSdLjQKlrNli9ekcZRPF69U1LZT8BnQwf4joDDBbf5NJLAJ4yI9y_S1-9jH9tD4QMqMN71/s4032/unnamed.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQi85BGUWohr2f4zoWmCPMiFtMk9fRw9Ye4SJ8zeynz4QDmW_Bje5RMoQqqpQaTR6oCtnhl2Upc3Rh7yNwa6YwcUvigdGWMkmEbsNtePGhgctPr1HlkKi3albSdLjQKlrNli9ekcZRPF69U1LZT8BnQwf4joDDBbf5NJLAJ4yI9y_S1-9jH9tD4QMqMN71/s16000/unnamed.jpg" /></a></div><br /><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-80710548570601118062023-07-30T15:44:00.002+02:002023-07-31T13:48:25.162+02:00Tam, gdzie geografia spotyka feminizm | "Miasto dla kobiet" Leslie Kern<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2vXmdFZtc07JPjNM9qjItVxM5c2BKw6_tsEhfqLQMymNm7NgPMI0tRIsR6fkn4R-3H6wANKb92C3M1vgrSoupAn0s5nG3n6wyYQyGjkC_cydTYyLNrLRzdVx8iAH09_pfYx_cOjyX90vw9vhSN72G7cIC6OOZhMgHaGDP86lS5dB4IeGHf78N6KMFBF9f/s4032/IMG_2194_jpg.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2vXmdFZtc07JPjNM9qjItVxM5c2BKw6_tsEhfqLQMymNm7NgPMI0tRIsR6fkn4R-3H6wANKb92C3M1vgrSoupAn0s5nG3n6wyYQyGjkC_cydTYyLNrLRzdVx8iAH09_pfYx_cOjyX90vw9vhSN72G7cIC6OOZhMgHaGDP86lS5dB4IeGHf78N6KMFBF9f/s16000/IMG_2194_jpg.jpeg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Podeszłam do tej książki z ogromnym entuzjazmem</b>, potem stopniowo zaczęłam napotykać pewne bariery, a końcówka to była już dość wyboista przeprawa - gdybym chciała nawiązać do książki, sięgnęłabym po porównanie z dziecięcym wózkiem prowadzonym po wertepach. Pytanie: dlaczego? Leslie <b>Kern sporo mi obiecała, ale w eseju tylko powierzchownie pochyliła się nad niezwykle ciekawym tematem</b>. To dobra książka do przekonania się, że <i>faktycznie tak jest</i>, ale niestety niezgłębiająca w sposób satysfakcjonujący źródeł problemu i opierająca się pokusie eksploracji możliwych rozwiązań. I to w tej książce jednak uwiera.</span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"Miasto dla kobiet" podnosi temat bardzo aktualny, natomiast praktycznie nieobecny w dyskursie publicznym. <b>Gdzie w mieście jest miejsce dla kobiety? Dlaczego niektóre rejony są uznawane za bezpieczne, a inne nie? Czy wszyscy skorzystalibyśmy na tym, gdyby miasta projektowano nie tylko z myślą o pełnosprawnych, białych mężczyznach w sile wieku?</b> Autorka należy do rosnącego grona specjalistów dostrzegających znaczną grupę osób poruszających się codziennie po przestrzeniach, których nie zaprojektowano dla nich; są to nie tylko kobiety, ale też osoby o zróżnicowanym pochodzeniu etnicznym, zmagające się z niepełnosprawnościami, a także społeczność LGBTQ+.</span></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggW_xX6MXUTyB1Xa9Qq2JKlW3USL2jdfDuRwUk6Czu43k_ip7PoYoIhYum0XkYFSwE2yXqe0fXz3m1N5vps18D9H2lP_h2CuynEw3VINmom8KJR6vnn3P50nczvda51pF3VvJB9tmht9b0I1fICmcKNpYDAmiOv55OHRVb_IENkeV8pWI8wt-dytyQonFg/s1333/IMG_2191.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggW_xX6MXUTyB1Xa9Qq2JKlW3USL2jdfDuRwUk6Czu43k_ip7PoYoIhYum0XkYFSwE2yXqe0fXz3m1N5vps18D9H2lP_h2CuynEw3VINmom8KJR6vnn3P50nczvda51pF3VvJB9tmht9b0I1fICmcKNpYDAmiOv55OHRVb_IENkeV8pWI8wt-dytyQonFg/s16000/IMG_2191.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Miejskie bariery najczęściej przywodzą na myśl dosłowne przeszkody architektoniczne uniemożliwiające swobodne poruszanie się po ogólnodostępnych przestrzeniach (sama jestem w stanie wymienić kilka(naście) niedziałających elementów infrastruktury na moich codziennych ścieżkach - stojące w miejscu ruchome schody, wiecznie nieczynne windy w przejściach podziemnych), ale <b>problem wykluczenia pewnych grup społecznych jest o wiele szerszy i wykracza poza kwestie związane stricte z mobilnością</b>. Kern dotyka naprawdę szerokiego spektrum problemów, z którymi mierzą się kobiety w mieście stworzonym głównie dla osób poruszających się samochodem z punktu A do punktu B; kobiety w mieście, w którym ich <b>obecność jest jednocześnie niezauważalna i prowokująca</b>. "<a href="https://www.taniaksiazka.pl/miasto-dla-kobiet-leslie-kern-p-1799774.html?q=miasto+dla+kobiet&sgtype=prodonecol ">Miasto dla kobiet</a>" pełne jest trafnych spostrzeżeń na temat drobiazgów, które umykają nam w codzienności, a <b>są niczym innym jak kolejną iteracją utartych stereotypowych przekonań na temat zainteresowań kobiet i ich miejsca w społeczeństwie</b>. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgutN0EWF2GvAW7TAbrJo_Khua72plcJ0q-sZ-bzQ3nVMi0K1gW9ki4I-4JeJaxgu3Wx8kDgfLEZRR1apZKIGiQ75NPYxVRUj7cFQOsdrZgumyON3smOqiY8FG2EVjAP4j41PKXQCaG0NpgElNj1OysBOmZIk_4f8APcU7DOou1VI2cRTMMUshAxRRV6sed/s1333/IMG_2195.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgutN0EWF2GvAW7TAbrJo_Khua72plcJ0q-sZ-bzQ3nVMi0K1gW9ki4I-4JeJaxgu3Wx8kDgfLEZRR1apZKIGiQ75NPYxVRUj7cFQOsdrZgumyON3smOqiY8FG2EVjAP4j41PKXQCaG0NpgElNj1OysBOmZIk_4f8APcU7DOou1VI2cRTMMUshAxRRV6sed/s16000/IMG_2195.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Mankamentem jest jednak podrzucanie czytelnikowi tych zjawisk bez dokładniejszego ich zbadania. Jeden z <b>najciekawszych miniesejów dotyczył miejsca nastoletnich dziewcząt w przestrzeni miejskiej</b>, a także przedstawienia stereotypowych nastolatek w filmach, głównie umieszczanych w swoich pokojach lub centrach handlowych. Dalej jednak autorka eksploruje temat wyłącznie w oparciu o swoje doświadczenia, obszernie opisując wspomnienia z wyjść z przyjaciółkami, nie oferuje też żadnych propozycji rozwiązań - i ten schemat powtarza się niestety przy wielu tematach. <b>W kilku miejscach Kern pokusiła się o rozbudowanie tematu i uzupełnienie danego zjawiska o tło historyczne czy umocowanie go w powtarzanych schematach</b> oraz wskazanie potencjalnych ścieżek rozwoju, co pokazało dobry kierunek, w którym mogłaby pełniej rozwinąć się ta książka. Najlepszym przykładem jest tu <b>kwestia przedmieść, solidnie osadzona w kontekście społecznym i politycznym, nawiązująca do <i>levittowns</i></b>, sprawnie wiążąca decyzje z przeszłości z sytuacją matek w McMansions na amerykańskich suburbiach.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Pod pewnymi względami Kern dostarcza dokładnie tego, czego można się spodziewać</b>: "Miasto dla kobiet" to feministyczne spojrzenie na miejską przestrzeń i poszukiwanie argumentów wspierających śmiałą hipotezę, że miejsca tworzone z myślą o kobietach będą bezpieczniejsze i dostępne dla znacznie szerszej grupy użytkowników. W<b> dużej mierze jest to jednak pamiętnik własnych doświadczeń autorki jako kobiety, matki, przyjaciółki doświadczającej miasta przez te trzy filtry</b>; pełno tu anegdot i obserwacji, wszystko z punktu widzenia (co Kern zresztą wielokrotnie podkreśla, ewidentnie będąc świadomą swojego przywileju) wykształconej, białej, cispłciowej kobiety mieszkającej w rozwiniętym kraju Ameryki Północnej. Tu trzeba też zaznaczyć, że <b>książka jest bardzo północnoamerykańskocentryczna, z naciskiem na Kanadę</b>, a zwłaszcza obszar metropolitalny Toronto.</span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtUUYWLVN4yPAvdhmtWjvmeZyNCW9u8KIpiemi4w8Nhhqju4t49OiIZv0_h9CwrBF-wMH6c1r0Tky24fNKXi5LHZ89NGxaZFron6l-z5WUnb2lJ-tXIM3Rs9kl24GjzGX4SrXZSRv5BSNgcoDfLxxbmH-Slr4ROPKxJX4DTzdp0R_Siic_3kQqPuly90za/s1333/IMG_2203.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtUUYWLVN4yPAvdhmtWjvmeZyNCW9u8KIpiemi4w8Nhhqju4t49OiIZv0_h9CwrBF-wMH6c1r0Tky24fNKXi5LHZ89NGxaZFron6l-z5WUnb2lJ-tXIM3Rs9kl24GjzGX4SrXZSRv5BSNgcoDfLxxbmH-Slr4ROPKxJX4DTzdp0R_Siic_3kQqPuly90za/s16000/IMG_2203.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Niektóre fragmenty naprawdę skłaniają tutaj do pogłębionej refleksji, ale <b>Kern nie poświęca niestety wystarczająco miejsca teorii, nie buduje solidnego fundamentu i tylko incydentalnie przedstawia wybrane zagadnienia w szerszej perspektywie</b>, z uwzględnieniem uwarunkowań historycznych i socjologicznych. <b>"Miasto dla kobiet" ma kilka świetnych momentów, ale niestety trudno je wyplątać spod przemyśleń autorki</b> - i trudno mi traktować jak reportaż <b>opowieść, która bazuje głównie na dowodzie anegdotycznym, w dodatku zawężonym do personalnych doświadczeń autorki</b>. Być może ten niedosyt wynika z faktu, że tematyką urbanistyki i miejsca kobiet w mieście zainteresowałam się już parę lat temu, z mniejszą lub większą intensywnością eksplorując ten temat po drodze. Nie jestem już taką zupełną nowicjuszką i być może dlatego czegoś mi w przemyśleniach Kern zabrakło, bo samo przykucie uwagi do tematu, jakkolwiek istotne, już mi nie wystarcza. Dlatego cieszy fakt, że <a href="https://www.taniaksiazka.pl/literatura-faktu-reportaz-c-14141_14306.html ">dział literatura faktu na TaniaKsiazka.pl</a> jest tak obszerny - ruszam poszukać czegoś, co pozwoli mi jeszcze zgłębić temat ;)</span><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"> </span></div><div><br /></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"Miasto dla kobiet" Leslie Kern</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Wydawnictwo Czarne, 2023</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Tłumaczenie: Martyna Tomczak</span></div><div><br /></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCcGzNyMPgPk94RZUi7_i_nGDi3Nu4eFlyPsrvMj4Bp9jLgNwtkb-kvn1k0Zl683rIsqDZSMMVjmdIPuoiiZ9KR9-U_bMqEAzGKu7rykuC4U6cE1EHFx1cArZFvhk9l3ziN5ybUwK0hkP7e2_Ghnqgff-d224YzA31D2oVmLdwVeYoAtoRPPW6teWSjKl2/s1333/IMG_2189.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCcGzNyMPgPk94RZUi7_i_nGDi3Nu4eFlyPsrvMj4Bp9jLgNwtkb-kvn1k0Zl683rIsqDZSMMVjmdIPuoiiZ9KR9-U_bMqEAzGKu7rykuC4U6cE1EHFx1cArZFvhk9l3ziN5ybUwK0hkP7e2_Ghnqgff-d224YzA31D2oVmLdwVeYoAtoRPPW6teWSjKl2/s16000/IMG_2189.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b style="font-size: 18pt;">Za współpracę barterową przy tytule dziękuję TaniaKsiazka.pl.</b></div></span></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-66962106396147206152023-07-13T20:51:00.001+02:002023-08-23T13:44:32.849+02:00Urbex kontrolowany; opuszczone budynki Szpitala Uniwersyteckiego przy ul. Kopernika Krakowie <p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgkabdBvvgijwZDHzs7XIYHh3PCgxl9vY8gpHoYaZktpCyz6Tqd7ScIQba7Z95_h6IrHR15gFSfLHHKsqCJKb8MOj6hxEzYGWUfIos125a1DCCG66CEEPDhToo-FQqNyiWmk4_5by82o2GIQQnelyG4H1UNLdOs1Q1J_j8fnR9EOKmOiEbeskNV5H8NYSy/s1333/IMG_2106.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgkabdBvvgijwZDHzs7XIYHh3PCgxl9vY8gpHoYaZktpCyz6Tqd7ScIQba7Z95_h6IrHR15gFSfLHHKsqCJKb8MOj6hxEzYGWUfIos125a1DCCG66CEEPDhToo-FQqNyiWmk4_5by82o2GIQQnelyG4H1UNLdOs1Q1J_j8fnR9EOKmOiEbeskNV5H8NYSy/s16000/IMG_2106.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; line-height: 36px;"><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Nie miałam - na szczęście - okazji bywać w tych budynkach za czasów ich świetności, więc spacer po Wesołej połączony z eksploracją dwóch klinik (<b>Czerwonej Chirurgii</b> przy Kopernika 21 i <b>II Kliniki Chorób Wewnętrznych</b> przy Kopernika 15) był doskonałą okazją do zwiedzenia poszpitalnych wnętrz zanim budynki zmienią swoje przeznaczenie. Spędziliśmy tam pewne sobotnie, deszczowe przedpołudnie dzięki uprzejmości Agencji Rozwoju Miasta Krakowa współpracującej z grupą Igers Kraków - dla mnie był to też powrót po kilku latach na instameety. </span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Deszcz niestety oznaczał mocno niewspółpracujące światło. Dopiero pod koniec zaczęło się przejaśniać i do wnętrz wpadło trochę słońca, ale kiedy zaczynaliśmy zwiedzanie od budynku Kliniki Chorób Wewnętrznych, najciekawsze z miejsc, czyli dawna aula, skrywało się w pochmurnym półmroku.</span></div><div style="font-family: "Times New Roman";"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifiQu-4CQTx1zp7T6gmFYXALvk2PLZZRZ1mdSZFIhI9FztY-UVlyZNoAuPikaXBSaXHA48rTYFEajXlRDBGN7xSxaFNpUdl5mhKoWStcUT9LjTrIBdjEzZEKon19LH9aSrRB7QUXBoyGbn-j4VbSeL2zbuf590DunUfQILv0BpXHNe4RrZ4fI_lYy2TtHO/s1333/IMG_2014.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifiQu-4CQTx1zp7T6gmFYXALvk2PLZZRZ1mdSZFIhI9FztY-UVlyZNoAuPikaXBSaXHA48rTYFEajXlRDBGN7xSxaFNpUdl5mhKoWStcUT9LjTrIBdjEzZEKon19LH9aSrRB7QUXBoyGbn-j4VbSeL2zbuf590DunUfQILv0BpXHNe4RrZ4fI_lYy2TtHO/s16000/IMG_2014.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia26G4qNPTehiU3QTDqckHdsU3dpZ-4C8ZOuHNrZgTxotfVMKaX4YbX71uz2YJ0S93Zd2zwHatshQSlkZMbsB0YYaUFJT9hlOsuxWlgeWqYJfaPiaCHEbqWLv5q6Pv2hoS9WOUgjUNbEg92rtgIN47_dRObR0F38gECfYOnIwnCz5cklcyrhdxqZJ_BPEI/s1333/IMG_1986.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia26G4qNPTehiU3QTDqckHdsU3dpZ-4C8ZOuHNrZgTxotfVMKaX4YbX71uz2YJ0S93Zd2zwHatshQSlkZMbsB0YYaUFJT9hlOsuxWlgeWqYJfaPiaCHEbqWLv5q6Pv2hoS9WOUgjUNbEg92rtgIN47_dRObR0F38gECfYOnIwnCz5cklcyrhdxqZJ_BPEI/s16000/IMG_1986.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5rwOTkCF5OW7XbjrkLruCB-USHOzIKCs7vRCj8lQCdgtXPNPVklJjh5IrYgcpqOKeun9SJfG2NTfLEhS2PYavo-d_lXc6QLowZ7GkD23qpoZcurrxI79cXkAmJos01NQ4WfqPdsuJTRk2AOKhOqw2BHPQK-MWPyphlYZ830KkEsaOZwc61c09w6datCdZ/s1333/IMG_2011.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5rwOTkCF5OW7XbjrkLruCB-USHOzIKCs7vRCj8lQCdgtXPNPVklJjh5IrYgcpqOKeun9SJfG2NTfLEhS2PYavo-d_lXc6QLowZ7GkD23qpoZcurrxI79cXkAmJos01NQ4WfqPdsuJTRk2AOKhOqw2BHPQK-MWPyphlYZ830KkEsaOZwc61c09w6datCdZ/s16000/IMG_2011.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQuIazOPBZw87e41OSHEGvw1zuVEjh1cQI9g5w5wQNdIjfjpFBr8TSTjjT-dnADUXTp1oI-ltgdWVFe4jRjBh8qPTovtVT9LxELrwOkKsBJZnIN97NeN8zL4qOY81LZJGR4qzBtS3pnspNV339aE07f9zBqduzGXVgMo596hK9wZ3RI6Y5iIxxkikKvpUg/s1000/IMG_1969.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQuIazOPBZw87e41OSHEGvw1zuVEjh1cQI9g5w5wQNdIjfjpFBr8TSTjjT-dnADUXTp1oI-ltgdWVFe4jRjBh8qPTovtVT9LxELrwOkKsBJZnIN97NeN8zL4qOY81LZJGR4qzBtS3pnspNV339aE07f9zBqduzGXVgMo596hK9wZ3RI6Y5iIxxkikKvpUg/s16000/IMG_1969.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRhCt_qXeAfGwZpMGLC7swnKX-V1EhQddS6lUWobdBhla2J7CTICe7sGNrRF-BLlt8y4BVMd_sGScMgue21bNKRyFz5_w3t5YU8yUeIWxoZvTT2aAstaS2_GSjHXgr3xQRR5jLtmiJm-sQl8CqSrEYw_UwvJYiWFaOAmVcsTgtJ1mrJIX6XoGe49zKhAoi/s1333/IMG_1975.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRhCt_qXeAfGwZpMGLC7swnKX-V1EhQddS6lUWobdBhla2J7CTICe7sGNrRF-BLlt8y4BVMd_sGScMgue21bNKRyFz5_w3t5YU8yUeIWxoZvTT2aAstaS2_GSjHXgr3xQRR5jLtmiJm-sQl8CqSrEYw_UwvJYiWFaOAmVcsTgtJ1mrJIX6XoGe49zKhAoi/s16000/IMG_1975.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOcS3hhdggHwgDyhBms12czrfmuUKe2ItpygSZcPR1F_5haE56ajA-Tdl3ZqFAoKyZYr9Q9a--loUdq25ND92pdBxU893NB_Ja_zwYGaVz8igCByJ33kU47SED0Taj6AtxdQkq6I3AcEI3-41mSKzOSj0YangQqUjuyj0Mb6WdKEENmXhEyER79k6_ZzPB/s1000/IMG_1974.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="763" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOcS3hhdggHwgDyhBms12czrfmuUKe2ItpygSZcPR1F_5haE56ajA-Tdl3ZqFAoKyZYr9Q9a--loUdq25ND92pdBxU893NB_Ja_zwYGaVz8igCByJ33kU47SED0Taj6AtxdQkq6I3AcEI3-41mSKzOSj0YangQqUjuyj0Mb6WdKEENmXhEyER79k6_ZzPB/s16000/IMG_1974.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilvx3U5RElE3lmXELlWfY1EZXHtuN_Triu5evQqdQnB7zezWU1w8kSeQTnvmVHjLEyZ0v9CcXXqyvqBYGtMYVTbYnKVbQA9h3Sf0Tbh_IX7iM0gqRFrOESO_9KPpIskyVyhvkvzUpodCfC2MYuOfoUiE8-RSUerKhhSsTvoNOjCjkMIuztSAY76geEFzfQ/s1333/IMG_1960.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilvx3U5RElE3lmXELlWfY1EZXHtuN_Triu5evQqdQnB7zezWU1w8kSeQTnvmVHjLEyZ0v9CcXXqyvqBYGtMYVTbYnKVbQA9h3Sf0Tbh_IX7iM0gqRFrOESO_9KPpIskyVyhvkvzUpodCfC2MYuOfoUiE8-RSUerKhhSsTvoNOjCjkMIuztSAY76geEFzfQ/s16000/IMG_1960.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">W samym budynku nie ma już sprzętu, pozostały tylko trwałe elementy wyposażenia (jak np. <b>umeblowanie auli, która nie będzie już wykorzystywana w tym charakterze ze względu na przepisy BHP</b> - przeszkodą jest choćby szerokość stopnia, schody są wybitnie strome). Są też rzeźby przy klatce schodowej i drobne pozostałości po instalacjach artystycznych - musiała tam po drodze być jakaś wystawa fotografii, bo na jednym z parapetów znalazłam opis dzieła, ale zupełnie nie pamiętam tego wydarzenia.</span></div></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLAkBukmaEr7xw1PMhtpmjwOeYYHP5-T3PGQp9G9d-wSKANDrgBw7mUmFcrCm6ZAcmdCyO4fxmmbF1k3HFj-NajrJqtygrCOBbrbkuX5rxS19OS1J5Nt4y58jevdaQRHPVlx3-NcbMNAqzAc8XLeqK_NgSzNSZP0x8oFkROqPNAImWA3_wR8_My_TnCTRL/s1333/IMG_1991.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLAkBukmaEr7xw1PMhtpmjwOeYYHP5-T3PGQp9G9d-wSKANDrgBw7mUmFcrCm6ZAcmdCyO4fxmmbF1k3HFj-NajrJqtygrCOBbrbkuX5rxS19OS1J5Nt4y58jevdaQRHPVlx3-NcbMNAqzAc8XLeqK_NgSzNSZP0x8oFkROqPNAImWA3_wR8_My_TnCTRL/s16000/IMG_1991.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEJipUZbJOPiuaGwTUfXIh1kU44T_yLodrbrp6mv_2y8FLA4chq-3mb68N6lsPHi5M5LKAuP8apYiHcYzzA2gCd5tGAiZHSE4ZaP7-Byd78m0yiUxkaR2gB88M5kikuALSiap2M1ebahc7cjVXy4Prdg77YKL9pOa17uUSpLVtrf1_MhCXuDS6IBLNp1k3/s1333/IMG_1993.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEJipUZbJOPiuaGwTUfXIh1kU44T_yLodrbrp6mv_2y8FLA4chq-3mb68N6lsPHi5M5LKAuP8apYiHcYzzA2gCd5tGAiZHSE4ZaP7-Byd78m0yiUxkaR2gB88M5kikuALSiap2M1ebahc7cjVXy4Prdg77YKL9pOa17uUSpLVtrf1_MhCXuDS6IBLNp1k3/s16000/IMG_1993.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn9W9ebUkTgkD8j6UH8rWqljGGjq6QsRjq0lhnsSMXlFTAvBZgwakxETQcRlRntWHhNh6Pz5jxC0BBz298b7_wobO1RyEPggsP36vmXnC5in44I-HoPnJNCrETDWibHj6H_RjgQjvAutVlIMV-HKRCgEqG4raP_wY9Qg-HGzz0_In8zSnTXDmjQh2efZQI/s1000/IMG_2045.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn9W9ebUkTgkD8j6UH8rWqljGGjq6QsRjq0lhnsSMXlFTAvBZgwakxETQcRlRntWHhNh6Pz5jxC0BBz298b7_wobO1RyEPggsP36vmXnC5in44I-HoPnJNCrETDWibHj6H_RjgQjvAutVlIMV-HKRCgEqG4raP_wY9Qg-HGzz0_In8zSnTXDmjQh2efZQI/s16000/IMG_2045.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXHueRQgtU0S0NFzhB3P4QdevLudzfVadfGIAAzYaOi3cvZmIs9ezZD_talK10YRR6HDNlfEm3aImrcGRmYQtefXLPiqtiCYI0427IuGlouzUtotk1vm1hIwDKqNLg_Z3jAChCh8VNzhRYnq6z8QRr4VFeMnQQMk0gyYKebw6edsqhttuaDzAp0BIwn7xe/s1333/IMG_2001.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXHueRQgtU0S0NFzhB3P4QdevLudzfVadfGIAAzYaOi3cvZmIs9ezZD_talK10YRR6HDNlfEm3aImrcGRmYQtefXLPiqtiCYI0427IuGlouzUtotk1vm1hIwDKqNLg_Z3jAChCh8VNzhRYnq6z8QRr4VFeMnQQMk0gyYKebw6edsqhttuaDzAp0BIwn7xe/s16000/IMG_2001.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZBXYAT2u7JzjIQLvcA3H9MWq4qWCNVcCMIZY0qke-kRAsiD3zONf8nlMzcLuNsVRw5x-k67JpXBYxj0qjbJd2N3esXFnyBnP6cm5TgJcLV1FFgU63LS0shmauhmN0bFFF8LehbWcf2YJRR7sgjDHaXYnYW5KVpvXHS7pERBSu2Rc1TLWYmEcYwE-q5t54/s1000/IMG_2006.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZBXYAT2u7JzjIQLvcA3H9MWq4qWCNVcCMIZY0qke-kRAsiD3zONf8nlMzcLuNsVRw5x-k67JpXBYxj0qjbJd2N3esXFnyBnP6cm5TgJcLV1FFgU63LS0shmauhmN0bFFF8LehbWcf2YJRR7sgjDHaXYnYW5KVpvXHS7pERBSu2Rc1TLWYmEcYwE-q5t54/s16000/IMG_2006.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;">Tyle zostało po stacji hemodializ:</span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrnzwWCaWPogge5jNJg7j3Wm7Zaw1r4C2L3OmLG_hfhH_2U8LSnQ7EYJSrcRBoVeRWgzFglbV1LTNlSP-jdmG4-VAino1Rqdss-wHLgH3dr37Mb96AeatVFBEC5Vvp6w5N6uttsIOV7oxqeObhw1mJfbMPQv4su4LzptK_BHtYbR6VC09Wa85hv9uqPudp/s1333/IMG_2026.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrnzwWCaWPogge5jNJg7j3Wm7Zaw1r4C2L3OmLG_hfhH_2U8LSnQ7EYJSrcRBoVeRWgzFglbV1LTNlSP-jdmG4-VAino1Rqdss-wHLgH3dr37Mb96AeatVFBEC5Vvp6w5N6uttsIOV7oxqeObhw1mJfbMPQv4su4LzptK_BHtYbR6VC09Wa85hv9uqPudp/s16000/IMG_2026.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">Wejście w takie miejsca to też szansa spojrzenia na otoczenie z zupełnie innej perspektywy - <b>zdarza mi się chodzić po Wesołej, ale z tej strony wygląda zupełnie inaczej</b></span><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px;">. </span></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;"><b><br /></b></span></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiab3F66ib7uaA-Msq5PX1MctOmc3QSGTqtgIC40TZPKdwnTeQ9l_xoUzp7tTpTxxJNr7Lpc_BGqM0nOTvsI0YCuEmbN8sbfgE9k49Q04dUkthqQg9iTmN6eDSkjY7zwYtPIsdV8E6uugncf0AKmSUShdIDzVDohXNjzXNGF84sjoJe8_12jrRZUnShFcxh/s1333/IMG_1995.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiab3F66ib7uaA-Msq5PX1MctOmc3QSGTqtgIC40TZPKdwnTeQ9l_xoUzp7tTpTxxJNr7Lpc_BGqM0nOTvsI0YCuEmbN8sbfgE9k49Q04dUkthqQg9iTmN6eDSkjY7zwYtPIsdV8E6uugncf0AKmSUShdIDzVDohXNjzXNGF84sjoJe8_12jrRZUnShFcxh/s16000/IMG_1995.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDvvrrTZRU3tMY2K5ji7sZz4Yknot3s3EQHHa5LChFpjNqUgeD2SODmZlIi13U_O_8lTMcQSzOjyjfJdXnj9SQ_AgDUEb0o6u7of9ArYoMy5c5hGcSrUEfEBfPBWyXBnPK9avOgU0V8GCG1dByxY6s6nVzzMvUDLLlEyULru11kGJi2w5sD3rePzOITGNc/s1333/IMG_2036.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDvvrrTZRU3tMY2K5ji7sZz4Yknot3s3EQHHa5LChFpjNqUgeD2SODmZlIi13U_O_8lTMcQSzOjyjfJdXnj9SQ_AgDUEb0o6u7of9ArYoMy5c5hGcSrUEfEBfPBWyXBnPK9avOgU0V8GCG1dByxY6s6nVzzMvUDLLlEyULru11kGJi2w5sD3rePzOITGNc/s16000/IMG_2036.jpg" /></a><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggAVASmMnX4fX0qIx3aFUHhZOJ656Eh9bX-1G4YhcqWFAfq4yc58IZBrDOvxp-YRwa6WSrKKePRYfJSyUNGdzXtWWMxSjO8vYPTFU1IPVT679UM8wATCAkYJ73IDOPn4oiGbHwQZOFcEXn3_DZSPQ64fsaiou9urs4QG7kHB0S2TbRtgBRXKnMnsfRjT6s/s1333/IMG_2041.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggAVASmMnX4fX0qIx3aFUHhZOJ656Eh9bX-1G4YhcqWFAfq4yc58IZBrDOvxp-YRwa6WSrKKePRYfJSyUNGdzXtWWMxSjO8vYPTFU1IPVT679UM8wATCAkYJ73IDOPn4oiGbHwQZOFcEXn3_DZSPQ64fsaiou9urs4QG7kHB0S2TbRtgBRXKnMnsfRjT6s/s16000/IMG_2041.jpg" /></a><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNmCrB5zeR96bqrzTibEmdM21gpOqvWluCthSu0xQ5_CeGfF0xkLed6z0noPH92xatpANN60iBwzM0rfKBqswh28FqLfSesKioFfujhgn2251POEEViR_6RyzJ7xLnJPaftgM_jzCJRofpbnsMHi_BvqAytQKH_eXnIwFtXm97jw8F15cse9LnLYld68bN/s1333/IMG_2029.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNmCrB5zeR96bqrzTibEmdM21gpOqvWluCthSu0xQ5_CeGfF0xkLed6z0noPH92xatpANN60iBwzM0rfKBqswh28FqLfSesKioFfujhgn2251POEEViR_6RyzJ7xLnJPaftgM_jzCJRofpbnsMHi_BvqAytQKH_eXnIwFtXm97jw8F15cse9LnLYld68bN/s16000/IMG_2029.jpg" /></a></div></div><br /><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">O ile część pomieszczeń przy Kopernika 15 wyglądała dość podobnie do korytarzy i gabinetów z Kopernika 17, gdzie zdarzało mi się bywać, tak budynek Czerwonej Chirurgii był już czymś zupełnie nowym. W całości znikło już szpitalne wyposażenie - pozostały tylko meble ze stali nierdzewnej na bloku operacyjnym, ale już np. bez stołów.</span></div><div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinP5-i3Vyki9DUPmGwzXbK47_u36kt_XPXpWirsxJJG5fHXPAyvoeLJDMmFdDVjveJoL1K4cnCBeOCmBVhPI1nse2gGg4RyPY3LC3lwzJyW_aVdWdFdzOu2ESnzHHIn_jdg_3zFavencd5XOtBw4qOnXV0QF04lPk-gOY1AWbB_tqNLqdDu2kywfiMy-i6/s1333/IMG_2073.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinP5-i3Vyki9DUPmGwzXbK47_u36kt_XPXpWirsxJJG5fHXPAyvoeLJDMmFdDVjveJoL1K4cnCBeOCmBVhPI1nse2gGg4RyPY3LC3lwzJyW_aVdWdFdzOu2ESnzHHIn_jdg_3zFavencd5XOtBw4qOnXV0QF04lPk-gOY1AWbB_tqNLqdDu2kywfiMy-i6/s16000/IMG_2073.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoTKunxR9WdvIGF7SnvVkiDj7KNDrAld8wBDv1q_LWM-lxod8m8_Or6bfA6aMNnnrYOG6cAa8RaqzFO3SIrVdoKP_SrayTAToD9lQsBENP5cm7hT0Ly6JscfUT5o_N9d1HngbG9UB76pCHoRw_83HgkXxV2x6B6IOVljl4KOyjlGSK7B3Hdbz_5XYIoWq6/s1000/IMG_2062.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoTKunxR9WdvIGF7SnvVkiDj7KNDrAld8wBDv1q_LWM-lxod8m8_Or6bfA6aMNnnrYOG6cAa8RaqzFO3SIrVdoKP_SrayTAToD9lQsBENP5cm7hT0Ly6JscfUT5o_N9d1HngbG9UB76pCHoRw_83HgkXxV2x6B6IOVljl4KOyjlGSK7B3Hdbz_5XYIoWq6/s16000/IMG_2062.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQ4lio3dWDpPUzMQiiRe4erENPEKUspR5YtmJvJVeclOdDdURFmYzNnm2ewYY6qmyBLCpJaq_7q7RxqlYyLoI_7y_pHhi6ynEnnGrDLXUw6JY2u4P9XV1wofBgbWTbIvlJYQ07DbWafYw3gpDHxg1DTM9oa82XWhDMEf1c1Sfs2Sw0tieZvpBKX93GiMGn/s2112/IMG_2075.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2112" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQ4lio3dWDpPUzMQiiRe4erENPEKUspR5YtmJvJVeclOdDdURFmYzNnm2ewYY6qmyBLCpJaq_7q7RxqlYyLoI_7y_pHhi6ynEnnGrDLXUw6JY2u4P9XV1wofBgbWTbIvlJYQ07DbWafYw3gpDHxg1DTM9oa82XWhDMEf1c1Sfs2Sw0tieZvpBKX93GiMGn/s16000/IMG_2075.JPG" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN9WuOEiaFF9R0LngWXFCwmtWvascxWRRZl8Qkwpmra_lksXT1pI5dg950M3DnHEN_1KXoJPBfIsqJxyBqfEKT4tGXbilw5JxzUpgbUN8oOxury_tZ_8IWPk-7Ap10hmWSYaDueMKuJrjZWYM7W1U1qestSFxWx8082_dC8m9MTQOAag1gUV1-V_DHXPAn/s1000/IMG_2074.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN9WuOEiaFF9R0LngWXFCwmtWvascxWRRZl8Qkwpmra_lksXT1pI5dg950M3DnHEN_1KXoJPBfIsqJxyBqfEKT4tGXbilw5JxzUpgbUN8oOxury_tZ_8IWPk-7Ap10hmWSYaDueMKuJrjZWYM7W1U1qestSFxWx8082_dC8m9MTQOAag1gUV1-V_DHXPAn/s16000/IMG_2074.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYPhqSvDEwyanqzNdAR6ncYMuQMvZ-3CNYQkCAHBG0qFj5DDLTl0cVKId9iYm2d5em0r1yDcCKnXQMOFrKKjy0Xv6dG-FGispG6q452D3aHIUZ4C0O5_yzBeadGlkaVNLix0fzq8xVxgxJEhjC9JDzmw0ClsBsEYDUlipZg9iFMA94MkiUUDy4epfcwT-V/s2400/IMG_2097.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2400" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYPhqSvDEwyanqzNdAR6ncYMuQMvZ-3CNYQkCAHBG0qFj5DDLTl0cVKId9iYm2d5em0r1yDcCKnXQMOFrKKjy0Xv6dG-FGispG6q452D3aHIUZ4C0O5_yzBeadGlkaVNLix0fzq8xVxgxJEhjC9JDzmw0ClsBsEYDUlipZg9iFMA94MkiUUDy4epfcwT-V/s16000/IMG_2097.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><br /><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Ciągle dziwnie się zagląda w te miejsca - kroki nie toną już w codziennych dźwiękach oddziału, a każdy szelest i stukot wzbudza niepokój. No pasuje mi tu tylko jedno słówko, <i>eerie</i> - człowiek od razu robi się czujniejszy i jakoś trudno nie obejrzeć się przez ramię, gdy tylko usłyszy się coś niepokojącego.</span></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJdj7sc65Xg6HFgPnIUE1rzk-pGlgqwJrJ7cBJzWzC7SL3fYE9VooYd4gdiqKI9FJoMbvcWzzfVwKo_5UBXjvzj_zjkEV1i4nSPJ_LNCEeQ9Q7LJigf4mviT-D5RmLo_7PRKWEIoD1-xahLq9lOeFG2xJuek5NK5IqrbIgoYYWDzqizdkSCXfmabM8tvBu/s4032/IMG_0513.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJdj7sc65Xg6HFgPnIUE1rzk-pGlgqwJrJ7cBJzWzC7SL3fYE9VooYd4gdiqKI9FJoMbvcWzzfVwKo_5UBXjvzj_zjkEV1i4nSPJ_LNCEeQ9Q7LJigf4mviT-D5RmLo_7PRKWEIoD1-xahLq9lOeFG2xJuek5NK5IqrbIgoYYWDzqizdkSCXfmabM8tvBu/s16000/IMG_0513.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCdvqsD4IBK_8t_VNBhczY-YwjZYJL6hVdPVLzyEQ8xY3ycorwWCDjavexf40TGUzbZTeTsUpUrRpbSbMkT0Bzxhc77UFrNF_XTJu1K0-yXKsawF5ZTrQC1h-NkjVcH1R5jBR0otFx3m2BvasXbEep6Dl0m6PUnj2PZi0qdoebUR61DopE5IG_Z4c7XeDc/s4032/IMG_0500.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCdvqsD4IBK_8t_VNBhczY-YwjZYJL6hVdPVLzyEQ8xY3ycorwWCDjavexf40TGUzbZTeTsUpUrRpbSbMkT0Bzxhc77UFrNF_XTJu1K0-yXKsawF5ZTrQC1h-NkjVcH1R5jBR0otFx3m2BvasXbEep6Dl0m6PUnj2PZi0qdoebUR61DopE5IG_Z4c7XeDc/s16000/IMG_0500.jpg" /></a><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRCKVvBvOlzM9whnHZL7NLBzGboc93ZuExZmsRIec59VV_6zV9fMq_jLkNc-tpz1f69lKF73np1v4at8IrcbD8dGb7cNd9E0sFDQr591gmICb7sOFRQEVeyMAgZXQVmZc-Et9TlwMfmeGG4elIk7E9J8g__6y_xf0peZtDARrsphbdBd59UOvVLHr2SIHu/s4032/IMG_0561.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRCKVvBvOlzM9whnHZL7NLBzGboc93ZuExZmsRIec59VV_6zV9fMq_jLkNc-tpz1f69lKF73np1v4at8IrcbD8dGb7cNd9E0sFDQr591gmICb7sOFRQEVeyMAgZXQVmZc-Et9TlwMfmeGG4elIk7E9J8g__6y_xf0peZtDARrsphbdBd59UOvVLHr2SIHu/s16000/IMG_0561.jpeg" /></a><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbUblUm7O_Ja9ovduNe17xesl1amkeqG_TjEI648FtkwzSJ6sh8_4gvTMbEQr_BkZTbz1OLkKI0fpW7VUiT2q6_nl4Pre0rISGe3xMiExdAAsSPSCcczY09yoJdyUI6CAlWWPmbCbOlYRKuQr1siHXyaDTgBTpjhkUEFuZAsUurR1H5tkcpf2bNmkh9gLN/s4032/IMG_0493.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbUblUm7O_Ja9ovduNe17xesl1amkeqG_TjEI648FtkwzSJ6sh8_4gvTMbEQr_BkZTbz1OLkKI0fpW7VUiT2q6_nl4Pre0rISGe3xMiExdAAsSPSCcczY09yoJdyUI6CAlWWPmbCbOlYRKuQr1siHXyaDTgBTpjhkUEFuZAsUurR1H5tkcpf2bNmkh9gLN/s16000/IMG_0493.jpg" /></a><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Detale</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH6nxDVgJEAE1KaesoWJD1Z680yS5CnjzmNFLD0lvDAG8uZ9d06VHGm5S9n-uhoLuhkmYUY6E05JrrCSwquOCIV4C8NuETSc3wNFtqW7Omhx2zO2s8m0eRCO21BOVcEqmV_UK2x5xVZvY_OeT9k89xgxrMxa1VI0rBUONR2WgqGG9zvppeMiSdVLpOeceM/s1333/IMG_2055.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH6nxDVgJEAE1KaesoWJD1Z680yS5CnjzmNFLD0lvDAG8uZ9d06VHGm5S9n-uhoLuhkmYUY6E05JrrCSwquOCIV4C8NuETSc3wNFtqW7Omhx2zO2s8m0eRCO21BOVcEqmV_UK2x5xVZvY_OeT9k89xgxrMxa1VI0rBUONR2WgqGG9zvppeMiSdVLpOeceM/s16000/IMG_2055.jpg" /></a></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGVAI9adajTYzxqLUvNYEmSEsLM2Wf3HIxT-eFht40uY5fq5uT-RwqG9jta7ijWJQWwL_44dvEQAVGsUi4_sOIGDoeNcRZXVMTzXOJtG3rni-Dy_KpfCbiH9D7wsDQjtRamnj-_BK_Kqub_2JMisBF4SfGb0ugdps-INcwLrigiaOe2bB8uZCjaSclhXCA/s1000/IMG_2081.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGVAI9adajTYzxqLUvNYEmSEsLM2Wf3HIxT-eFht40uY5fq5uT-RwqG9jta7ijWJQWwL_44dvEQAVGsUi4_sOIGDoeNcRZXVMTzXOJtG3rni-Dy_KpfCbiH9D7wsDQjtRamnj-_BK_Kqub_2JMisBF4SfGb0ugdps-INcwLrigiaOe2bB8uZCjaSclhXCA/s16000/IMG_2081.jpg" /></a></div><br /><div><div style="text-align: left;"><br /></div></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgraLVBS_cZE6TNkf2XKCcbyaRqSpSpbDeXWltM3lknZoiijtWGSX0N2uYv9kj3CfhAqnXZ_57bY5g6-g0Btpzz60ZkmFYKSxdJyhLffXDnSb1Qy_WHvgF3l_hjwTx1v1o6nFFDMtohGQ193OrHgRpYC74CdUt4Nu8NyP83oYM5yq5rexDUqYNJXVxBffLP/s1333/IMG_2085.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgraLVBS_cZE6TNkf2XKCcbyaRqSpSpbDeXWltM3lknZoiijtWGSX0N2uYv9kj3CfhAqnXZ_57bY5g6-g0Btpzz60ZkmFYKSxdJyhLffXDnSb1Qy_WHvgF3l_hjwTx1v1o6nFFDMtohGQ193OrHgRpYC74CdUt4Nu8NyP83oYM5yq5rexDUqYNJXVxBffLP/s16000/IMG_2085.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">I widok na ulicę Kopernika i siostrzaną Białą Chirurgię po drugiej stronie - często, mijając ten budynek, zastanawiałam się, co jest w środku i jaki jest widok z wnętrza. No i już wiem ;) </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTPYcUwnzDTbjaqd6BG__-H7qQ4A3zb3i_SxzpD2pDc9LRT0g1vyCcEFanF6B200v9iR8k_rZEu5VPORyHezvwwhoQxVs7__KCW3UJqrPgSGrPIEZYQsmBVuP5T7UAORvQ_e6bE3KFidUbl-ahiCeXkqgvXKkJ_GTwVBQRRgGvydDpII8e6MvGfP6g1p2l/s1333/IMG_2090.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="889" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTPYcUwnzDTbjaqd6BG__-H7qQ4A3zb3i_SxzpD2pDc9LRT0g1vyCcEFanF6B200v9iR8k_rZEu5VPORyHezvwwhoQxVs7__KCW3UJqrPgSGrPIEZYQsmBVuP5T7UAORvQ_e6bE3KFidUbl-ahiCeXkqgvXKkJ_GTwVBQRRgGvydDpII8e6MvGfP6g1p2l/s16000/IMG_2090.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9w4YbRlGCcmPOylpU2DsUTJALsBjsZe53JxhdmEmToLPJxWnZ_nOUsLntExArmDZm7ezwmvFiLL7lGGSj8_31bQ-gzpMrSrgDBJw2-5p4Ji4a1_tLccAzdOaIdHgUianGeVNo4JWZCQkY88sXNTP0sPXcHrU-4llrhwLBHDa5D7q6PhDAVtxytpYnjHNU/s1333/IMG_2101.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9w4YbRlGCcmPOylpU2DsUTJALsBjsZe53JxhdmEmToLPJxWnZ_nOUsLntExArmDZm7ezwmvFiLL7lGGSj8_31bQ-gzpMrSrgDBJw2-5p4Ji4a1_tLccAzdOaIdHgUianGeVNo4JWZCQkY88sXNTP0sPXcHrU-4llrhwLBHDa5D7q6PhDAVtxytpYnjHNU/s16000/IMG_2101.jpg" /></a></div><br /><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUGRTYeiJpUFCVAIpkbmHkAanV_co5Hu4wBd4T4prGvudvc32Ve5N0iHG4aRNe9dUP185wA5Pu7ienjzA7DWI4k_JlxyVtpc3KBTm3Ffs8Xz1Qajz577zAAadSaDfjnOtI5eRpnxwTv-KBuHD8C2Ez8sezqaWJ3QOCj4ViOMUMWw8M6MT-4m2t2h4mKwD2/s1333/IMG_2105.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUGRTYeiJpUFCVAIpkbmHkAanV_co5Hu4wBd4T4prGvudvc32Ve5N0iHG4aRNe9dUP185wA5Pu7ienjzA7DWI4k_JlxyVtpc3KBTm3Ffs8Xz1Qajz577zAAadSaDfjnOtI5eRpnxwTv-KBuHD8C2Ez8sezqaWJ3QOCj4ViOMUMWw8M6MT-4m2t2h4mKwD2/s16000/IMG_2105.jpg" /></a></div></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-86975296756991131262023-06-30T16:56:00.002+02:002023-06-30T16:56:00.151+02:00Wieś nie tylko spokojna i wesoła | Joanna Kuciel-Frydryszak "Chłopki. Opowieść o naszych babkach"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZGnhQUCcl4nCo10XPfp6ncfur6yBe-BpYtD-Q-iJHIG0bjfz9GcbMZI9RpmiWPa0bkRjB4jp3cMbKo1xq2BJjnakJnX44C8Y5_MH7mctJ5AdU7t_oJfuGaacxFR2LV08djKiNiy4UAPxiGCmwJyWhIqFM7fpqswdEp_C3EqCXsbcbShMEpRVnvKFy-c-z/s1333/IMG_1937.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZGnhQUCcl4nCo10XPfp6ncfur6yBe-BpYtD-Q-iJHIG0bjfz9GcbMZI9RpmiWPa0bkRjB4jp3cMbKo1xq2BJjnakJnX44C8Y5_MH7mctJ5AdU7t_oJfuGaacxFR2LV08djKiNiy4UAPxiGCmwJyWhIqFM7fpqswdEp_C3EqCXsbcbShMEpRVnvKFy-c-z/s16000/IMG_1937.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Spotykam się po raz kolejny z literaturą faktu pióra Joanny Kuciel-Frydryszak - i po raz kolejny jest to dobre doświadczenie. "Chłopki" nawiązują do "Służących do wszystkiego" czymś więcej niż tylko spójną identyfikacją wizualną, bo formuła tego reportażu jest bardzo podobna, <b>oparta na snutej historii, nacechowana emocjami i przedstawiona w przyjaznej czytelnikowi, uzupełnionej bogato fotografiami i odręcznymi zapiskami formie</b>. Warto tu zaznaczyć, że rozczarowani będą tu może czytelnicy poszukujący rozprawy naukowej - książka nie udaje tego, czym nie jest, a przecież już w tytule zdradza, czego możemy się spodziewać: <i style="font-weight: bold;">opowieści</i> o naszych babkach.</span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">I z tej obietnicy autorka wywiązuje się naprawdę doskonale, umiejętnie snując tę historię i <b>sięgając do przeszłości nie aż tak odległej - a jednak zupełnie odmiennej, jeśli uwzględnimy standard życia i możliwości kobiet</b>. Motyw przedstawionego tutaj życia <b>stoi w wyraźnej sprzeczności z wsią spokojną i wesołą, którą tak chętnie karmiono nas na lekcjach ojczystego</b>; w historiach poszczególnych bohaterek reportażu dominują problemy z dostępem do edukacji, negatywne aspekty patriarchatu, bieda i głód.</span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE6dvq9qZif3xyjUsPUUvVK-wo7SQy7pwcsVBt8zmmem2ds4JNOdrTiKXH81FM5aY6HPOGfEkfEM2RMHiJH7SbvsmJvCFD8XMFjzJrpixA-34ZhYNYY6Z5evkAhtUQdUoaMVpcaJO5TykEpVf-BI28I2UfdtjUL8_sMKbF62KNQvPJRv3GyJHohvre6z4i/s1333/IMG_1944.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE6dvq9qZif3xyjUsPUUvVK-wo7SQy7pwcsVBt8zmmem2ds4JNOdrTiKXH81FM5aY6HPOGfEkfEM2RMHiJH7SbvsmJvCFD8XMFjzJrpixA-34ZhYNYY6Z5evkAhtUQdUoaMVpcaJO5TykEpVf-BI28I2UfdtjUL8_sMKbF62KNQvPJRv3GyJHohvre6z4i/s16000/IMG_1944.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Ciekawym zabiegiem jest tutaj sposób prowadzenia czytelnika przez kolejne zagadnienia. <b>Wraz z upływem czasu i dorastaniem bohaterek poruszane są rozmaite kwestie, właściwe dla wskazanej grupy wiekowej</b>. W ten sposób stopniowo wędrujemy przez aspekty związane z dzieciństwem i dorastaniem, wykształceniem, zamążpójściem, wychowaniem dzieci, prowadzeniem domu, aż do schyłku życia - następującego, o czym warto pamiętać, dużo wcześniej niż obecnie. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Być może chciałabym, żeby niektórym tematom poświęcono więcej miejsca, ale nawet i bez tego <b>nakreślony tutaj obraz kobiety na polskiej wsi nie napawa optymizmem i pozwala dostrzec, jak ważne jest prawo wyboru i do czego może prowadzić jego brak</b>. Zaglądając w przeszłość, w tym przypadku możemy dostrzec odbijające się w niej lśnienia przyszłości - sęk w tym, że nie jest to perspektywa szczególnie optymistyczna.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGP9p6G-0w8NWVuchFYdeao8GR6Ij41Obeuu_n8qn2XqjhZ5WoyyKpIb3UNZW-kTBxGq7dsBI1Sx345J7NHDGPIkJN3_LCBYZaobzprlqvxYWPxMnLYUvnmN3vxg3NuJknCO-Vjo0M1gTcdJ_vaqrXV9TQ27ZMtN7G9Qp9cb7uhsRZUQPgr5su5Z0RL52I/s1333/IMG_1939.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGP9p6G-0w8NWVuchFYdeao8GR6Ij41Obeuu_n8qn2XqjhZ5WoyyKpIb3UNZW-kTBxGq7dsBI1Sx345J7NHDGPIkJN3_LCBYZaobzprlqvxYWPxMnLYUvnmN3vxg3NuJknCO-Vjo0M1gTcdJ_vaqrXV9TQ27ZMtN7G9Qp9cb7uhsRZUQPgr5su5Z0RL52I/s16000/IMG_1939.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"<a href="https://www.taniaksiazka.pl/chlopki-opowiesc-o-naszych-babkach-joanna-kuciel-frydryszak-p-1826635.html">Chłopki. Opowieść o naszych babkach</a>" to pozycja, która wypełnia literacką lukę i uzupełnia wiedzę dotychczas przekazywaną tylko anegdotycznie w rodzinach - o ile oczywiście miało się kogo spytać i nie odbijało się od muru tematów <i>o których się po prostu nie mówi</i>. <b>To opowieść o dawnych czasach, w których brakuje nostalgii i westchnienia tęsknoty za przeszłością, a która skrywa cerowane wielokrotnie buty</b>, dzieci sypiające w nogach łóżka dziadków, podstawową edukację poświęcaną na rzecz pracy na roli i małżeństwa, w których najczęściej brakowało miłości. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Czytając tę książkę i oglądając zamieszczone w niej fotografie, nie mogłam oprzeć się pokusie zajrzenia do archiwów Zofii Rydet i jej "Zapisu socjologicznego" - polecam bardzo sięgnięcie do tego projektu, choć są to nam czasy zdecydowanie bliższe (bo głównie lata 80.).</span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiF_SPi1FNHyg2KHh_tUhnKTDFl2HvOlGXptvj7YjC8O3VIP2tueimiNKrshmmuOY8XnKSgF9ytsuWX1LbDCllOs2Z-YqZcKi90CqSTQAKCJ1QpRzJAferQQfANq9KZgJd7nAOHd4eYzb8_O9pKrQGVFAi7SAkVXj1MDFTxSYVzzoTIA95_XbTdcdEVCEI3/s1333/IMG_1941.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiF_SPi1FNHyg2KHh_tUhnKTDFl2HvOlGXptvj7YjC8O3VIP2tueimiNKrshmmuOY8XnKSgF9ytsuWX1LbDCllOs2Z-YqZcKi90CqSTQAKCJ1QpRzJAferQQfANq9KZgJd7nAOHd4eYzb8_O9pKrQGVFAi7SAkVXj1MDFTxSYVzzoTIA95_XbTdcdEVCEI3/s16000/IMG_1941.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">W tej literaturze faktu dominuje jednak styl anegdoty, a opracowane historie przede wszystkim nawiązują do trudu i wyzwań - <b>zabrakło mi jednak nieco wyraźniej zaznaczonego zróżnicowania życia na wsi wśród mieszkających tam warstw społecznych</b>. Rozsnucie tak jaskrawej narracji o wsi, która tak dalece nie sprzyja kobiecie w żadnym aspekcie jej życia byłoby jeszcze ciekawsze, gdyby skontrastować jej sytuację z możliwościami stwarzanymi przez lepsze urodzenie czy rodzinny majątek.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Nadal jednak polecam tę książkę, zwłaszcza osobom zainteresowanym tym drobnym punktem w historii, w którym przecinają się ścieżki socjologii i antropologii. Omawiając poszczególne aspekty życia kobiety, autorka sięga po życiorysy przytaczane w pamiętnikach i listach, opiera się na relacjach wnuczek i prawnuczek - jest w tych opowieściach wiele czułości, ale też zagadkowości. <b>Niesamowitym jest dla mnie to, jak wielką tajemnicę potrafiły przez wiele lat nosić w sobie te kobiety</b>, często ukrywając pod nią lata trudu i wyrzeczeń.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Wszystkie książki autorki znajdziecie w <a href="https://www.taniaksiazka.pl/reportaze-c-14306_14308.html">dziale reportaż na TaniaKsiazka.pl</a> - zachęcam Was do lektury! </span></div><div><br /></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"Chłopki. Opowieść o naszych babkach" Joanna Kuciel-Frydryszak</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Wydawnictwo Marginesy, 2023</span></div><div><br /></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaXoz9m3i7R-Agas_pA3DvaIE1A7grD2T_yvqT02ioFaBiToo9TArsO7EbSys-h2KS0rokuBOj0WNJlTHb9GOXo26dpCdSlrcN_j5rsPeZZUi0Gh3Z5J-07Ht66y8gnjSaHIuaE_qrJ4R8FWhfeWNJlcrRG8zpvWZ1Yx76x6sq0qV5AYL4NJn7Gzn0ISIS/s1333/IMG_1942.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaXoz9m3i7R-Agas_pA3DvaIE1A7grD2T_yvqT02ioFaBiToo9TArsO7EbSys-h2KS0rokuBOj0WNJlTHb9GOXo26dpCdSlrcN_j5rsPeZZUi0Gh3Z5J-07Ht66y8gnjSaHIuaE_qrJ4R8FWhfeWNJlcrRG8zpvWZ1Yx76x6sq0qV5AYL4NJn7Gzn0ISIS/s16000/IMG_1942.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b style="font-size: 18pt;">Za współpracę barterową przy tytule dziękuję TaniaKsiazka.pl.</b></div></span></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-68535207401951338162023-05-29T20:32:00.002+02:002023-05-30T19:06:33.169+02:00Marie Aubert w olimpijskiej formie | "Wcale nie jestem taka"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvYW8rHgrV6ZKxcaToli7QauWZfRaVO7LMvS6KXczNPixYsHgpevVcp_ATcDeDLUS2-Qv1LjAUQqaT6TpNMgexhc-_tqO3RafjmwaXMMQu3wXDak8J9IJoEDijen8OPLPR5WxOtYBO_76DL2S4YUCXu3WM5jJscVKWMxXZgYQl3maOMSMiVgzZWmv-aQ/s1333/IMG_1392.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvYW8rHgrV6ZKxcaToli7QauWZfRaVO7LMvS6KXczNPixYsHgpevVcp_ATcDeDLUS2-Qv1LjAUQqaT6TpNMgexhc-_tqO3RafjmwaXMMQu3wXDak8J9IJoEDijen8OPLPR5WxOtYBO_76DL2S4YUCXu3WM5jJscVKWMxXZgYQl3maOMSMiVgzZWmv-aQ/s16000/IMG_1392.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Marie Aubert zaprasza nas do stołu - dosłownie i w przenośni. "Wcale nie jestem taka" rozgrywa się podczas konfirmacyjnego obiadu jednej z bohaterek, a jest to opowieść napisana <b>wysmakowaną, precyzyjną prozą, w której każde słowo nieprzypadkowo znajduje się na konkretnym miejscu</b>. Aubert kontynuuje swoją znakomitą passę, proponując czytelnikowi zwięzłą, ale głęboko poruszającą opowieść o złożonej dynamice rodzinnych relacji.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Autorka wrzuca czytelnika w sam środek gęstniejącej przed rodzinną uroczystością atmosfery, opowiadając tę historię z perspektywy czwórki jej uczestników. <b>Każdy z nich mierzy się z czymś nowym, trudnym, każdy próbuje odsłonić tę pożądaną stronę osobowości, jednocześnie skrywając własne tajemnice</b>. Niespieszna narracja sprzyja przede wszystkim refleksji nad wewnętrznym życiem bohaterów, tłumionymi przeżyciami i ścieżkami, którymi podążają samotnie. </span></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhITIS697NvWnjx_hfYxog-onHN50pYBujEZT72xhfXNvklR7b9-A2wm0FynXHJYCqMCz611vrmCbRxm5-Pl5wK7vlFGSRwS3khTDYAF3egke36MCh4sSnpIok2H0wpTyJv304rtvTeCMbQP2eaKoebjq2824vEN6Q-fiMHws4AZfns4kAXcZ_xrwNzMw/s1333/IMG_1376.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhITIS697NvWnjx_hfYxog-onHN50pYBujEZT72xhfXNvklR7b9-A2wm0FynXHJYCqMCz611vrmCbRxm5-Pl5wK7vlFGSRwS3khTDYAF3egke36MCh4sSnpIok2H0wpTyJv304rtvTeCMbQP2eaKoebjq2824vEN6Q-fiMHws4AZfns4kAXcZ_xrwNzMw/s16000/IMG_1376.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Główna bohaterka tego dnia, nastoletnia Linnea, po raz pierwszy tak silnie konfrontuje się z odrzuceniem i tak, jak potrafi, walczy o pozycję w grupie rówieśniczej. <b>Bliższe spojrzenie od wewnątrz ujawnia z kolei pęknięcia w pozornie stabilnej i trwałej relacji jej rodziców</b>; Bård, jej ojciec, za wszelką cenę stara się wypełniać swoją rolę lepiej od własnego rodzica, ale to właśnie opowieść dziadka, Nilsa, oferuje wyjątkowe spojrzenie na <b>znaczenie poszczególnych wyborów i zdarzeń w długiej perspektywie całego życia</b>. Ciotka Linnei, Hanne, odkrywa życie na nowo, badając życiowy grunt po dużej utracie wagi i starając się walczyć z obezwładniającą niepewnością, która rzutuje na jej relacje. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7Vue-fpVHef0VexvQYJ8TgYSAQ1EwJUIjrY7idceve-ezr3OFX4K_4vJaXfxjhcbFwzjMzF2MAaIXmpTLX2Efq3v7Y_SwiPblc4yiclI5B7r9jlIg78FxbKa5CHWKjvf8fAmThDhFXBHAVTaA72yPFL30PfGCwDXOoE4nC93IENOYuATKGchVrpZA-w/s1333/IMG_1379.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7Vue-fpVHef0VexvQYJ8TgYSAQ1EwJUIjrY7idceve-ezr3OFX4K_4vJaXfxjhcbFwzjMzF2MAaIXmpTLX2Efq3v7Y_SwiPblc4yiclI5B7r9jlIg78FxbKa5CHWKjvf8fAmThDhFXBHAVTaA72yPFL30PfGCwDXOoE4nC93IENOYuATKGchVrpZA-w/s16000/IMG_1379.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"<a href="https://www.taniaksiazka.pl/wcale-nie-jestem-taka-marie-aubert-p-1806254.html">Wcale nie jestem taka</a>" odwołuje się do uniwersalnego doświadczenia i nawet jeśli mogłoby się wydawać, że trudno wymyślić na nowo zdarzenia otaczające rodzinne spotkanie, Aubert udowadnia, że relacje międzyludzkie są niewyczerpalnym źródłem literackich historii układanych w przeróżnych konfiguracjach. <b>Każda z czterech perspektyw oferuje nowe spojrzenie na pozornie te same wydarzenia, odsłaniając starannie ukrywane tajemnice, pragnienia, oczekiwania i niewypowiedziane żale</b>. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Nie jest to książka, w której fabuła pędzi na złamanie karku, ale nie jest to też rodzaj literatury, którą czyta się po to, żeby przeżyć wyjątkową przygodę. <b>Łatwiej za to utożsamić się z bohaterami, którzy mają całą paletę wad; łatwiej odnaleźć w sytuacji, której dynamika rozgrywa się według dobrze nam znanych schematów</b>. Proza Aubert uwiera jak kamień w bucie, wywołuje dyskomfort, przywołuje niechciane wspomnienia i skłania do pochylenia się nad własnymi relacjami i odkrywaniem swojego miejsca w poplątanej siatce rodzinnych powiązań.</span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYU0-cYkID8gJdDJSmg1S8D-scy8pM8PLSWmRsFG0tmACnTH04XpYHLf1QEBnscM9bnfJKtsjDXNbpMyf8sG_b6T0kjf4kjfarmfsBG5OlFfkQ03I3h45fOEWzzcZO8kQxImQigYF83_ssNjhi_1nhXMEBMqN5P70nshF9ZhK7s5HCIaaxcW6ChwzD-w/s1333/IMG_1383.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYU0-cYkID8gJdDJSmg1S8D-scy8pM8PLSWmRsFG0tmACnTH04XpYHLf1QEBnscM9bnfJKtsjDXNbpMyf8sG_b6T0kjf4kjfarmfsBG5OlFfkQ03I3h45fOEWzzcZO8kQxImQigYF83_ssNjhi_1nhXMEBMqN5P70nshF9ZhK7s5HCIaaxcW6ChwzD-w/s16000/IMG_1383.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Atmosfera w książkach Aubert aż iskrzy od napięć i animozji - i <b>doskonale się tu wchodzi w rolę biernego obserwatora</b>, który przez trzy dni ma przywilej podążania za wszystkimi uczestnikami uroczystości i poznawania ich myśli. Tych kilkadziesiąt godzin wystarcza, by odsłonić chowaną od dawna urazę, obudzić uśpione lęki i uwolnić starannie pochowane kompleksy i obawy. </span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Gdybym miała w kilku słowach podsumować nową książkę Aubert, powiedziałabym krótko - to opowieść o wszystkim, co umyka nam między słowami. <b>O tym, co wydarza się na tym niewielkim polu między oczekiwaniami a ich werbalizacją</b>. Niech Was nie zmyli pozornie niewielka objętość tej książki; cztery perspektywy, gęsta atmosfera, słowa dobrane idealnie tak, by precyzyjnie trafiać we wrażliwe miejsca sprawiają, że historia obcej rodziny staje się nieodkładalna. Aubert sypie sól wprost w niezaleczone rany po rodzinnych spotkaniach, a jednak nie sposób odtrącić jej ręki; można tylko czytać dalej.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Skandynawskie historie to proza, w której wyjątkowo się odnalazłam.<b> Dobrze mi w ich lapidarności, pełnym dyskomfortu niepokoju</b> - choć wiem, że nie dla każdego ta narracja będzie tym, czego szuka w literaturze. <b>Jeśli wolicie inne kierunki literackich podróży</b>, zachęcam Was do odwiedzenia działu <a href="https://www.taniaksiazka.pl/literatura-piekna-obca-c-14436_14320.html">literatura piękna obca na TaniaKsiazka.pl</a> - tam czekają na Was setki wspaniałych historii z całego świata.</span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"Wcale nie jestem taka" Marie Aubert</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Wydawnictwo Pauza, 2023</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">tłum. Karolina Drozdowska</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><div style="text-align: center;"><b style="font-size: 18pt;">Za współpracę barterową przy tytule dziękuję TaniaKsiazka.pl.</b></div></span></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-67769643657807637602023-04-29T09:56:00.001+02:002023-04-29T09:56:00.132+02:00Intensywnie czekoladowa babka | Czekoladowa strucla<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggnjdYH4by7oQsizoelwlFKQrIpOiiVOnr9ZqoBs6Tv7iqjipA71MQOl7t0vHROyBEazEqg39My_H_WhS8oePaoHiJwDIyqTlpPDJqRMTO3YEV04myNFhBbAGPcel0viiXQ6j7bQB3B82mk6JeE2rKJth3TuMTT1xZ7G2hFnM9E8IJwhz_vpcOR7nOXw/s1333/IMG_1208.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggnjdYH4by7oQsizoelwlFKQrIpOiiVOnr9ZqoBs6Tv7iqjipA71MQOl7t0vHROyBEazEqg39My_H_WhS8oePaoHiJwDIyqTlpPDJqRMTO3YEV04myNFhBbAGPcel0viiXQ6j7bQB3B82mk6JeE2rKJth3TuMTT1xZ7G2hFnM9E8IJwhz_vpcOR7nOXw/s16000/IMG_1208.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Mogę mieć słabość do rzemieślniczych piekarni, misternie splecionych cynamonek i kardamonek, drożdżówek z kokosowym nadzieniem i żurawiną, ale i tak <b>największe pokłady nostalgii uruchamia we mnie myśl o bułkach drożdżowych z masą kakaową</b>, które chyba występowały endemicznie tylko w osiedlowym sklepie w mojej rodzinnej miejscowości, bo nigdy później - i nigdzie! - nie udało mi się ich namierzyć.</span></div><div style="text-align: center;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-ShNoT6s_O6yPhFEPb43PcCSfayTAMc5dEnX1WMHTZJAwP_fRo70vX3qTid3yHQX9Tk-kqCfgaBh0d5j24RXC0_V27mhGwGmv9NdJ7AUppIcpoiSXK-S6_pQr8DLVMRC5h16kurs7q1_IvKt0RUeo6DAU7WXK2I4kzYvnljf22PMBMWe-1WJL4y5tPQ/s1333/IMG_1199.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-ShNoT6s_O6yPhFEPb43PcCSfayTAMc5dEnX1WMHTZJAwP_fRo70vX3qTid3yHQX9Tk-kqCfgaBh0d5j24RXC0_V27mhGwGmv9NdJ7AUppIcpoiSXK-S6_pQr8DLVMRC5h16kurs7q1_IvKt0RUeo6DAU7WXK2I4kzYvnljf22PMBMWe-1WJL4y5tPQ/s16000/IMG_1199.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Inę poznałam już przy okazji jej pierwszej książki poświęconej przepisom o ziemniakach (<b>w ogóle mamy zbieżne kulinarne zainteresowania, tj. ziemniaki i gluten</b>), więc tym bardziej się ucieszyłam, kiedy do księgarń trafiła kolejna książka, tym razem poświęcona wypiekom. Pokochałam jej przepisy za bezpretensjonalność, krótkie listy prostych i łatwo dostępnych składników - i odkryłam, że to samo dotyczy też przepisów na chleby, bułki i słodkie pieczywo.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Jej książki będą świetnym prezentem dla każdego, kto dopiero zaczyna przygodę z gotowaniem albo pieczeniem, a większość przepisów z nowej książki opiera się na idei <b>wypieków bez zakwasu, niewymagających wieloetapowego wyrastania i składania</b>. Tak, jak kocham gluten, tak nie mam cierpliwości do żadnego z tych działań, więc zaplanowałam na ten rok dużo pieczenia z Iną ;).</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvEDLROny3nmgH6sPo13QUAT4IfcqKZTis0v5VThZnciVjBtiqCcZvwT5wn2-94_ltjvxNjR53qezgLoaEikKsEjZADDIqwlf9Do1cF3wB3yIqtxB7YX0pi2I7FoB5FuRK5zh_9ijG2i-0VJ3-g6iw7V345rPwycI7DfEQKOhjV0x5DJkSALHUhgxgJA/s1333/IMG_1159.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvEDLROny3nmgH6sPo13QUAT4IfcqKZTis0v5VThZnciVjBtiqCcZvwT5wn2-94_ltjvxNjR53qezgLoaEikKsEjZADDIqwlf9Do1cF3wB3yIqtxB7YX0pi2I7FoB5FuRK5zh_9ijG2i-0VJ3-g6iw7V345rPwycI7DfEQKOhjV0x5DJkSALHUhgxgJA/s16000/IMG_1159.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Babka czekoladowa</b></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">za Mat på bordet</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Ciasto:</b></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">2 jajka</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">100 g masła</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">150 ml mleka</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">500 g mąki pszennej</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">100 g drobnego cukru</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">2 łyżeczki suszonych drożdży</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;"><b>Nadzienie:</b></span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;">100 g masła</span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;">30 g gorzkiego kakao</span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;">100 g gorzkiej czekolady</span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: 24px;">25 g czekoladowych dropsów lub posiekanej czekolady</span></span></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Dzień wcześniej </b>zaczynamy od przygotowania ciasta. Do dużej miski wsyp mąkę, cukier i drożdże. W rondelku roztop masło, dodaj mleko; przed wbiciem jajek upewnij się, że mieszanka nie jest zbyt ciepła. Płynne składniki wlej do suchych i mieszaj do uzyskania lepkiego ciasta, przykryj i pozostaw na ok. dwie godziny do podwojenia objętości, a potem wstaw do lodówki i pozostaw je na kilkanaście godzin.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>W dniu pieczenia</b> zacznij od przygotowania nadzienia. W rondelku roztop masło, 100 g czekolady i kakao; mieszaj do uzyskania jednolitej masy, a następnie odstaw do wyrośnięcia.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Ciasto wyjmij z lodówki i zimne przełóż na blat podsypany mąką. Rozwałkuj na prostokąt o wymiarach ok. 30x70 cm, posmaruj nadzieniem i posyp dropsami lub posiekaną czekoladą. Zwiń w rulon, a następnie podziel go na pół i każdą z połówek rozetnij (ja zawsze zostawiam końcówkę niedociętą - jest mi wygodniej zwijać), a potem zapleć warstwami do wierzchu.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Splecioną struclę przełóż do formy (wielorazowe wykładamy papierem do pieczenia, jednorazowe nie wymagają ani papieru, ani natłuszczania). Przykryj ciasto i odstaw do wyrośnięcia na 1-2 godziny.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Rozgrzej piekarnik do 180 stopni Celsjusza</b> i wstaw ciasta na dolny poziom. Piecz przez ok. 40 minut, sprawdzając w międzyczasie, czy się za bardzo nie przyrumienia - ewentualnie przykryj wierzch folią aluminiową.</span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO1O8JzF8RwsazcT7UHaw5cp-D3LZeXvRogMldYQklacfM-CO9Sd4tcZIeZTlWzWOYKqlbGvjT183W99SitQzxVazhgRAA9LqJ-Rd9iAJl76NmMbo-dRB9_N9XjxjBjmh3cgLMgTeMDVt3Vblfl4VE_qDYjrZa5BZCV47NpDPwh_gfL2Y9gbJU8kBbCg/s1333/IMG_1182.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO1O8JzF8RwsazcT7UHaw5cp-D3LZeXvRogMldYQklacfM-CO9Sd4tcZIeZTlWzWOYKqlbGvjT183W99SitQzxVazhgRAA9LqJ-Rd9iAJl76NmMbo-dRB9_N9XjxjBjmh3cgLMgTeMDVt3Vblfl4VE_qDYjrZa5BZCV47NpDPwh_gfL2Y9gbJU8kBbCg/s16000/IMG_1182.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Nie do końca jest to babka (raczej strucla z masą czekoladową), bo jednak kształtem klasycznego wielkanocnego wypieku nie przypomina, a poza tym wyszła mi, więc babką raczej być nie może. <b>Doskonała jest kolejnego dnia, co drożdżowym wypiekom nie zdarza się często</b>.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Samo ciasto jest miękkie i puszyste, z chrupiącą skórką, a nadzienie intensywnie czekoladowe, rozlewające się po podniebieniu całą głębią mlecznego smaku. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaf6wgv_xUwWbfrO4gRnMW7c97shdM0vXiQv5q_h2GfW7JZXMeu35tcJMSCnpxcOaX1afLWBjyoOW7naotrESZDl5zIYSnAROWC9a4rLBBzEiyg1UAdgedQkJGwsQVCS_U1dbqPryD3Q3PeseCU3T8C3wlyZP2QWjd9UHvsqQgCEbMQpyzYeo6S-qlFg/s1000/IMG_1187.jpg" style="font-family: Cambria, serif; font-size: 24px; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaf6wgv_xUwWbfrO4gRnMW7c97shdM0vXiQv5q_h2GfW7JZXMeu35tcJMSCnpxcOaX1afLWBjyoOW7naotrESZDl5zIYSnAROWC9a4rLBBzEiyg1UAdgedQkJGwsQVCS_U1dbqPryD3Q3PeseCU3T8C3wlyZP2QWjd9UHvsqQgCEbMQpyzYeo6S-qlFg/s16000/IMG_1187.jpg" /></a></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Jedyne, czego wymaga to ciasto, to zaplanowanie sobie czasu na jej przygotowanie - trzeba jednak zagnieść ciasto dzień wcześniej i odstawić je do lodówki, więc opcja ciasta awaryjnego to jednak nie ten przepis. Może na pozór brzmi to skomplikowanie, ale w rzeczywistości jest to rozwiązanie nadzwyczaj wygodne, bo po kilku minutach przygotowań zapominacie o cieście na kilkanaście godzin, kiedy sobie wyrasta w lodówce, a potem zwijacie strucle i po godzinie macie dwa okazałe ciasta do podziału. Trochę tu działa strategia minimax - <i>minimum effort, maximum effect</i> ;)</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9aA8fJany4DycKPCzSUKTsbJKJPHofGIINHt0qLcvLyuFV2CnFPUPbrMwzb57x9fHrHBnTrrLsEVE3UlUdr3kb3eB85UrjdxH1bSu4A8IuXN28le_w24vT2qZQZ4pRRfFilY9ZBjba5oYldP__WJ3YI3PQEtviv34Rhi_zCaZIXYmlY4m_WNTPU6VTQ/s1333/IMG_1202.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9aA8fJany4DycKPCzSUKTsbJKJPHofGIINHt0qLcvLyuFV2CnFPUPbrMwzb57x9fHrHBnTrrLsEVE3UlUdr3kb3eB85UrjdxH1bSu4A8IuXN28le_w24vT2qZQZ4pRRfFilY9ZBjba5oYldP__WJ3YI3PQEtviv34Rhi_zCaZIXYmlY4m_WNTPU6VTQ/s16000/IMG_1202.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></span></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-31947309163718564132023-04-10T12:53:00.002+02:002023-04-10T21:52:10.594+02:00George Saunders | "Kąpiel w stawie podczas deszczu"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQA15yvAS2Zqs8JXMujMBCz-faZoGKjACWtto1eGAuxGSTw6kiKSoIy1Jf1h6vHEqWiV2jm-ioACdlB-py2aq9j7TrkhwPv0hxKOnDeZvMdMca7bs0FV8a-HoUynB7zabVUvKPAPYPfJ0_Axai74GmjdUstt7scnJ1ptC4B502PRnMqJ22AoORZG2u0Q/s1333/IMG_1072.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQA15yvAS2Zqs8JXMujMBCz-faZoGKjACWtto1eGAuxGSTw6kiKSoIy1Jf1h6vHEqWiV2jm-ioACdlB-py2aq9j7TrkhwPv0hxKOnDeZvMdMca7bs0FV8a-HoUynB7zabVUvKPAPYPfJ0_Axai74GmjdUstt7scnJ1ptC4B502PRnMqJ22AoORZG2u0Q/s16000/IMG_1072.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Niezbyt często tęsknię za szkołą, ale jest coś, czego jednak mi brakuje: rozmów o literaturze. Te czysto techniczne, przyglądające się nie tylko temu, <b>co</b> zostało napisane, ale przede wszystkim temu, <b>jak</b> <b>to zostało zrobione</b>. To zapewne kwestia tego, że miałam w życiu szczęście do polonistek, a najlepiej wspominam pod tym względem liceum - to wtedy nauczyłam się wyruszania poza ulubione gatunki, analitycznego czytania i przywiązywania wagi do szczegółów.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>W ostatnim czasie bardzo brakowało mi czytania o czytaniu: o tym, jak tekst jest skonstruowany, jak wodzi się czytelnika za nos albo wprost przeciwnie, podrzuca mu rozmaite tropy.</b> Ta obszerna książka w dużej mierze składa się z treści stworzonych przez innych, które z zegarmistrzowską precyzją Saunders rozkłada na części pierwsze i pokazuje nam, dlaczego to działa - ba, dlaczego działa tak dobrze - i co sprawia, że mamy ochotę czytać dalej.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>"<a href="https://www.taniaksiazka.pl/kapiel-w-stawie-podczas-deszczu-george-saunders-p-1633084.html">Kąpiel w stawie podczas deszczu</a>" </b>to fenomenalny masterclass na temat literatury - zarówno jej tworzenia, jak i przyswajania. Ambitnego czytelnika uczy uważnej lektury, aspirującego twórcę pisania treści, które są warte tego, by po nie sięgnąć... i z trudem odłożyć. </span></div><div style="text-align: center;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh9aNlQHkQwuDH49Rx-svMDxwtKXfDBh67GeuuPBsu3LPE3JL2_62Afm2bDOBInbEFzrFkKr9If8S7sclN1SnvDiGY71uvA-gnBts3cx0LM7iqy7UFrNzzeB2UGSXOb8LQVhGLtB2mmYYRkUEB07PoDHgYRQIadP5SoAhtaQgUZSvUeeIT8NFD3lWeRg/s1333/IMG_1086.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh9aNlQHkQwuDH49Rx-svMDxwtKXfDBh67GeuuPBsu3LPE3JL2_62Afm2bDOBInbEFzrFkKr9If8S7sclN1SnvDiGY71uvA-gnBts3cx0LM7iqy7UFrNzzeB2UGSXOb8LQVhGLtB2mmYYRkUEB07PoDHgYRQIadP5SoAhtaQgUZSvUeeIT8NFD3lWeRg/s16000/IMG_1086.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Saunders bacznie przygląda się opowiadaniom autorstwa rosyjskich mistrzów pióra, zatem pochylamy się razem z autorem książki nad krótkimi historiami Czechowa, Gogola, Turgieniewa i Tołstoja. <b>Stają się one soczewką, w której odbija się sztuka pisania</b>, a Saunders jest tu po to, by (z radością i widocznym entuzjazmem!) przeprowadzić nas przez te historie, oferując niezwykłe, techniczne spojrzenie na literaturę. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Książka w pewnym sensie działa na trzech poziomach; są teksty źródłowe, bezpośrednio odnoszące się do nich komentarze, a także szeroka perspektywa dotycząca literatury i pisania.</b> Tym, co czyni "Kąpiel w deszczu..." nieodkładalną, jest wspaniały balans tych trzech czynników: <b>Saunders nie szafuje swoimi umiejętnościami, nie osacza złożonymi terminami</b>, pisze w sposób przystępny dla osób na różnych etapach pisarsko-czytelniczego wtajemniczenia. Dzieli się za to wiedzą w sposób naturalny, pełen ciepła i miłości do słowa pisanego. Warto pamiętać o tym, że ta książka - tak, jak niektóre ćwiczenia na studiach - wymaga. Czasu (na który zasługuje), uwagi, odłożenia telefonu, zrobienia własnych notatek. Ale gwarantuję, że do tego ostatniego nawet nie trzeba nikogo zachęcać!</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjI6Gr-4ltXwQaNXdoqlPSnfXDNllPSbo0eGyhxVtUSSLfBvxUuV9hM6SDAGtPq62hjU_PmYiBJtfLk435ROS24Vo3QM6jreuPHnHWXPNl8ChqK0cyxV0He9WtvtJ0VAUXemuN-qIznwJj5XoqDASYkBD020e6W5VK4tvQNRkv74Buy7ZjyFafpl_kYFQ/s1333/IMG_1120.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjI6Gr-4ltXwQaNXdoqlPSnfXDNllPSbo0eGyhxVtUSSLfBvxUuV9hM6SDAGtPq62hjU_PmYiBJtfLk435ROS24Vo3QM6jreuPHnHWXPNl8ChqK0cyxV0He9WtvtJ0VAUXemuN-qIznwJj5XoqDASYkBD020e6W5VK4tvQNRkv74Buy7ZjyFafpl_kYFQ/s16000/IMG_1120.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">W jakiś niesamowity sposób Saundersowi udaje się w tej książce stworzyć atmosferę panującą na wykładach, na których po prostu chce się być. <b>Ta lektura przypomina czystą radość z nauki, której poświęca się czas dla samego faktu uczenia</b>; nieumotywowaną zdobyciem dyplomu, zaliczeniem na ocenę, napisaniem pracy semestralnej. Być może dlatego, że Saunders w doskonały sposób równoważy własne opinie i analizę tekstu; tylko jedno z opowiadań jest opracowane strona po stronie, z dokładnym uwzględnieniem roli wszystkich elementów struktury tekstu i doboru poszczególnych słów. <b>Analiza tekst na poziomie mikrowyborów autora pozwala jednak doskonale dostrzec, jak zbudowana jest literatura najwyższej próby</b>.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Drobnym kamykiem, który trzeba jednak wrzucić do tego ogródka zachwytów, jest fakt, że Saunders <b>opiera swoją książkę wyłącznie o dziewiętnastowieczne utwory rosyjskich pisarzy</b>. Z jednej strony rozumiem zamysł, z drugiej - chętnie przekonałabym się, jak podszedłby do utworów bardziej zróżnicowanej grupy autorów, powstałych w różnym czasie. Ale może to pozostawia jakąś nadzieję, że podobny tom, ale biorący na warsztat inne utwory, jeszcze powstanie.</span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi99FomTg70e8lpGMLjAyD_41woZf1bZuMwdTPKsE8fsllZ5EqBaLPgNFuMAi3LrC0Y5QI9aCPifPlQSHj4XXpGPbPe7DrNhj41J__DOnSppQ29ji9GZFny30su8Xaq88MHcsBX4s8EGE0AFvwG56-R_eyn7KNN0ztZrIPs6FKN7KVgV3WvQIX_JP-HGQ/s1333/IMG_1093.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi99FomTg70e8lpGMLjAyD_41woZf1bZuMwdTPKsE8fsllZ5EqBaLPgNFuMAi3LrC0Y5QI9aCPifPlQSHj4XXpGPbPe7DrNhj41J__DOnSppQ29ji9GZFny30su8Xaq88MHcsBX4s8EGE0AFvwG56-R_eyn7KNN0ztZrIPs6FKN7KVgV3WvQIX_JP-HGQ/s16000/IMG_1093.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">No cóż, umówmy się - <b>niewielu z nas będzie miało szansę, by załapać się na kurs u Saundersa w nowojorskim Syracuse. Ale każdy z nas może sięgnąć po tę książkę</b>, i to jest w szerokiej dostępności literatury najpiękniejsze. Szczególnie zachęcam do tego osoby czytające, piszące, ale też recenzujące literaturę, bo komentarze Saundersa są <b>wspaniałym przykładem tego, jak pisać o książkach w sposób wnikliwy, precyzyjny, a jednak niepozbawiony subtelności</b>. Co najważniejsze, styl pisania autora i właściwie dobrany rejestr języka sprawiają, że do przeczytania tej książki nie są potrzebne ani dyplom z filologii angielskiej, ani żywe zainteresowanie literaturą rosyjskich klasyków.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Sporadycznie udaje się stworzyć książkę adresowaną do tak szerokiej grupy docelowej, a jednak "Kąpiel w stawie..." <b>czytającym pozwoli stać się jeszcze lepszymi czytelnikami, a piszących wyrwie z blokady twórczej i wskaże nowe ścieżki rozwoju</b>. </span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">To w rzeczywistości dużo więcej niż dostępny dla wszystkich kurs kreatywnego pisania. <b>To kurs omawiający rosyjską literaturę, specyfikę opowiadań, sztukę pisania i czytania pełnego atencji do szczegółu.</b> Każda kolejna warstwa opowiadania odkrywana przez Saundersa wyposaża czytelnika w narzędzia, dzięki którym samo doświadczenie czytania zyska zupełnie nowy wymiar.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Na uwagę zasługuje również przykład Krzysztofa Umińskiego, dzięki któremu przez przeszło sześćset stron tekstu płynie się z najwyższą przyjemnością.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Sama książka Saundersa jest jak literatura piękna przez duże L i P - ale jeśli przytoczone w niej fragmenty to dla Was nieco za mało, zachęcam do przejrzenia segmentu <a href="https://www.taniaksiazka.pl/literatura-piekna-obca-c-14436_14320.html"><b>działu literatura piękna obca na TaniaKsiazka.pl</b></a>, gdzie znajdziecie jeszcze więcej literatury najwyższej próby.</span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"Kąpiel w stawie podczas deszczu" George Saunders</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Wydawnictwo Znak, 2022</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">tłum. Krzysztof Umiński</span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiV4a8eQpWfmXFhOIBw25jmW0IyriIYDeNP-P62zsA_0qlfefJIrrGSAi0x8xNo-Hxsh0DOWtoH1g-ainRBuAXaBjXhrc_J3coU27EL32Y4cjqx-fQOyumZPukV90BLTKjTkJioDikcJwbZ5a5enDa2GyxbIVQ-gqC-_MztFnoTQbqGxFGQxWY_6QeSXA/s1333/IMG_1096.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiV4a8eQpWfmXFhOIBw25jmW0IyriIYDeNP-P62zsA_0qlfefJIrrGSAi0x8xNo-Hxsh0DOWtoH1g-ainRBuAXaBjXhrc_J3coU27EL32Y4cjqx-fQOyumZPukV90BLTKjTkJioDikcJwbZ5a5enDa2GyxbIVQ-gqC-_MztFnoTQbqGxFGQxWY_6QeSXA/s16000/IMG_1096.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b style="font-size: 18pt;">Za współpracę barterową przy tytule dziękuję TaniaKsiazka.pl.</b></div></span></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-64147807110845240662023-03-31T17:45:00.001+02:002023-03-31T17:45:00.161+02:00Robbie Williams | XXV Tour | Tauron Arena Kraków, 12.03.2023<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBaMI88zsAbnVXjWgA2urnjBb1pkP1ZIQzbdYrMuyTMlD_rEwW9PRowee2orxiBpo6QeNnVOHP9d4Q3iBY_SbkPSAO5Tm_8UkfUv4aRNGtKPltmO-BRmf2kLjDMhRBR0KWSQYs_JbtnymeyHhG8kAplXO4tdbOPtdVt8uM9nbmUxc9leyZPBmqjN_Jyg/s4032/IMG_4616.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBaMI88zsAbnVXjWgA2urnjBb1pkP1ZIQzbdYrMuyTMlD_rEwW9PRowee2orxiBpo6QeNnVOHP9d4Q3iBY_SbkPSAO5Tm_8UkfUv4aRNGtKPltmO-BRmf2kLjDMhRBR0KWSQYs_JbtnymeyHhG8kAplXO4tdbOPtdVt8uM9nbmUxc9leyZPBmqjN_Jyg/s16000/IMG_4616.jpeg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Wiele moich wspomnień z dzieciństwa jest przywiązanych do muzycznych kotwic</b>: refren albo intro przenoszą mnie w czasie w trybie natychmiastowym, a że muzyki zawsze było w domu (a potem też w moim życiu) dużo, przytrafia mi się całkiem sporo takich nostalgicznych wycieczek. <b>Robbie jest całkiem solidną kotwicą w tym oceanie wspomnień</b>, ale czy poszłabym na jego koncert, gdybym kiedyś przypadkiem nie obejrzała zapisu jego świątecznego koncertu? Pewnie nie. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>I miałabym czego żałować ;)</b></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>XXV Tour</b> to podróż przez ćwierćwiecze muzycznej kariery artysty, od jego początków w Take That i burzliwych lat buntu, przez poszukiwanie własnej ścieżki, aż po zbudowanie jednej z najbardziej imponujących karier w branży rozrywkowej. Robbie jest wykonawcą, który wycisnął maksimum ze swoich predyspozycji wokalnych i charyzmy... i cóż. Otwiera show, śpiewając <b><i>let me entertain you</i></b> i po prostu to robi. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Trzeba sporej dawki pewności siebie, żeby zacząć koncert słowami<b> "I'm Robbie fucking Williams, this is my ass, this is my band, and you better be good 'cause I'm amazing". </b>Ale Robbie nie rzuca słów na wiatr i przez dwie godziny dostarcza rozrywki najwyższej klasy, wplatając w swoje (wcale nie tak skromne) bachanalia momenty refleksji i otwarcie przyznając się do wszystkiego, co przychodzi z popularnością i sławą.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6pxsMumGC0i-092uz1aFDjJsaXFzD_W5-PtHvgTMPp4pwkMjyoymtsF2qeM40zxXdFITL82jZi8o75YmyFTpO9fiRjkMfBpqBFSIK-8sOi94FYWr3eQZ7iI2KVIkXvOsjg3me5-vBz67cUKwg9iQkADI1fQypsmlG7FQaSaG71LOGy0DTarkbDTAoTg/s2560/IMG_4983.jpeg" imageanchor="1"><img border="0" data-original-height="1920" data-original-width="2560" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6pxsMumGC0i-092uz1aFDjJsaXFzD_W5-PtHvgTMPp4pwkMjyoymtsF2qeM40zxXdFITL82jZi8o75YmyFTpO9fiRjkMfBpqBFSIK-8sOi94FYWr3eQZ7iI2KVIkXvOsjg3me5-vBz67cUKwg9iQkADI1fQypsmlG7FQaSaG71LOGy0DTarkbDTAoTg/s16000/IMG_4983.jpeg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Koncert to dwie godziny spektakularnej rozrywki skupiającej się wokół najpopularniejszych piosenek Robbiego; <b>setlista zdecydowanie leżała bliżej składanki <i>greatest hits</i> niż jednego konkretnego albumu</b>, a Robbie sięgnął chętnie nie tylko po utwory z solowych albumów, ale też zaczerpnął z tego, co stworzył z Take That. W porównaniu z pozostałymi koncertami z trasy dużych odchyleń praktycznie nie było, więc chyba można wszędzie spodziewać się mniej więcej takich samych utworów.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Było więc wszystko to, czego można się było po takiej podsumowującej trasie spodziewać: <b><i>Come Undone</i>, <i>Let Me Entertain You</i>, <i>Feel</i>, <i>She's the One</i> i oczywiście <i>Angels</i>.</b> Trochę mnie rozczarował brak <i>Millennium</i> i <i>Supreme</i> (zwłaszcza tej pierwszej piosenki), ale za to otrzymaliśmy świetnie wykonane <i>Don't Look Back in Anger,</i> poprzedzone anegdotą o wyprawie na Glastonbury, i <i>Hey Wow Yeah Yeah, </i>które po latach wróciło na listę i podczas tej trasy otwiera koncerty.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Większość piosenek doczekało się już nieco odświeżonych aranżacji, ale to nadal muzyka, która nawet po blisko trzech dekadach ma w sobie ten pierwiastek ponadczasowości i nie ulega upływowi czasu. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9dKyELo24uqiz-Zl4UCo7SwVCDUpkG5wckGC2o7PEb0v8vZY0s5AqZA0tLTj4QtCTqcuJ79KXMT5wvNVMTCTOhlX3bIa9CaQzNZgeQXoVDNzWePgQ6W8TNz670ih8wc3ar4WnPnkBkQkVPyn4WPsCuWS35xaiiCT4xU-ZZY1VBQmHl-TJMG6U3JEATA/s4032/IMG_4605.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4032" data-original-width="3024" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9dKyELo24uqiz-Zl4UCo7SwVCDUpkG5wckGC2o7PEb0v8vZY0s5AqZA0tLTj4QtCTqcuJ79KXMT5wvNVMTCTOhlX3bIa9CaQzNZgeQXoVDNzWePgQ6W8TNz670ih8wc3ar4WnPnkBkQkVPyn4WPsCuWS35xaiiCT4xU-ZZY1VBQmHl-TJMG6U3JEATA/s16000/IMG_4605.jpeg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Muzyka muzyką, ale koncert Robbiego to rozrywka najwyższej próby. <b>Wystarczy kilka pierwszych minut, by wiedzieć, że to nieprzypadkowo jest kariera, która rozciąga się na blisko trzy dekady - a potem jest już tylko lepiej</b>. Bywałam w życiu na koncertach, gdzie artyści łapali świetny kontakt z publiką, bywałam też na takich, gdzie zdecydowanie tej nici porozumienia zabrakło, ale to, co wydarza się między Robbiem a jego publicznością jest czymś magicznym. <b>Czy to był już -dziesiąty koncert w trasie? Oczywiście. Ale czy komuś tu udało się sprawić, że publika poczuła się absolutnie wyjątkowa? Bez wątpienia</b>.</span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Anegdoty Robbiego to sporo wspomnień</b> dotyczących kariery, <b>błyskotliwych, często ironicznych uwag skierowanych w stronę publiki</b>, solidna garść <b>samodeprecjonującego humoru</b>, ale też ciepłych uwag dotyczących jego rodziny, a zwłaszcza dzieci. Podczas koncertu Robbie wyciągnął też kilka osób z publiki i zaprosił je, by oglądały koncert z fosy, rzucał też w tłum pamiątkowe koszulki. <b>Takich drobnych gestów w całym tym szaleństwie, krytycznych uwagach przesiąkniętych brytyjskim humorem i sarkastycznych docinkach było całkiem sporo</b>, co złożyło się na dodatkowy wymiar, który świetnie uzupełnił stricte muzyczną stronę wydarzenia.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Robbie przez wiele lat miał łatkę wykonawcy oferującego nieinwazyjną, lekką muzykę pop, ale dopiero na koncercie widać, jak wielowymiarowym i świadomym jest artystą, jak młodzieńczy bunt przerodził się w <b>bardzo sprawnie poprowadzoną, wspartą tytaniczną pracą karierę, </b>jakich mamy w show-biznesie niewiele. Nic nie jest w tym spektaklu przypadkowe, a wszystkie elementy składają się na widowisko, o którym trudno zapomnieć. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBaKDFjLVPq2snQyztx93bK2iDoJhT_f57kgDLRgne8iFPo4uAeG1YktibwBeHW3PSHFk6yr_q3jVi983Ss1Q2IPtU1syOer3tx0RZnjTgS9-UiHIEEVkIyp68uX76jqT107-MFXWv1tiBwuDN6hL6mVBnaP-xqH2jjbUs5jjFVf_MsMvK46G2HGT3pg/s4032/IMG_4609.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="4032" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBaKDFjLVPq2snQyztx93bK2iDoJhT_f57kgDLRgne8iFPo4uAeG1YktibwBeHW3PSHFk6yr_q3jVi983Ss1Q2IPtU1syOer3tx0RZnjTgS9-UiHIEEVkIyp68uX76jqT107-MFXWv1tiBwuDN6hL6mVBnaP-xqH2jjbUs5jjFVf_MsMvK46G2HGT3pg/s16000/IMG_4609.jpeg" /></a></div><br /><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-47584649145277303932023-03-05T20:18:00.002+01:002023-03-06T10:19:57.077+01:00Książę Harry | "Ten drugi"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSVXioPGmGZImcoBhWIuyZ3mFs-ssVFP7BdqDJ7SANCy95gMqVmOmAOZQv5l69ype6YhIMyxPHE78ZkmB9MB4yrNFqbpQTuJnxo5L5YbzGWZYRKMiayij9MbWJArkcaYJOT6IOk9Mr0ICjXWvveSVIfmQOeR0B98032dhBH09eSVCHzC9E8j06p5r6AQ/s1000/IMG_1044.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSVXioPGmGZImcoBhWIuyZ3mFs-ssVFP7BdqDJ7SANCy95gMqVmOmAOZQv5l69ype6YhIMyxPHE78ZkmB9MB4yrNFqbpQTuJnxo5L5YbzGWZYRKMiayij9MbWJArkcaYJOT6IOk9Mr0ICjXWvveSVIfmQOeR0B98032dhBH09eSVCHzC9E8j06p5r6AQ/s16000/IMG_1044.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Ciekawość zwyciężyła: z jednej strony tyle już przeczytałam fragmentów tej książki, że wątpiłam, by jeszcze czymś mnie zaskoczyła. <b>Z drugiej jednak, subiektywnie <i>najlepsze</i> wyrywki w artykule napisanym pod tezę zawsze da się nagiąć do swojej interpretacji</b>... i chyba dlatego zdecydowałam się przebrnąć przez tę niezwykle chaotyczną podróż przez miejsca dotychczas starannie ukryte przed wzrokiem wszystkich.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Książka jest (chyba) ostatnim etapem rozprawiania się księcia Sussex z przeszłością</b>. Po wywiadach w prasie, spotkaniach z Jamesem Cordenem i Oprah, podcaście z Daxem Shepardem i własnym podcaście (choć liczącym nadal dwa odcinki), przyszedł czas na autobiografię, z którą Harry wyrusza na krucjatę przeciwko mediom. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Nie do końca jasny jest dla mnie cel powstania tej książki</b>: wiemy więcej o rodzinie królewskiej i trudnej dynamice panujących w niej relacji, ale pamiętać trzeba, że jest to relacja jednostronna. Pragnąc chronić swoją prywatność, co tak często zresztą podkreślają z żoną, Harry zagłębia się w detale, które wywołują raczej ciarki zażenowania niż autentyczne zaciekawienie. <b>Dążąc do odzyskania własnej historii i odebrania jej mediom, Harry niewiele różni się w "Tym drugim" od brukowców</b>, radośnie handlując prywatnością swoich bliskich, którzy nie chcą - a przede wszystkim nie mogą odpowiedzieć na jego zarzuty.</span></div><div><br /></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwqPLnH5x5SXmb6mqT3BpKVIOSSjmsUi0EnsVYpGX6T79dsArQRag3hF_JQ8L33nwELL6KTxEvhuURdrdn20suH6CgaLP_J9lOz1ttD9fiGGqsHCbMZF540PaWDHGvD1CmDx7usuxcz_twxL9ylKgDeUpOBMjiApl1zb2Kre7voQKooWn7f1U5BNLTSA/s1333/IMG_1048.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwqPLnH5x5SXmb6mqT3BpKVIOSSjmsUi0EnsVYpGX6T79dsArQRag3hF_JQ8L33nwELL6KTxEvhuURdrdn20suH6CgaLP_J9lOz1ttD9fiGGqsHCbMZF540PaWDHGvD1CmDx7usuxcz_twxL9ylKgDeUpOBMjiApl1zb2Kre7voQKooWn7f1U5BNLTSA/s16000/IMG_1048.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Książę Harry przyznaje też wprost, że <b>ma doskonałą pamięć miejsc, przestrzeni i zdarzeń, ale rozmowy szybko ulatują mu z głowy</b>; nie przeszkadza mu to jednak w starannym przytaczaniu konwersacji z bliskimi i przyjaciółmi. Wspomina też o tym, że Diana podarowała mu na urodziny w 1997 roku xboxa, choć premiera pierwszej konsoli to rok 2001; pozostaje samemu ocenić, czy takich naciągnięć jest tu więcej. Wydaje się, że podróżując przez swoją przeszłość, Harry przede wszystkim wyłuskuje zdarzenia, które wzmacniają wybrany przez niego przekaz. <b>Od spania w brzydszej części sypialni w zamku Balmoral, przez wybraną dla niego przez media rolę łobuza, aż po trudności w odnalezieniu własnej drogi</b> - w tej chaotycznej opowieści jest pełno takich kamyków.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJn4nZuIxIivnc1jcaa0zTBGIV0ihO8nBkaBeHxfM2cxnC512j7pVuYcIlfHSDZOJFNOpvmPbXJeGMeIWTbasbCEE1fO7tsFPs75ez2XYFijIX0gSAtEy9g_FuL1eQ4xUd0eMEzn84SNxR3sOjRKSLc_H3x8J7eXeaZreSXYMJLvDM9QWq204v42iAig/s1333/IMG_1053.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJn4nZuIxIivnc1jcaa0zTBGIV0ihO8nBkaBeHxfM2cxnC512j7pVuYcIlfHSDZOJFNOpvmPbXJeGMeIWTbasbCEE1fO7tsFPs75ez2XYFijIX0gSAtEy9g_FuL1eQ4xUd0eMEzn84SNxR3sOjRKSLc_H3x8J7eXeaZreSXYMJLvDM9QWq204v42iAig/s16000/IMG_1053.jpg" /></a></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"<a href="https://www.taniaksiazka.pl/ten-drugi-ksiaze-harry-p-1771379.html">Ten drugi</a>" nie jest jednak tylko zapisem momentów trudnych. Postacią, wokół której orbituje większość wątków w tej książce, jest matka Harry'ego; <b>Diana pojawia się we wspomnieniach jako postać ciepła, pełna sprzeczności, ale niezwykle ważna, a jej gwałtowne zniknięcie zdaje się być nieustannie jątrzącą raną</b>, która nie przestała nigdy boleć. Z opowieści Harry'ego wyłania się obraz rodziny królewskiej jako tkanki niezwykle złożonej, zbudowanej z silnych, nieustępliwych osobowości; rodziny, w której trudno mu było znaleźć swoje miejsce i odszukać sens. Nie jest to jednak historia całkowicie mroczna; w<b> opis ten wplecionych jest jednak trochę jasnych, zabawnych momentów, które rozsznurowują sztywny gorset monarchii</b>.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Niemniej jednak, ta licząca imponujące pięćset stron książka ma jeden (dość poważny) podstawowy mankament. <b>Poza wymierzeniem mediom siarczystego policzka, właściwie trudno w niej wskazać jedną myśl przewodnią</b>: Harry wydaje się nie być ani średnio uzdolniony intelektualnie (jak sam się zdaje przedstawiać), ani wyjątkowo lotny, nie jest szczególnie zabawny ani zupełnie pozbawiony poczucia humoru. Gdyby nie fakt, że Harry urodził się w rodzinie królewskiej i pojawiające się w historii jego życia postaci (zarysowane zresztą nieprawdopodobnie miałko) zwyczajnie budzą ciekawość czytelnika, byłaby to opowieść niewiele ciekawsza od tych, które można usłyszeć w angielskich pubach nad szklanką piwa.</span></div><div style="text-align: center;"><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Pomimo okazjonalnych wtrętów o dążeniu do życia, jakie prowadzili jego rówieśnicy, zakupach w TjMaxxie czy zamawianiu jedzenia z Nando's, <b>wokół tej opowieści unosi się subtelna aura wyższości</b>; niby nic, ale jednak jest to opowieść o świecie elit, podawana zwyczajnym ludziom z delikatną nutą protekcji. Podeszłam do tej książki z otwartą głową, bo <b>żeby ją przeczytać, nie trzeba lubić ani Harry'ego, ani Meghan, ani brytyjskiej rodziny królewskiej - i nie chodziło wcale o to, żeby sobie jakąkolwiek opinię wyrobić</b>. Ale wobec uprzywilejowania Harry'ego i jego oczekiwań wobec życia (<i>które powinno było dać mu więcej, być łatwiejsze, potraktować go lepiej</i>), trudno mi było wykrzesać duże pokłady empatii.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilIQmzg-H6Q-C8_e2ZRhqlipcKLQToEtSaqFqjc2icVWoIB04Y1UEMVKiELpZ8x_7pBicAxpkDFgoEJOPiyOBz9RkU2lUDVaRAGrjCz4L1yxacRfqIgy9fEpFX8NJ8LtSuzkRftsgR5Ijrn1mCs0Ljr0txFKhJZlceKmjuRkYmxNwyHFqwcC_q8nRC6Q/s1333/IMG_1045.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilIQmzg-H6Q-C8_e2ZRhqlipcKLQToEtSaqFqjc2icVWoIB04Y1UEMVKiELpZ8x_7pBicAxpkDFgoEJOPiyOBz9RkU2lUDVaRAGrjCz4L1yxacRfqIgy9fEpFX8NJ8LtSuzkRftsgR5Ijrn1mCs0Ljr0txFKhJZlceKmjuRkYmxNwyHFqwcC_q8nRC6Q/s16000/IMG_1045.jpg" /></a></div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Poleciłabym tę książkę przede wszystkim osobom zainteresowanym brytyjską rodziną królewską - sama ciekawość wokół medialnego szumu związanego z H&M może być niewystarczająca, by utrzymać na dłużej uwagę czytelnika. <b>Bo warto też dodać, że choć z jednej strony nie jest to książka fabularnie wymagająca, sposób podania tej historii jest na dłuższą metę bardzo męczący</b>; książka przypomina zapis nieokiełznanego strumienia świadomości, a Harry skacze po tematach, przeplatając traumatyczne wspomnienia opowieściami o odmrożonych częściach ciała i przygodach z magicznymi grzybkami w domu gwiazdy Hollywood.</span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Z jednej strony to potrzebna książka, bo dotychczas nie mieliśmy szansy usłyszeć tak wyraźnego i odważnego głosu kogoś, kto wychował się tak bardzo w centrum jednej z najpopularniejszych monarchii świata. <b>Z drugiej - potencjał tego głosu pozostaje w dużej mierze niewykorzystany.</b> Książka staje się trochę prywatną wendetą Harry'ego, rozliczeniem z dawnych sytuacji, w której najbliżsi, przyjaciele, w końcu - media albo Harry'ego skrzywdziły, albo zawiodły. Niewątpliwie jednak pokazuje, <b>jak dalece dysfunkcyjna jest dynamika relacji w BRK, jak silne jest pragnienie dochowania tajemnicy i jak trudno jest żyć z traumą przekazywaną z pokolenia na pokolenie</b>. I to jest coś, co przede wszystkim warto ze sobą z tej historii zabrać; przywileje i pieniądze to tylko wartość dodana, która potrafi tak samo ułatwić, co skomplikować życie.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Jeśli Książę Harry i jego historia nie są tym, czego poszukujecie, zachęcam do przejrzenia <a href="https://www.taniaksiazka.pl/Bestsellery">działu bestsellery na TaniaKsiazka.pl</a> - <b>znajdziecie tam aż sto najlepiej sprzedających się obecnie książek</b>.</span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"Ten drugi" Książę Harry</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Wydawnictwo Marginesy, 2023</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">tłum. Miłosz Biedrzycki, Anna Dzierzgowska, Jan Dzierzgowski, Mariusz Gądek, Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik</span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0SqNl7qmH9AT7pEmPc6FMDd4pR2lsB4oRDisHprTDUPWZ-Vd5hgPv0XU1LSOLAFrD6GzTMjgRGMyZBNChBM3g2tgXe52a5XDkqvc3pCBTSFW-jtH0h_srDBkoeZH_Q4cncG3jmr6HqJ8wCOKWOVfqAiXQVYVT1_8I5A5KiQ-yGaTqJznQ0wEHdl-3kQ/s1333/IMG_1047.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0SqNl7qmH9AT7pEmPc6FMDd4pR2lsB4oRDisHprTDUPWZ-Vd5hgPv0XU1LSOLAFrD6GzTMjgRGMyZBNChBM3g2tgXe52a5XDkqvc3pCBTSFW-jtH0h_srDBkoeZH_Q4cncG3jmr6HqJ8wCOKWOVfqAiXQVYVT1_8I5A5KiQ-yGaTqJznQ0wEHdl-3kQ/s16000/IMG_1047.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b style="font-size: 18pt;">Za współpracę barterową przy tytule dziękuję TaniaKsiazka.pl.</b></div></span></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-14235940048630327252023-02-21T20:22:00.002+01:002023-02-21T20:22:00.156+01:00Kruche ciasteczka z mielonymi orzechami - na Boże Narodzenie i nie tylko<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiK2KG3FNChOulRr8eq_9-dNG081wrEUqqf2TILGxCV9mwNsxNMNTiT3rZa-h5U2PdGH5NZNIYdiqnk5B-9L0Kuq1v02c5MOpUD6JGBRLsuKxnXLj7qANPbwleTzRXOtFDf1N-V2WMMAZGRPhqkQXej_DUF7U5wuCiaMGi10wj4f9pAVmjmotl2Ctwv4g/s1333/IMG_7562.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiK2KG3FNChOulRr8eq_9-dNG081wrEUqqf2TILGxCV9mwNsxNMNTiT3rZa-h5U2PdGH5NZNIYdiqnk5B-9L0Kuq1v02c5MOpUD6JGBRLsuKxnXLj7qANPbwleTzRXOtFDf1N-V2WMMAZGRPhqkQXej_DUF7U5wuCiaMGi10wj4f9pAVmjmotl2Ctwv4g/s16000/IMG_7562.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Gdyby ktoś mnie spytał o najbardziej zimowe ze wszystkich ciastek, bez wahania wskazałabym te. Nawet wyglądają jak <b>oprószony śniegiem rogalik księżyca zdjęty z granatowej płachty zimowego nieba</b>, w ten jeden wieczór tuż przed zamiecią, kiedy powietrze pachnie ostrzej i już wiesz, że zima stoi tuż za rogiem. A tak to przynajmniej kiedyś wyglądało, choć <b>powietrze przed śniegiem</b> (nawet jeśli to tylko kilka płatków) <b>do dziś pachnie tak samo</b>. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Nieodłącznie kojarzą mi się z Bożym Narodzeniem, bo w końcu <b>są wypełnione po brzegi tym, co w tych zimowych świętach najlepsze: zmielonymi orzechami i masłem</b>. Idealnie kruche, rozpływające się w ustach i naprawdę proste w wykonaniu - a przy tym, jeśli dysponujecie silikonową foremką do pieczenia, w ilościach hurtowych. I tak nie da się ich zjeść mało ;)</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;"> </span></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzBu9d5l55fSHh38rMbm-728YQb5WbuDG32-Nw5lp8t_okyg71kQd8PPWbHHTsFPPlPrvwDpDIly9AB0h0LqOmqQ7zbqiOVr-E1xYuJr5g1xEDpozcjrQ-XiBxG3zPAKrwBTKSsWYVpMwV0Tbl5_pQHO1ZFIemDWIn5zna3hsez5oRPTXQu-9K2Dhm2A/s1333/IMG_7555.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzBu9d5l55fSHh38rMbm-728YQb5WbuDG32-Nw5lp8t_okyg71kQd8PPWbHHTsFPPlPrvwDpDIly9AB0h0LqOmqQ7zbqiOVr-E1xYuJr5g1xEDpozcjrQ-XiBxG3zPAKrwBTKSsWYVpMwV0Tbl5_pQHO1ZFIemDWIn5zna3hsez5oRPTXQu-9K2Dhm2A/s16000/IMG_7555.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Kiedyś była w blogosferze moda na wyciąganie retro przepisów - im starszy i bardziej pożółkły był zeszyt z przepisami, tym lepiej - i chociaż te ciasteczka trochę należą do tej grupy vintage, wydaje mi się, że tak ponadczasowe wypieki nigdy do końca nie znikają nam z widoku. No i są doskonałym nośnikiem wspomnień. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Próbowałam ich w wariancie migdałowym i z dodatkiem orzechów włoskich</b> - obydwa są świetne. Zgodnie z zasadami sztuki chyba te migdałowe są jedynymi słusznymi, ale osobiście skłaniam się bardziej ku wersji z włoskimi (czemu winne są na równi nostalgia i wspomnienia). Mam jeszcze kiedyś ochotę <b>poeksperymentować z pistacją</b> i nie omieszkam dać znać, jak efekty :) </span></div><div><br /></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrGXvDNsIVD-CF4fS5I-o3VZk0GkJAnSUlvbnnO-Womf5Jc4lOrBdTMzDqc9lP5qRs2vIj488q6pIF6wuwX1Jr46PF72LXwpUJId-M39znLUc7kJYu4w8um4WnHLoZxjLqpMxrI3V9qRr5u__0_jW4fzV7RkbEbzT49N2gfUVwiy14I3_6PlGq48OcBw/s1333/IMG_7558.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrGXvDNsIVD-CF4fS5I-o3VZk0GkJAnSUlvbnnO-Womf5Jc4lOrBdTMzDqc9lP5qRs2vIj488q6pIF6wuwX1Jr46PF72LXwpUJId-M39znLUc7kJYu4w8um4WnHLoZxjLqpMxrI3V9qRr5u__0_jW4fzV7RkbEbzT49N2gfUVwiy14I3_6PlGq48OcBw/s16000/IMG_7558.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Kruche ciasteczka z mielonymi orzechami</b></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">2 żółtka</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">70 g cukru</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">250 g mąki pszennej</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">200 g zimnego masła</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">50 g zmielonych migdałów</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">50 g zmielonych orzechów włoskich</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">1 łyżeczka cukru z dodatkiem wanilii</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Mąkę i zmielone orzechy wysypać na blat, dodać masło, żółtka i cukier, zagnieść szybko ciasto - to raczej nie będzie jedno z tych kruchych, które w końcu tworzą gładką i nieklejącą się kulę, dlatego warto nadmiernie go nie ogrzewać w dłoniach przy długim wyrabianiu.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Do pieczenia najlepsza jest silikonowa forma (mam taką, która umożliwia upieczenie jednocześnie 30 ciastek - sprawdza się świetnie), która nie wymaga dodatkowego natłuszczania. Wypełniamy formę masą i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na ok. 15 minut - ewentualnie dodajemy jeszcze pięć, żeby ciastka nabrały złotego koloru. </span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Po upieczeniu i wystudzeniu ciastka można albo lekko oprószyć cukrem pudrem, albo je wrzucić do miski i po prostu je w nim obtoczyć. Można też, co praktykujemy najczęściej, zupełnie pominąć ten etap i przejść od razu do próbowania ;)</span></div><div><br /></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><p class="MsoNormal" style="line-height: 36px; text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZ3muMHoW9ds06uE5i-7s6X4hwPyrt4SrTDcKcwVd1fzazvAKDCdVmTrYE_Oczp66Ri1J8L_qD0Yi7z43jRBg75IDd0cyLfiBxli8lZwy04XvOmjw2LfWiHtqtOQxsuW_6SvxfNfA-BrBU4jFQbQ4iwN09t8WhitRviq8QIoMdjQpq6fPjGH41LXtVFg/s1333/IMG_7563.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZ3muMHoW9ds06uE5i-7s6X4hwPyrt4SrTDcKcwVd1fzazvAKDCdVmTrYE_Oczp66Ri1J8L_qD0Yi7z43jRBg75IDd0cyLfiBxli8lZwy04XvOmjw2LfWiHtqtOQxsuW_6SvxfNfA-BrBU4jFQbQ4iwN09t8WhitRviq8QIoMdjQpq6fPjGH41LXtVFg/s16000/IMG_7563.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></span></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1714626531813872117.post-32738740652993602712023-02-04T10:22:00.003+01:002023-02-04T10:22:00.161+01:00Rozczarowanie, zrozumienie, dorastanie - "Practice Girl" Estelle Laure<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq8FtT0cxAf_UzZZcnwKiNY_smQ-mR2Xy5oRLEXw9M0hyjPPudqH9CNtdSg-hFDrDQajPZ9gF0V8nM4zqg2wE9Gb5nEjmypuSATO-W-RGG82QMHcZ5elrS6wXAqdmZzkyFtD5D6iqpmuekOkVOZ_XEamSslB50fM8jJPdf7yzQQY3DvvgNcCRCim2isA/s1333/IMG_0997.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq8FtT0cxAf_UzZZcnwKiNY_smQ-mR2Xy5oRLEXw9M0hyjPPudqH9CNtdSg-hFDrDQajPZ9gF0V8nM4zqg2wE9Gb5nEjmypuSATO-W-RGG82QMHcZ5elrS6wXAqdmZzkyFtD5D6iqpmuekOkVOZ_XEamSslB50fM8jJPdf7yzQQY3DvvgNcCRCim2isA/s16000/IMG_0997.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"To nie jest dla mnie łatwe. Jakaś cząstka mnie pęka, cząstka, która zawsze chciała, żeby relacja Sama i moja pozostała bez zmian. Niestety to niemożliwe, bo wszystko ewoluuje. <b>Czasem zmiany przychodzą niespodziewanie</b>, w postaci jednego wielkiego uderzenia, ciało spada na podłogę i wszystko znika w sekundę. <b>Ale czasem jednak zmiana jest tak wolna, że się jej nie dostrzega. Bierze cię z takiego zaskoczenia, że chcesz jej zaprzeczyć, ale nie możesz, bo jest jak jest i nic już nie będzie takie samo</b>.</span><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt;">"</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">To jest ten rodzaj książki, która pod pozornie niewymagającą powierzchnią skrywa całkiem sporo sensownych treści - <b>to dość typowa młodzieżówka, może i chwilami niewymykająca się skrótom i stereotypom, ale jednak uwrażliwiająca na trudniejsze tematy</b>.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Jo jest licealistką, która swój czas dzieli między sport, pracę w kawiarni, przyjaciół i intensywne życie uczuciowe. To właśnie to ostatnie ją gubi; poszukując miłości i ufając innym, nie dostrzega momentu, w którym staje się dla szkolnej drużyny zapasów <i>dziewczyną do trenowania</i>. To właśnie ten moment sprawia, że Jo zaczyna się uważniej przyglądać swoim relacjom z innymi i podejmuje pewne kroki, by je poprawić. <b>I nawet jeśli trudno było mi wykrzesać początkowo choć odrobinę sympatii dla głównej bohaterki</b>, bo bijące od niej silne fluidy <i>pick me girl</i> trochę zasłaniały mi przekaz, <b>obserwowanie jej zmiany</b> - świetnie zresztą nakreślonej - <b>było nadzwyczaj przyjemne</b>. </span></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGxE0jwLGypsGRvyBx8JcuUU0k5Bpddp1tDvFyNVH2crZBfF-ExVBO5bzGn6JqSImhyt-yUcz_8bXCtiL2eU1xrw0Swmeh4GpjLo7lgwe8Mn8Oqn_CPOS8I5IH-5ApOfDwvnKHaVyEW9ccxAyTqcnhFbQkdJnTMjq8hFRbin2svCe_y4pz3zOG8dOGwA/s1333/IMG_0999.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGxE0jwLGypsGRvyBx8JcuUU0k5Bpddp1tDvFyNVH2crZBfF-ExVBO5bzGn6JqSImhyt-yUcz_8bXCtiL2eU1xrw0Swmeh4GpjLo7lgwe8Mn8Oqn_CPOS8I5IH-5ApOfDwvnKHaVyEW9ccxAyTqcnhFbQkdJnTMjq8hFRbin2svCe_y4pz3zOG8dOGwA/s16000/IMG_0999.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b><a href="https://www.taniaksiazka.pl/practice-girl-estelle-laure-p-1758134.html">"Practice Girl"</a> </b>ma nie tylko wzbudzającą skrajne emocje główną bohaterkę, ale też cały panteon <b>wyrazistych postaci drugoplanowych</b>. <b>Nawet jeśli sięga do repertuaru mocno eksploatowanego w kulturze</b>, bo mamy tutaj i typową szkolną <b><i>queen bee</i> </b>i grono jej wiernych fanek, i popularnego sportowca, i tę dziewczynę, która przecież <i><b>nie jest taka jak inne</b></i>, to autorce udaje się tym motywom nadać takie twarze, że nie sposób tych postaci nie polubić. Albo się na nie solidnie zdenerwować.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Niewiele znam książek w tak bezpośredni sposób <b>przedstawiający problem slut shamingu</b>, jeszcze mniej - <b>tych, które dodatkowo zaczepiają trafnie o podwójne standardy</b>. Sytuacja Jo, <b>jej zagubienie, potem próby odnalezienia się w zagmatwanych relacjach i odzyskanie własnego dobrego imienia</b>; Laure w dość krótkiej książce, posługując się sprawnie bohaterką nabywającą coraz większej sprawności w kompetencjach społecznych, umieściła naprawdę dużo problemów i zgrabnie spięła je pod koniec, <b>pozwalając Jo świadomie dorosnąć</b>.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><b>Odkrycie nieprzyjemnej prawdy o sobie jest dla Jo początkiem gruntownego przemeblowania w otaczających ją relacjach</b> - i nie dotyczy to (na szczęście dla czytelnika!) tylko związków romantycznych. "Practice Girl" równie dużo miejsca poświęca przyjaźni i relacjom rodzinnym, a zwłaszcza odnajdywaniu się w nowej dynamice patchworkowych konfiguracji. <b>Piękną lekcją jest tutaj podkreślenie znaczenia ludzi, którzy są przy nas czasem tylko przez moment, ale zostawiają nam nieocenioną wiedzę o tych zakamarkach serca i duszy, które dotychczas kryły się w mroku</b>.</span></div><div><br /></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixfD6bzLJF4hnW725xSj7Rx4RnMgucF02cP0yGxLF7O59m2gLSczEOhTgxS1PUwpgl2Y7zQZyzDa5HAOOpMMLENFZkND93HznLrgN39pb1jx2MseO560OKyw8BlTd-h5VnBb9SLg1CUHT9I7lO5lGbFr6Ea4eBkOfILtfpIj7wKoZ5dCAMRMBnl01NWQ/s1333/IMG_0987.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixfD6bzLJF4hnW725xSj7Rx4RnMgucF02cP0yGxLF7O59m2gLSczEOhTgxS1PUwpgl2Y7zQZyzDa5HAOOpMMLENFZkND93HznLrgN39pb1jx2MseO560OKyw8BlTd-h5VnBb9SLg1CUHT9I7lO5lGbFr6Ea4eBkOfILtfpIj7wKoZ5dCAMRMBnl01NWQ/s16000/IMG_0987.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Bardzo dobrze czytało mi się książkę z nurtu YA, w której bohaterowie faktycznie ze sobą rozmawiają, podejmują jakąkolwiek próbę rozwiązania konfliktu i mierzą się ze swoimi emocjami. <b>Jakąś czułą strunę poruszyła we mnie rozmowa Jo z mamą dotycząca jej taty i złożoności związku między rodzicami</b>, będąca w pewnym sensie przejściem na zupełnie inny etap relacji z mamą. Główna bohaterka w podobny sposób <b>eksploruje różne aspekty swoich poprzednich relacji intymnych i przyjaźni</b>, często mierząc się z własnymi niedoskonałościami.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Były też, nie ukrywajmy, momenty lekkiego zażenowania (akcja z dekorowaniem werandy, ale wiadomo, no spoilies), ale w ostatecznym rozrachunku <b>nie udało im się pozbawić mnie przyjemności z czytania</b>. Może to kwestia tego, że z dalszej perspektywy bardziej zaawansowanego wieku spogląda się na pewne sytuacje nieco inaczej - pewnie gdybym była młodsza, miałabym inne zdanie na ten temat.</span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Spodziewałam się lekkiej książki o próbie odzyskania dobrego imienia, a tymczasem mam w rękach <b>zaskakująco wielowymiarową opowieść o odnajdywaniu swojej kobiecości, sile przyjaźni, która jednak potrafi przetrwać niejedną burzę, i pragnieniu znalezienia stabilności w chaosie</b>. Laure nadzwyczaj trafnie nawiguje wśród nastoletnich problemów, ubierając je w dobre słowa i dorzucając do tej mieszanki nietypowy sport. I powiem wam, że wyszło bardzo dobrze.</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><br /></span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">A jeśli spodoba Wam się "Practice Girl", zachęcam Was do wędrówki po działu z <a href="https://www.taniaksiazka.pl/ksiazki-obyczajowe-dla-mlodziezy-c-14243_14245.html">literaturą obyczajową dla młodzieży na TaniaKsiazka.pl</a> - <b>niezależnie od wieku, bo coraz więcej jest książek z nurtu YA, które świetnie się czyta bez względu na pesel</b>.</span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">"Practice Girl" Estelle Laure</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">Wydawnictwo Young, 2023</span></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;">tłum. Natalia Laprus</span></div><div><br /></div><div><br /></div><div><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 18pt; line-height: 36px;"><p class="MsoNormal" style="line-height: 36px; text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCrQMQY0LGdr5k-RrgVUS8ax-jxUmFEFbMZU3vCnlHVODf9CR4A81jatLspzuRiyej0P57Qpy9mG5EHn6TbXW0Aa1gg5mbZKMt79mtioCYEVtSYCjpi4D2_-jMApK6z62HjKWFOZGxpdaR_WL159sqEfnR61qWAa3WkAV_Hx0cfGaRIvj6hraav_OjIA/s1333/IMG_0998.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1333" data-original-width="1000" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCrQMQY0LGdr5k-RrgVUS8ax-jxUmFEFbMZU3vCnlHVODf9CR4A81jatLspzuRiyej0P57Qpy9mG5EHn6TbXW0Aa1gg5mbZKMt79mtioCYEVtSYCjpi4D2_-jMApK6z62HjKWFOZGxpdaR_WL159sqEfnR61qWAa3WkAV_Hx0cfGaRIvj6hraav_OjIA/s16000/IMG_0998.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b style="font-size: 18pt;">Za współpracę barterową przy tytule dziękuję TaniaKsiazka.pl.</b></div></span></div></div></div>Arvénhttp://www.blogger.com/profile/11849785369507033630noreply@blogger.com0